Atletico Mineiro i Botafogo FR zmierzą się w brazylijskim finale Copa Libertadores. Ekipa z Belo Horizonte wyeliminowała argentyński River Plate (3:0 w dwumeczu), natomiast drużyna z Rio de Janeiro okazała się lepsza od urugwajskiego Penarolu (6:3).
Pierwszy półfinałowy rewanż obserwowało 80 tysięcy fanatyków zgromadzonych na Estadio Monumental w Buenos Aires. Argentyńczycy postanowili przedstawić remake niedawnej oprawy ultrasów Wisły Płock, tyle że w nieco większej skali.
River Plate vs Atlético Mineiro in the Copa Libertadores was played overnight. River trying to overturn a 3-0 semi-final, first leg reverse. This was how the game began! 😳👏🏻🇦🇷 pic.twitter.com/JlAwHBzilS
— 𝐂𝐚𝐬𝐮𝐚𝐥 𝐔𝐥𝐭𝐫𝐚 𝐎𝐟𝐟𝐢𝐜𝐢𝐚𝐥 (@thecasualultra) October 30, 2024
Na boisku gospodarze nie mieli łatwego zadania, ponieważ pierwszy mecz przegrali 0:3. Brazylijczycy obronili zaliczkę. Rewanż zakończył się bezbramkowym remisem.
Jeszcze większą przewagę wypracowali piłkarze Botafogo, którzy przed tygodniem wygrali na stadionie olimpijskim w Rio de Janeiro aż 5:0. Rewanż z Penarolem odbył się na historycznym obiekcie Centenario w Montevideo. Ambitni Urugwajczycy próbowali odrobić straty, prowadzili nawet 2:0, ale ostatecznie skończyło się na 3:1 (i 6:3 w dwumeczu) dla Botafogo.
Tym samym dwa brazylijskie kluby zmierzą się w finale, który 30 listopada zostanie rozegrany w… Buenos Aires. Dla Botafogo będzie to pierwszy finał Copa Libertadores w historii. Atletico Mineiro triumfowało w tych prestiżowych rozgrywkach w 2013 roku.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Bilety za stówkę, brak stadionu i dobra akademia. Lechia Zielona Góra, jej problemy i sukcesy
- Przywrócił chwałę Sportingowi, dokona tego samego w Manchesterze United?
- Trela: Lewandowscy swoich krajów. Najlepsi ambasadorzy piłkarskich peryferii
- A taki był ładny, amerykański… Nuri Sahin i jego problemy w BVB
- W Śląsku coś drgnęło i nie jest to stołek pod Jackiem Magierą
Fot. Newspix