Reklama

Sapała: Czuję kredyt do spłacenia względem kibiców. Wcześniej to nie byłem ja

Piotr Rzepecki

Autor:Piotr Rzepecki

12 lipca 2024, 10:43 • 3 min czytania 11 komentarzy

Igor Sapała był bohaterem meczu Wisły Kraków z Llapi, które „Biała Gwiazda” wygrała 2:0. Były pomocnik Rakowa otworzył wynik w drugiej minucie gry. Z 28-latkiem zamieniliśmy kilka zdań po meczu. Co chce udowodnić kibicom? Dlaczego nie był w stanie utrzymać dobrej formy w poprzednim sezonie? – Czuję kredyt do spłacenia względem kibiców. Mam nadzieję, że tym meczem zacznę go spłacać.

Sapała: Czuję kredyt do spłacenia względem kibiców. Wcześniej to nie byłem ja

Dla ciebie ten sezon zaczął się z przytupem.

Wiemy jak moja przygoda w Wiśle wyglądała dotychczas i chciałbym, żeby ten sezon był lepszy. Wiem, na co mnie stać. Ludzie z klubu też wiedzą. Jakoś nie mogłem tego przełożyć na mecze i pokazać kibicom. Czuję kredyt do spłacenia względem kibiców. Mam nadzieję, że tym meczem zacznę go spłacać.

Jaka była tego przyczyna?

Analizowałem to. Często były urazy, często nie mogłem złapać rytmu meczowego. Byłem poza grą. To wszystko się nakładało. Samemu trudno jest znaleźć przyczynę słabszej formy. Wiedziałem, jaki jest tutaj mój odbiór, co prezentuję. To w ogóle nie byłem ja, ale wierzę, że ten mecz będzie dla mnie przełomowy i pokażę na co mnie stać.

Reklama

Mieliście bardzo krótkie przygotowania. Jak się czujesz fizycznie?

Jesteśmy w budowie drużyny i budowie formy. Fajnie, że możemy ją budować z takim skutkiem jak dziś. Taki mecz sporo mi da pod kątem przygotowania i mam nadzieję, że w każdym spotkaniu będę czuł się lepiej.

Kraków jest głodny dużej piłki

Rywale grali dość agresywnie, sędzia rzadko używał gwizdka.

Wiedzieliśmy, że będą agresywni, lubimy taką grę. Byliśmy przygotowani na walkę. Czy czymś nas zaskoczyli? Dobrze grali, operowali piłką. Wiedzieliśmy, że mają agresywny zespół. Ale niczym specjalnie nas nie zaskoczyli.

Poprawiliście stałe fragmenty gry. Pierwszy gol z autu, drugi po dograniu z rzutu rożnego.

Reklama

Poprawiliśmy, wyglądało to w porządku, ale jeszcze jest dużo elementów do udoskonalenia.

Macie zbyt krótką ławkę?

Nie chcę oceniać, dziś nie brakowało zawodników. Każdy jest gotowy do gry i prezentuje taki poziom, że mógłby grać. A czy nas powinno być więcej? Rywalizacja zawsze jest dobra. Jeśli ktoś przyjdzie, to dobrze. Jeśli nie – to sobie poradzimy.

Jakie dostrzegasz największe różnice u trenera Moskala względem poprzednich trenerów?

Trener ma swój styl, agresywny pressing, wysoką intensywność, w której się dobrze czujemy. Widzimy, że to przynosi efekty.

Dodatkowym plusem tego meczu jest fakt, że zagraliście na zero z tyłu.

Rywale tak naprawdę nie mieli żadnej sytuacji. To na pewno cieszy. Jakbyśmy taką grę utrzymali przez cały sezon, to jestem spokojny.

Element strzałów z dystansu to coś nowego, pracujecie nad tym, żeby częściej kończyć akcję strzałem? Ostatnio było za dużo wrzutek.

Był na to nacisk. Każdy chciałby wejść z piłką do bramki, bo to jest ładne i wydaje się efektowne. Ale jak przeciwnik się broni, to trzeba oddawać strzały by akcje urozmaicić. Będziemy ich oddawać jak najwięcej.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodził się dzień po Kylianie Mbappe. W futbolu zakochał się od czasów polskiego trio w Borussi Dortmund. Sezon 2012/13 to najlepsze rozgrywki ever, przynajmniej od kiedy świadomie śledzi piłkarskie wydarzenia. Zabawy z kotem Maurycym, Ekstraklasa, powieści Stephena Kinga.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga

Komentarze

11 komentarzy

Loading...