Reklama

Dunga wylądował w szpitalu po groźnym wypadku samochodowym

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

16 lipca 2024, 23:55 • 2 min czytania 5 komentarzy

Kapitan mistrzów świata z 1994 roku, Carlos Dunga wylądował w szpitalu po makabrycznym wypadku samochodowym, w jakim uczestniczył razem z żoną.

Dunga wylądował w szpitalu po groźnym wypadku samochodowym

Brazylijczyk kilka dni temu podróżował w okolicach Kurytyby, gdy samochód, w którym się znajdował, nagle zjechał z drogi i dachował. Zdjęcia zniszczonego pojazdu szokują, ale na szczęście były piłkarz i jego żona odnieśli niewielkie obrażenia i zostali przewiezieni na badania do pobliskiego szpitala. Policja nie stwierdziła u uczestników zdarzenia obecności alkoholu we krwi.

60-letni Dunga to legenda brazylijskiej piłki. Wprawdzie na niwie klubowej nie odnosił dużych sukcesów, bo w Europie występował „ledwie” w takich ekipach jak włoskie Pisa, Fiorentina i Pescara czy niemiecki Stuttgart. Większą furorę zrobił w Japonii, gdzie podczas jednego z sezonów gry dla Jubilo Iwata został nawet uznany najlepszy piłkarzem tamtejszej ligi.

Jednak największe triumfy święcił w koszulce Canarinhos. Był uczestnikiem trzech mundiali (1990, 1994, 1998). Na dwóch ostatnich pełnił funkcję kapitana, dwa razy wyprowadzając swoją drużynę na mecze decydujące o mistrzostwie świata. W 1994 roku Brazylijczycy wygrali turniej po finałowym zwycięstwie nad Włochami, a cztery lata później musieli uznać wyższość Francuzów.

Dunga w reprezentacji w roli środkowego pomocnika rozegrał łącznie 91 meczów i strzelił sześć goli. Poza mistrzostwem i wicemistrzostwem świata dwukrotnie zwyciężał w Copa America (1989, 1997) oraz w Pucharze Konfederacji w 1997 roku.

Reklama

Po zakończeniu kariery piłkarskiej został trenerem i miał też okazję dwukrotnie (2006-2010, 2014-16) być selekcjonerem reprezentacji swojego kraju. Jego największym sukcesem w tej roli było zwycięstwo w Copa America w 2007 roku, a podczas mundialu trzy lata później, ku wielkiemu rozczarowaniu rodaków, doszedł ze swoimi podopiecznymi zaledwie do ćwierćfinału, w którym Canarinhos ulegli Holandii.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Komentarze

5 komentarzy

Loading...