Reklama

Afera w Afryce. Nigeria zbojkotuje mecz el. do PNA

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

14 października 2024, 20:57 • 4 min czytania 3 komentarze

Piłkarze reprezentacji Nigerii zapowiadają, że nie zagrają we wtorek wyjazdowego meczu eliminacyjnego do Pucharu Narodów Afryki z Libią. Ma to związek z sytuacją z niedzieli. Drużyna „Super Orłów” miała wylądować w Bengazi, ale jej samolot nie wiedząc czemu, został przekierowany do Al Abraq, które znajduje się około 230 km od miejsca docelowego. Nigeryjczycy noc spędzili na lotnisku. – Czuliśmy się, jakbyśmy byli w więzieniu – podkreślał rzecznik prasowy nigeryjskiej federacji Promise Efoghe.

Afera w Afryce. Nigeria zbojkotuje mecz el. do PNA

Efoghe w rozmowie z BBC Sport Africa tłumaczy, że nie podano żadnego powodu decyzji o przekierowaniu samolotu do Al Abraq. I zaznacza, że gdy wylądowali, to na miejscu nikogo nie było, a główny budynek lotniska był zamknięty. – W tym momencie wezwaliśmy nasz nigeryjski rząd do interwencji i uratowania nas. Doświadczyłem już różnych rzeczy grając na wyjeździe w Afryce, ale to jest haniebne zachowanie. Jako kapitan wraz z drużyną zdecydowaliśmy, że NIE zagramy w tym meczu. CAF powinno przyjrzeć się raportowi i temu, co się tu dzieje. Nawet, jeśli zdecydują się pozwolić na rozegranie spotkania- zaznaczał na mediach społecznościowych kapitan reprezentacji Nigerii, William Troost-Ekong.

Portal SportsRation informuje, że reprezentacja Nigerii spędziła 15 godzin na lotnisku bez jedzenia i miejsca do spania. – Ponad 12 godzin na opuszczonym lotnisku w Libii po tym, jak nasz samolot został przekierowany. Rząd Libii unieważnił nasze zatwierdzone lądowanie w Bengazi, bez żadnego powodu. Zamknęli bramy lotniska i zostawili nas bez połączenia telefonicznego, jedzenia i picia. Wszystko to gra psychologiczna – uważa Troost-Ekong.

Reklama

Libijska federacja piłkarska odniosła się do zarzutów Nigeryjczyków i w oświadczeniu twierdzi, że jest głęboko zaniepokojona doniesieniami o całej sytuacji. Zaprzecza sugestiom o nieuczciwych praktykach. Tłumaczy całe zajście tym, że „zakłócenia mogą wynikać z rutynowych protokołów ruchu lotniczego, kontroli bezpieczeństwa lub innych wyzwań logistycznych. Mamy nadzieję, że nieporozumienie można rozwiązać ze zrozumieniem i dobrą wolą”.

Żaden przedstawiciel libijskiej FA nie przyjechał, aby podać powody lub udzielić jakichkolwiek wyjaśnień. Libijczycy nie starali się pomóc. Kiedy nigeryjska federacja próbowała znaleźć alternatywne rozwiązanie, zostaliśmy zamknięci na lotnisku. To tak, jakbyśmy byli w więzieniu na lotnisku – podkreślał rzecznik prasowy nigeryjskiej federacji Promise Efoghe.

Podróż z Al Abraq do Bengazi autobusem zajęłaby ponad trzy i pół godziny. Dlaczego Nigeryjczycy nie dążyli do tego, żeby tym środkiem transportu dostać się do hotelu, gdzie mieli planowo zameldować się po przylocie? – Nie zgodzimy się na podróżowanie tutaj drogą lądową, nawet z ochroną. To nie jest bezpieczne. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak wyglądałby hotel lub jedzenie, gdybyśmy kontynuowali podróż. Szanujemy siebie i szanujemy naszych przeciwników, gdy są naszymi gośćmi w Nigerii. Błędy się zdarzają, ale te celowe nie mają nic wspólnego z piłką nożną – podkreślał kapitan reprezentacji Nigerii.

Troost-Ekong mówiąc o tym, że przemieszczanie się po Libii drogą lądową nie jest bezpieczne, nawiązywał do sytuacji politycznej w kraju. Libia jest podzielona między dwie administracje – jedną z siedzibą we wschodnim regionie, gdzie leży Bengazi, a drugą na zachodzie, gdzie stolicą jest Trypolis. Obie strony twierdzą, że to one rządzą tym państwem.

A do tego pojazd, który został podstawiony przez Libijczyków, nie budził zaufania Nigeryjczyków. Victor Boniface wrzucił nagranie na portalu „X”, dawniej Twitter, gdzie widoczny jest bus, który po nich przyjechał.

Reklama

Oczywiście nigeryjska federacja od razu zgłosiła skargę do Afrykańskiej Konfederacji Piłkarskiej (CAF), ale wciąż oczekuje na odpowiedź. Mecz z Libią był zaplanowany na wtorek, 15 października o godz. 21. W piątek „Super Orły” u siebie pokonały Libijczyków 1:0 po golu Dele-Bashiru i zajmują pierwsze miejsce w grupie D z siedmioma punktami na koncie. Ich rywale do tej pory zdobyli tylko „oczko”.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Komentarze

3 komentarze

Loading...