Jamie Carragher, Gary Neville czy Harry Redknapp nie należą do grona zwolenników wyboru Thomasa Tuchela na stanowisko selekcjonera reprezentacji Anglii. W obronie 51-latka stanął za to Pep Guardiola.
The Football Association ogłosiło we wtorek, że kadra „Synów Albionu” będzie miała trzeciego zagranicznego selekcjonera w swojej historii. Decyzja federacji spotkała się z dużą krytyką. „Czarny dzień dla Anglii” – tak tę informację skomentował brytyjski dziennik, Daily Mail.
Inaczej do sprawy podchodzi Pep Guardiola. Trener Manchesteru City uważa, że narodowość nie ma znaczenia. Znaczenie mają wyniki. – Nie mamy żadnego wpływu na to, gdzie się urodzimy. Nie zdecydowałem się zostać Katalończykiem, a ty nie wybrałeś bycia Anglikiem, taka jest rzeczywistość – stwierdził utytułowany szkoleniowiec na konferencji prasowej.
“I would support him unconditionally because he will represent your country the very best” 🙌
Pep Guardiola backs Thomas Tuchel as England manager 🏴 pic.twitter.com/NzjoNK1ylb
— Sky Sports Football (@SkyFootball) October 18, 2024
To ostatni sezon Guardioli w klubie z Etihad Stadium, więc Hiszpan został zapytany o swoją przyszłość. 53-latek nie potwierdził, czy angielska federacja kontaktowała się z nim ws. objęcia drużyny narodowej. – Thomas Tuchel jest nowym selekcjonerem, więc zapomnijmy o tym temacie – odparł.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Thomas Tuchel selekcjonerem, angielskie media zapłonęły
- Trela: Importowany gen zwycięzcy. Tuchel nadzieją Anglików
- Tuchel: Przykro mi, że mam wyłącznie niemiecki paszport
Fot. Newspix