W niedzielę angielska stolica będzie żyła meczem Arsenalu z Tottenhamem. North London Derby to nie tylko walka o prestiż, ale także o kolejne cenne trzy punkty, na które chrapkę mają obie drużyny. Podopieczni Mikela Artety nie mogą sobie pozwolić na nawet najmniejsze potknięcie, jeśli chcą wreszcie zdetronizować Manchester City i sięgnąć po długo wyczekiwane mistrzostwo Anglii. Atmosfera w drużynie Kanonierów wydaje się bardzo dobra, co zdają się potwierdzać słowa trenera.
A ten, podczas konferencji prasowej, odpowiedział na wiele pytań. Kibiców i dziennikarze interesuje przede wszystkim stan zdrowia kapitana Arsenalu, Martina Odegaarda. Norweg nabawił się urazu podczas przerwy reprezentacyjnej: – Potrzebujemy więcej testów, więc zobaczmy, jaki jest zakres kontuzji i jak szybko będzie mógł wrócić do gry. Znamy Martina – chce grać w każdym meczu, ale tym razem musi poczekać. Jest jednak pozytywnie nastawiony – przekonuje Arteta.
Pozytywne nastawienie to chyba klucz do gry w barwach Kanonierów pod wodzą Hiszpana. Wiele wskazuje na to, że ten ważny warunek spełnia też niedawno zakontraktowany Raheem Sterling, który przyszedł na Emirates Stadium z Chelsea: – Wygląda świetnie! Przede wszystkim dlatego, że ma szeroki uśmiech na twarzy i mnóstwo energii. Widzę, że chce coś udowodnić, to się wyczuwa od razu – twierdzi Arteta, który nie mógł się Sterlinga nachwalić. – Kocha piłkę nożną, uwielbia w nią grać każdego dnia. On sprawi, że będziemy lepsi – hiszpański trener jest pewny, że Sterling pomoże Arsenalowi.
Czy już w niedzielnym meczu z Tottenhamem? To niewykluczone. Wobec urazów wspomnianego Odegaarda, ale także Mikela Merino, Gabriela Jesusa i Riccardo Calafioriego, Arsenal potrzebuje trochę świeżej krwi.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
-
„Tutaj wszyscy wolą wygrać 4:3, niż 1:0”. Daniel Bielica o grze w NAC Breda
-
Fantazja kontra wyrachowanie. Tottenham chce, Arsenal – potrafi
-
Baluta: Z synem Hagiego oddajemy 1% rocznego dochodu dla biednych [WYWIAD]
-
Sandro Tonali. Piłkarz, którego kibice pokochali mimo słabości
Fot. Newspix