Zdaniem “Głosu Wielkopolskiego” grający w Lechu Poznań Maksymilian Dziuba trafi na wypożyczenie do GKS-u Tychy. To 18-letni pomocnik, który miał okazję zadebiutować w Ekstraklasie. W środowisku piłkarskim krąży sporo opinii, że to największy talent z akademii “Kolejorza”.
Dziennikarz Maksymilian Dyśko poinformował o tym, że zawodnika Lecha chciało wypożyczyć kilka klubów z I ligi. Z GKS-em Tychy rywalizowały Górnik Łęczna i Odra Opole. Dziuba w zeszłym sezonie zdobył sześć bramek oraz zaliczył trzy asysty w drugoligowych rezerwach “Kolejorza”. Pomocnik rozegrał także 24 minuty w Ekstraklasie i nawet Piotr Rutkowski podczas spotkania z dziennikarzami stwierdził, że powinien dostawać więcej szans od Mariusza Rumaka.
❗️ Prawdziwe golazo – Maksymilian Dziuba popisuje się takimi oto trafieniem. Rezerwy prowadzą 2:1 z liderem drugiej ligi, Kotwicą Kołobrzeg. pic.twitter.com/22lRhCMOMr
— Maksymilian Dyśko (@MaksDysko) December 3, 2023
Maksymilian Dziuba to piłkarz, który w wielu drugoligowych meczach pokazał, że posiada ogromny potencjał. Ma świetną technikę, niezły przegląd pola i potrafi uderzyć z dystansu. To typowy zawodnik na pozycję nr 10. Oglądając spotkania rezerw można stwierdzić, że liczby nie oddają w pełni jego gry, ponieważ tworzył wiele sytuacji swoim kolegom, które nie zostały wykorzystane.
Dziuba wystąpił w 51 meczach rezerw Lecha Poznań. Ma również doświadczenie w młodzieżowych reprezentacjach Polski, rozegrał po trzy spotkania w kadrach U-17, U-18 oraz U-19 i w każdej z nich zdobył bramkę.
Kibice GKS-u Tychy mogą mieć nadzieję, że wypożyczenie Dziuby okaże się podobnym wzmocnieniem, co Antoni Kozubal w GKS-ie Katowice. Mówimy co prawda o piłkarzach o innej charakterystyce boiskowej, jednakże obaj z nich już w nastoletnim wieku byli postrzegani jako ogromne talenty. Dziuba trafia do GKS-u Tychy w tym samym wieku, co rok temu Kozubal do klubu z Katowic.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Wielki Boruc, przeklęty Webb i pęknięty balonik. Polska, Beenhakker i EURO 2008 [REPORTAŻ]
- Poświęcił wszystko dla igrzysk w Paryżu. „Musiałem zamknąć firmę”
- Kulisy medalu Pii. Mama na trybunach, czekolada w plecaku i stres mniejszy, niż na prawku