Wisła Kraków zremisowała bezbramkowo z Polonią Warszawa w ramach 2. kolejki I ligi. W tym spotkaniu “Biała Gwiazda” od 57. minuty była zmuszona grać o jednego zawodnika mniej, gdyż czerwoną kartkę zobaczył Wiktor Biedrzycki, mimo to stworzyła sobie kilka dogodnych sytuacji strzeleckich. Aczkolwiek w fazie finalizacji była mocno nieskuteczna. Kazimierz Moskal na konferencji prasowej mówił głównie o niedosycie.
– Wszyscy oczekiwaliśmy lepszej inauguracji. W pierwszej połowie mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki i kontrolowaliśmy przebieg spotkania, ale brakowało nam jakości z przodu przy solidnie broniącej Polonii. Szczerze mówiąc, przed drugą odsłoną bałem się o to, żeby nie zabrakło nam cierpliwości. Okazało się, że zabrakło nam skuteczności – mówił Kazimierz Moskal.
– Ta druga połowa zaczęła się niezbyt szczęśliwie. Graliśmy w dziesięciu, ale okazało się, że w dziesięciu mieliśmy trzy doskonałe sytuacje do zdobycia bramki, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Stąd ten remis może nie jest aż tak zły, ale biorąc pod uwagę te sytuacje myślę, że przynajmniej jedną z nich powinniśmy wykorzystać, co wcale nie oznacza, że Polonia nie miała swoich sytuacji. My mieliśmy bardziej klarowne – zaznaczał trener Wisły Kraków.
Dla Wisły Kraków był to pierwszy mecz w tym sezonie I ligi. Tydzień temu spotkanie z ŁKS-em zostało przełożone na wniosek “Białej Gwiazdy, z uwagi na eliminacje do Ligi Europy. Zdobywca Pucharu Polski już w najbliższy czwartek w Wiedniu zagra rewanżowe spotkanie z Rapidem w ramach II rundy el. do LE. Przy Reymonta wiślacy przegrali 1:2.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Lech Poznań – klub minimalistów
- Pocałunek śmierci nie gnębi Jagiellonii
- Po co (za)wieszać Babiarza?
- Posiłki z niższych lig. Warto było szukać czy szkoda czasu?
- Joanna Wołosz: Z zewnątrz wydaję się poważna, ale jestem trochę wariatką
Fot. Newspix