Legia Warszawa rozpocznie w czwartek swoją przygodę z europejskimi pucharami. Głos na temat najbliższego rywala „Wojskowych” zabrał w „Przeglądzie Sportowym” Adrian Cieślewicz, Polak grający w barwach mistrza Walii – The New Saints.
Legia zajęła w poprzednim sezonie trzecie miejsce w Ekstraklasie, więc przystępuje do II rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Jej rywalem na tym etapie będzie Caernarfon Town FC, czyli siódmy zespół poprzedniego sezonu ligi walijskiej, ale też zdobywca Pucharu Walii i to właśnie ten sukces umożliwił grę w europejskich pucharach.
Adrian Cieślewicz, który od 2014 roku reprezentuje barwy najlepszego klubu w Walii, czyli The New Saints FC, jest przekonany, że Legia nie powinna mieć problemów z najbliższym rywalem. — W Caernarfon zawodnicy trenują dwa razy w tygodniu, a każdy piłkarz wykonuje inny zawód, dlatego jeżeli Legia będzie miała problemy z Kanarkami, byłbym bardzo zaskoczony. Tym bardziej że rozmawiałem z kilkoma zawodnikami, mówili, że jadą do Polski praktycznie na wakacje. Żałują, że nie będzie kibiców Legii, bo czekali na atmosferę w Warszawie — powiedział polski napastnik w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
— My jako mistrz mielibyśmy trudno z Legią, więc co dopiero Caernarfon. Sądzę, że z pewnością nie stworzą Legii problemów. Zdarzało się, że wygrywaliśmy z Kanarkami 7:0 czy 8:1, ale niekiedy niemiłosiernie się męczyliśmy. Piłkarzom Caernarfon po stracie dwóch czy trzech goli odechciewa się grać, wiec rywale zdobywają następne bramki. Jeżeli długo udaje się im utrzymać czyste konto, wierzą, że mogą jeszcze ukąsić w końcówce — dodał.
Pierwszy gwizdek meczu Legia Warszawa – Caernarfon Town FC zabrzmi o godzinie 20:45.
Czytaj więcej na Weszło:
- Żukowski łotewskim agentem specjalnym. Falstart Śląska w pucharach
- Rekordowy budżet, kasa z Europy, fani na trybunach. Jak „Jaga” monetyzuje mistrzostwo
- Mały turniej na wielkiej imprezie. Piłka nożna na igrzyskach w Paryżu
- Polska fobia. Gdzie zniknął Musiałowski po odejściu z Liverpoolu?
- Magiera, Balda i transfery. W szykowaniu Śląska na kilka frontów coś poszło nie tak
Fot. Newspix