Pomimo tego że Nacho Fernandez był kapitanem Realu Madryt, od miesięcy planował opuszczenie swojego macierzystego klubu. Teraz w rozmowie z „Relevo” opowiedział o emocjach, jakie towarzyszyły mu przy transferze do Arabii Saudyjskiej.
– Od wielu miesięcy wiedziałem, że chcę zmienić klub. W Realu o tym wiedzieli. Moi koledzy z drużyny również. Minął dopiero miesiąc odkąd jestem w Arabii Saudyjskiej, ale nadal czuję, że to była idealna decyzja – powiedział Nacho Fernandez w rozmowie z „Relevo”.
Hiszpański obrońca całą karierę spędził w Madrycie. Łącznie dla Realu rozegrał 364 mecze, w których strzelił 16 goli i zanotował 10 asyst. Zdobył wszystkie możliwe klubowe trofea w Hiszpanii i te najważniejsze w Europie z Ligą Mistrzów na czele. Po Puchar Europy sięgał sześciokrotnie. Został również mistrzem Europy z reprezentacją La Furia Roja.
Mimo tak dużych sukcesów i możliwości pozostania w Madrycie – Real oferował 34-latkowi krótki kontrakt – postanowił przenieść się do arabskiego Al-Qadsiah, gdzie z miejsca stał się kapitanem. Obrońca uważa, że dokonał właściwego wyboru, zapewne również pod względem finansowym, choć wprost te słowa nie padają.
– To bardzo szczęśliwy moment w moim życiu, dający spokój ducha, wynikający z faktu, że dałem z siebie wszystko dla klubu mojego życia, jakim jest Real. Czy wytrzymałbym jeszcze rok w Madrycie, jak mówi mi wiele osób? Cóż, może, ale dokończenie mojego czasu w klubie mojego życia w ten sposób jest najlepszą rzeczą, jaka mi się przytrafiła – dodał Nacho.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sukces na glinianych nogach. Rok temu baraże, dziś Stuttgart wraca do Ligi Mistrzów
- Wszędzie dobrze, ale w Düsseldorfie najlepiej [STRANIERI]
- Cárdenas odchodzi z Rakowa. Czy ktokolwiek będzie tęsknił? [KOMENTARZ]
Fot. Newspix