Mariusz Misiura był gościem programu na kanale Goal.pl, w którym powiedział o swoich odczuciach z pierwszego ligowego meczu Wisły Płock. Szkoleniowiec „Nafciarzy” ocenił zachowanie piłkarzy z Kołobrzegu, którzy często grali na czas. – To ma być show, a takie coś nie wygląda dobrze.
– Nie uciekamy od krytyki. Jest w pełni zasłużona. Każdemu z nas towarzyszy poczucie rozczarowania i niedosytu, że mogliśmy zrobić więcej. Zremisowaliśmy, a powinniśmy wygrać. Wisła Płock jednak nie dlatego nie wygrała, bo przeciwnik grał na czas – powiedział świeżo upieczony trener Wisły Płock.
– Najlepsze akademie piłkarskie w Polsce zakazują gry na czas swoim drużynom, traktując to jako stratę czasu. Wiem, że moja wypowiedź podzieliła ostatnio Polskę. To ma jednak głębszy przekaz. Załóżmy, że jest osoba, zarabiająca 5-6 tysięcy złotych miesięcznie. Przyjemność pójścia na mecz to koszt 200-300 złotych, można tyle wydać na dobre zakupy, żeby na tydzień wyżywić rodzinę – kontynuował Misiura.
– Jeśli dany zespół ma zawodników, w którym cały czas ktoś leży lub kradnie czas, to nie wygląda to dobrze. Sprawdziliśmy, że płynnej gry w tym meczu było tylko 49 minut – zakończył.
Ciekawe zdanie trenera @misiura_mariusz o grze na czas ⌚️
💬”Ktoś poświęca ciężko zarobione pieniądze, żeby zobaczyć show. A w zamian ogląda mecz, w którym co chwilę ktoś leży” pic.twitter.com/fxohab7Rkh
— Goal.pl (@goalpl) July 23, 2024
Wisła Płock w następnej kolejce zagra z Wartą Poznań. Z tym zespołem był wiązany trener Misiura, był ponoć po słowie z włodarzami „Zielonych”. Klub z Poznania jednak spadł z Ekstraklasy i trener Misiura objął Wisłę Płock.
WIĘCEJ O WESZŁO:
- Mały turniej na wielkiej imprezie. Piłka nożna na igrzyskach w Paryżu
- Magiera, Balda i transfery. W szykowaniu Śląska na kilka frontów coś poszło nie tak
- Rekordowy budżet, kasa z Europy, fani na trybunach. Jak „Jaga” monetyzuje mistrzostwo
Fot. Wisła Płock