Reklama

Bułka o Skorupskim: Oboje straciliśmy trzy gole, ale ja nie przegrałem meczu

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

16 października 2024, 09:40 • 2 min czytania 11 komentarzy

Biało-czerwoni zaliczyli wczoraj udany pościg za rywalami. Podopieczni Michała Probierza zremisowali z Chorwacją na Stadionie Narodowym 3:3 w ramach rozgrywek Ligi Narodów. Swoją opinią o meczu podzielił się w wywiadzie dla „TVP Sport” bramkarz reprezentacji Polski, Marcin Bułka. Golkiper odniósł się również do swojej rywalizacji z Łukaszem Skorupskim.

Bułka o Skorupskim: Oboje straciliśmy trzy gole, ale ja nie przegrałem meczu

Spotkanie lepiej zaczęli Polacy, szybko wychodząc na prowadzenie. Po kwadransie inicjatywę przejęli goście, a Marcin Bułka był zmuszony trzy razy wyjmować piłkę z siatki. Pomimo straconych goli, bramkarz Nicei kilkukrotnie ratował swoimi interwencjami Biało-czerwonych.

Jego koledzy z pola podjęli rękawice, doprowadzając w drugiej połowie do remisu. Chwilę później czerwoną kartkę obejrzał golkiper Chorwacji, Livaković, ale gospodarze nie potrafili przez ponad 20 minut wykorzystać gry w przewadze. Mecz zakończył się podziałem punktów.

W pomeczowej rozmowie dla „TVP Sport” swoją grę ocenił bramkarz naszej kadry, Marcin Bułka. – Oczywiście, że można było zachować się lepiej przy straconych golach. Błędu nie zrobiłem, ale jestem ambitny i wymagam od siebie więcej. Szkoda naszych błędów. Czułem, że ten mecz mamy pod kontrolą i na pewno nie spodziewałem się tak szybkich trzech bramek. Najtrudniejsza dla mnie była interwencja po strzale głową, po rożnym. Musiałem się zatrzymać i obronić to refleksem – zaznaczył.

– Druga połowa to już inne odzwierciedlenie tego spotkania. To pokazuje, jak losy meczu mogą się odwrócić, zaraz po drugiej bramce mogliśmy strzelić trzecią. Po czerwonej kartce mogliśmy bardziej ryzykować, lepiej wykorzystać tę przewagę. Zabrakło kropki nad „i”. Graliśmy z przewagą zawodnika około 20 minut, to niemało czasu. Chorwaci to zawodnicy na dobrym poziomie, wiedzą jak w takiej sytuacji bronić – docenił klasę rywali 25-latek.

Reklama

Odniósł się również do swojej rywalizacji ze Skorupskim. – Jeśli chodzi o rywalizację z Łukaszem, to oboje straciliśmy trzy gole, ale ja nie przegrałem meczu. Dla bramkarza ważne są zarówno punkty, jak i stracone gole. Dla piłkarzy na pewno punkty, dla drużyny tym bardziej, bo tutaj gramy o punkty. To nie są spotkania towarzyskie. Póki co po trzecim występie nie jestem jeszcze przegranym z Polską – podkreślił Bułka.

Podopiecznych Michała Probierza czekają w listopadzie ostatnie dwa starcia w Lidze Narodów, które zadecydują o końcowej pozycji w grupie. Najpierw Biało-czerwoni udadzą się do Porto, gdzie zmierzą się z ekipą Roberto Martineza, a trzy dni później podejmą na Stadionie Narodowym Szkotów.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Narodów

Komentarze

11 komentarzy

Loading...