Reklama

Wyjątkowy czwartek z Ligą Mistrzów. Udany debiut Brestu, Atletico zwycięża rzutem na taśmę

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

19 września 2024, 23:55 • 3 min czytania 2 komentarze

Pierwszy czwartek z Ligą Mistrzów można jak najbardziej zaliczyć do udanych. Choć zabrakło bramek w Bergamo, a Barcelona zagrała poniżej oczekiwań z Monaco, dwie pozostałe pary zaserwowały nam całkiem przyjemne widowiska. Emocje do końca mieliśmy w Madrycie, gdzie Atletico podejmowało RB Lipsk, a debiutujący w Champions League Brest po ładnych bramkach pokonał Sturm Graz.

Wyjątkowy czwartek z Ligą Mistrzów. Udany debiut Brestu, Atletico zwycięża rzutem na taśmę

Szybko otworzył się mecz w Madrycie. Już w 4. minucie na prowadzenie wyszli bowiem goście z Lipska za sprawą przeżywającego ostatnio świetny czas Benjamina Šeško. Słowieniec pognał środkiem boiska i dość przypadkowo – bo trafił najpierw w przeciwnika – zagrał do Loisa Opendy. Belg oddał mocny strzał, ale kapitalnie interweniował Oblak. Jednak nie był to koniec zagrożenia, bo odbita przez słoweńskiego bramkarza piłka poszybowała w górę, a do niej znów dopadł Šeško. Napastnik wygrał pojedynek powietrzny z Le Normandem i skierował piłkę do siatki lobując Oblaka, który nie zdążył wrócić na linię.

Wyrównanie przyszło w 30. minucie. Atletico ładnie rozprowadziło akcję do skrzydła, prawą stroną pognał Marcos Llorente i dorzucił piłkę w pole karne, gdzie czekał już Antoine Griezmann. Trzeba przyznać, że ma Francuz dryg do strzelania ładnych goli. Dorzuconą przez Llorentę piłkę huknął z woleja, a ta zaliczając kozioł wpadła do siatki. Peter Gulacsi był w tej sytuacji bez szans, zrobiło się 1:1.

I zanosiło się mocno, że taki wynik utrzyma się do końca, ale ostatecznie szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy przechylił Griezmann. Po jego wrzutce w 90. minucie, piłkę głową uderzył Jose Maria Gimenez zapewniając drużynie z Madrytu 3 cenne punkty na starcie rozgrywek.

Reklama

Atletico – RB Lipsk 2:1

Antoine Griezzmann 28′, Jose Maria Gimenez 90′ – Benjamin Sesko 4′

***

Na stadionie w Guingamp, gdzie w roli gospodarza Brest podejmował Sturm Graz, wynik otworzył się w 23. minucie. Autorem pierwszego, historycznego gola dla Brestu w Lidze Mistrzów został Hugo Magnetti. Tej bramki nie powstydziłyby się ekstraklasowe ekipy. Jeśli mecz oglądał trener Puszczy Niepołomice, Tomasz Tułacz, to mógł z uznaniem pokiwać głową. Wznowienie gry z autu dalekim wyrzutem, piłka spada pod nogi Francuza, który świetnym, precyzyjnym strzałem umieszcza piłkę w sieci.

Tuż przed przerwą Sturm Graz doprowadził do wyrównania. Kulminacyjny moment akcji zaczął się od efektownego podania Jusufa Gazibegovicia. Bośniak zagrał raboną do Williama Bovinga, a Duńczyk, nieco wygoniony do lewej strony miękko wrzucił piłkę do wbiegających w pole karne kolegów. Żaden z nich nie zdążył jednak przeciąć tego dośrodkowania, bo piłkę do własnej bramki postanowił wpakować Edimilson Fernandes.

O ile o pierwszej połowie można powiedzieć, że była względnie wyrównana, tak po zmianie stron przewaga Brestu była wyraźna. Przewagę udokumentował golem Abdallah Sima, który w 56 minucie pięknie zastawił wysoką piłkę posłaną z głębi boiska i z rywalem na plecach obrócił się, by mocnym strzałem z woleja pokonać Kjella Scherpena. Jak się okazało, tym samym ustalił wynik spotkania na 2:1 dla Brestu, który od zwycięstwa rozpoczął swoją historię w Champions League.

Reklama

Brest – Sturm Graz 2:1

Hugo Magnetti 23′, Abdallah Sima 56′ – Edimilson Fernandes 45+1′

WIĘCEJ NA WESZŁO:

FOT. NEWSPIX.PL

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Liga Mistrzów

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

2 komentarze

Loading...