Angel Rodado to najlepszy strzelec nie tylko Wisły Kraków, ale całej pierwszej ligi. Hiszpan ma na koncie już dwadzieścia dwie bramki, a swoje dołożył także w Pucharze Polski. „Biała Gwiazda” zawodzi tak, że jej awans do Ekstraklasy stoi pod dużym znakiem zapytania, ale Rodado nie miałby problemu, żeby znaleźć się tam bez Wisły. Pytanie tylko, czy to w ogóle realny scenariusz?
Angel Rodado jest związany z Wisłą Kraków kontraktem do 2025 roku. Oznacza to, że nawet w przypadku braku awansu do Ekstraklasy jego umowa będzie obowiązywać przez kolejne dwanaście miesięcy i „Biała Gwiazda” na pewno nie straci go za darmo. Mając w perspektywie grę w eliminacjach europejskich pucharów, klub liczy na to, że Hiszpana uda się zatrzymać jak najdłużej, bo każdy awans to pieniądze i prestiż. Ale czy bez promocji do najwyższej klasy rozgrywkowej Wisła będzie miała argumenty, żeby przekonać 27-latka do spędzenia pod Wawelem kolejnego roku?
– Tak – mówią nam z przekonaniem w krakowskim klubie. – Angel ma z nami bardzo dobre relacje, zwłaszcza z prezesem Jarosławem Królewskim. Z jego menedżerem też świetnie się dogadujemy, po partnersku – zapewniają w Wiśle.
Czy to definitywnie zamyka temat odejścia Angela Rodado?
Transfery. Angel Rodado zostanie w Wiśle Kraków nawet bez awansu do Ekstraklasy?
Oczywiście, że nie, bo chociaż Wisła Kraków jest zdeterminowana, żeby w przypadku niepowodzenia w walce o Ekstraklasę ponownie postarać się o nią z Rodado w składzie, to jednak jej sytuacja — zwłaszcza bez promocji i związanego z nią zastrzyku gotówki — nie pozwoli odrzucać każdej oferty, jaka się pojawi. Klub z Małopolski zamierza jednak zawiesić poprzeczkę wymagań finansowych wyjątkowo wysoko. W Wiśle mówią nam, że w ich mniemaniu Angel Rodado jest wart tyle, ile Aschraf El Mahdioui.
Czyli… 2,5 mln euro.
O takich pieniądzach w Krakowie mogą jednak co najwyżej pomarzyć, bo okoliczności są zgoła odmienne. Roczny kontrakt i gra na zapleczu Ekstraklasy mocno wpływają na kwotę, której Wisła może oczekiwać. „Biała Gwiazda” uważa jednak, że o ofertach niższych niż 1,5 mln euro nie będzie rozmawiać. Być może zweryfikuje ją rynek i zmieni zdanie, ale na podejście klubu wpływ mają wspomniane wcześniej relacje łączące Wisłę z piłkarzem oraz jego agentem.
– Nie stać nas na odrzucenie poważnych ofert, ale mamy pewność co do jednego: nie będzie żadnych fochów, wymuszeń i tego typu gierek.
Na ten moment Wisła nie otrzymała żadnej formalnej propozycji za Angela Rodado. Pojawiają się zapytania, ale i w tym przypadku brakuje konkretów. Jedno jest pewne: jeśli cena za Hiszpana ma przekroczyć milion w europejskiej walucie, to bardzo wątpliwe, że któryś z klubów Ekstraklasy zdecyduje się na jego transfer.
Angel Rodado jest jednym z najlepszych napastników w historii 1. ligi
Zanim jednak będziemy na poważnie dyskutować o potencjalnym transferze Angela Rodado, ten ma przed sobą ważne zadanie do wykonania. 27-latek już teraz jest ex aequo drugim najlepszym strzelcem zaplecza Ekstraklasy w XXI wieku, gdy bierzemy pod uwagę dorobek w pojedynczym sezonie. W poprzednich sześciu meczach za każdym razem wpisywał się na listę strzelców, zdobywając łącznie osiem bramek. Jeśli w starciu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza dorzuci chociaż jednego gola, ucieknie Maciejowi Kowalczykowi i Jackowi Ziarkowskiemu, którzy w przeszłości sięgali po koronę króla strzelców z 22 bramkami na koncie.
Gdyby zaś popisał się hattrickiem, wykręciłby wynik zbliżony do rekordzisty, Iljana Micanskiego, który na pierwszoligowych boiskach strzelał co 97 minut.
Najwięcej bramek w pojedynczym sezonie 1. ligi w XXI wieku (dane: 90minut.pl):
- Iljan Micanski (Zagłębie Lubin 2008/2009) – 26 goli (bramka co 97 minut)
- ANGEL RODADO (WISŁA KRAKÓW 2023/2024) – 22 GOLE (BRAMKA CO 107 MINUT)
- Maciej Kowalczyk (Kolejarz Stróże 2012/2013) – 22 gole (bramka co 109 minut)
- Jacek Ziarkowski (Hetman Zamość 2001/2002) – 22 gole
- Robert Lewandowski (Znicz Pruszków 2007/2008) – 21 goli (bramka co 128 minut)
Nietypowym wyczynem, którym już teraz może pochwalić się Angel Rodado jest natomiast liczba bramek, które zdobył po 75. minucie gry. W ostatnim kwadransie (lub w dogrywce, bo doliczamy do tego Puchar Polski) Hiszpan strzelił w tym sezonie aż dwanaście goli, bardzo często ratując Wisłę Kraków w kluczowym momencie spotkania. Napastnik – lub ofensywny pomocnik, bo na tej pozycji często wystawia go Albert Rude – najlepiej rozumie się z Goku Romanem oraz Angelem Baeną. Takie duety wypracowały drużynie po cztery bramki (Goku: dwie asysty do Rodado i dwa gole po jego podaniach; Baena: trzy asysty do Rodado i jeden gol po jego zagraniu).
Warto dodać, że Angel Rodado już teraz jest szóstym najlepszym zagranicznym strzelcem w historii zaplecza Ekstraklasy (łącznie 30 trafień). Częściej do siatki trafiali tylko Michal Piter-Bućko (32 gole), Andreja Prokić (34), Roman Gergel (37), Marcus da Silva (39), Pirulo (39), Grażvydas Mikulenas (41), Charles Nwaogu (42) oraz Goku Roman (45).
WIĘCEJ O 1. LIDZE:
- Młoda Stal Rzeszów zaskoczyła 1. ligę. Zub: Trzeba było powalczyć o docenienie
- Od pół wieku na meczu zaplecza Ekstraklasy nie było tylu widzów, ilu na Derbach Trójmiasta
- W Warcie był za słaby na Ekstraklasę, wprowadził do niej Lechię. Maksym Chłań to gwiazda 1. ligi
- Sauna z Magierą, obietnice Śląska i „polski Sterling”. Poznajcie Sebastiana Bergiera
- Od Kononowicza do Bizancjum. Dlaczego awans Lechii Gdańsk to zjawisko?
- Najważniejszy finał dopiero przed Wisłą
- GKS Katowice ma 60 lat. „Od dwóch dekad jest stagnacja. Liczymy na odmianę”
SZYMON JANCZYK
fot. FotoPyK