Reprezentacja Portugalii nie pozostawiła wczoraj żadnych złudzeń naszej drużynie. Podopieczni Roberto Martineza zdominowali “biało-czerwonych”, zwyciężając 3:1 w ramach meczu Ligi Narodów. Szansę debiutu od Michała Probierza otrzymali Maxi Oyedele oraz Michael Ameyaw. Ten drugi wypowiedział się po spotkaniu o swojej sytuacji z potencjalnym rzutem karnym, którego wykorzystanie mogło znacząco wpłynąć na końcowy wynik.
Przez długi czas nasi reprezentanci nie mogli się otrząsnąć po trafieniach Bernardo Silvy oraz Cristiano Ronaldo z pierwszej połowy meczu. Do walki natchnął ich dopiero Piotr Zieliński. Polacy starali się pójść za ciosem i wykorzystać chwilowe zagubienie dominujących dotychczas Portugalczyków.
Była 88. minuta gry, kiedy Ameyaw padł na murawę po stoczeniu pojedynku o piłkę z Nelsonem Semedo. Sędzia Gozubuyuk nie zdecydował się jednak na podyktowanie jedenastki. Nie zamierzał również obejrzeć całego starcia za pomocą VAR-u. Strata piłki przez 24-latka okazała się opłakana w skutkach. Portugalczycy wyprowadzili zabójczą kontrę, którą zwieńczyli trzecim golem. Tym razem napastników gości “wyręczył” Jan Bednarek.
𝐊𝐚𝐫𝐧𝐲 𝐜𝐳𝐲 𝐣𝐞𝐝𝐧𝐚𝐤 𝐧𝐢𝐞 𝐤𝐚𝐫𝐧𝐲❓
Słuchamy Państwa opinii…
🔴📲 Studio po meczu #POLPOR ▶️ https://t.co/oeirMhjSlL pic.twitter.com/BOUHVK0Pxn
— TVP SPORT (@sport_tvppl) October 12, 2024
Piłkarz Rakowa odniósł się do całej sytuacji po meczu, w strefie mixed zone. – Nie mam pojęcia, czy był rzut karny. Jeden z zawodników reprezentacji Portugalii podszedł do mnie po meczu i powiedział, że bał się, że będzie jedenastka. Widziałem na gorąco teraz, jak ta sytuacja wyglądała. Rzeczywiście ten kontakt był, nie mi to oceniać, czy był rzut karny. Można powiedzieć, że faktycznie była to delikatna kontrowersja.
Pomocnik zdradził wskazówki Michała Probierza oraz ocenił swój wczorajszy występ. – Trener powiedział, żebym grał odważnie, podejmował pojedynki i nie bał się dryblować. Nie jestem do końca zadowolony ze swojego występu. Mogłem wygrać więcej pojedynków, jedną lub dwie piłki lepiej dośrodkować. Nie jestem usatysfakcjonowany tym, że nie doprowadziłem do remisu – komentuje.
– Chcę dać coś “ekstra” i pomóc naszej reprezentacji. Nie chciałbym, żeby to była jednorazowa przygoda. Zrobię wszystko, żeby na dłużej tutaj zagościć – przekonuje 24-latek.
Ameyaw kolejną okazję do zaprezentowania swoich umiejętności będzie miał już we wtorkowy wieczór, w meczu przeciwko Chorwatom. Pierwszy gwizdek spotkania wybrzmi o godzinie 20:45.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Rocznica Probierza? W Polsce bez zmian
- Bednarek i Dawidowicz totalnie zagubieni. To była różnica klas [NOTY]
- Rewolucyjny ruch Probierza. Zagraliśmy ustawieniem 0-5-2! [KOMENTARZ]
- Lewandowski: Brakuje schematów, czasami pójścia w ciemno
Fot. Newspix