Reklama

Moskal: Spartak nie przyjeżdża do Krakowa, by się bronić

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

15 sierpnia 2024, 10:01 • 2 min czytania 13 komentarzy

W kiepskim położeniu po pierwszym meczu ze Spartakiem Trnawa znalazła się Wisła Kraków. Wyjazdowa porażka 1:3 nieco komplikuje kwestię ewentualnego awansu do czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji, z czego zdaje sobie sprawę trener Kazimierz Moskal.

Moskal: Spartak nie przyjeżdża do Krakowa, by się bronić

Szkoleniowiec Białej Gwiazdy na każdym kroku podkreśla, że mecze z europejskimi rywalami kosztują jego i jego zespół bardzo dużo: – Mamy bardzo mało czasu. Przed tym meczem nie mieliśmy czasu absolutnie na nic – znów zaznaczał Moskal. – Nad czym chciałbym pracować? Przede wszystkim nad pressingiem i atakiem pozycyjnym. To mnie najbardziej interesuje i myślę, że właśnie to wymaga sporo pracy – mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez media klubowe.

Czas nie jest jednak jedynym przeciwnikiem Wisły. Trener Moskal spore zagrożenie widzi też w drużynie najbliższego rywala Białej Gwiazdy: – Myślę, że będzie to zespół, który będzie bardzo agresywnie grał. Nie sądzę, aby przyjechał tutaj tylko się bronić. Sądzę, że mają w swoim składzie takich zawodników, którzy lubią atakować, lubią grać ofensywnie i uważam, że od tego nie odejdą – przekonywał dziennikarzy Kazimierz Moskal.

Myślę, że przez cały mecz trzeba być skupionym na swojej pracy i wierzyć w to, że nadarzy się szansa. Wtedy musimy ją wykorzystać – dodał szkoleniowiec.

Jego drużyna powalczy o odwrócenie losów dwumeczu już dziś. Spotkanie ze Spartakiem Trnawa zaplanowano na godzinę 20:30.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Paweł Paczul
14
Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Liga Konferencji

Komentarze

13 komentarzy

Loading...