Bayern Monachium wyszedł na mecz z Realem napakowany jak kabanos. Można było odnieść wrażenie, że prawdziwy basior podejmuje pipoloka. Ale „Królewscy” to marka, a nie żadna popierdółka i nawet będąc jak dzieci we mgle, niespodziewanie potrafi wyłonić się z tej szarości i zrobić coś z niczego. Tym razem nie wygrali, ale mimo że nie zagrali wybitnego spotkania, nie dali się pokonać. Czekają nas wielkie emocje w rewanżu!
Carlo Ancelotti ma patent na Bayern Monachium. Nigdy nie przegrał z niemieckim gigantem w europejskich pucharach. We wtorkowy wieczór mierzył się z Bawarczykami po raz dziewiąty, a jego bilans wynosi aktualnie sześć zwycięstw i trzy remisy.
Bayern Monachium – Real Madryt 2:2. Bayern miał rozregulowany celownik w pierwszej połowie
Dla Bayernu Monachium wygranie Ligi Mistrzów to jedyna szansa na uratowanie tego mizernego sezonu. Z Pucharu Niemiec odpadli już w 1/16 finału po kompromitacji z trzecioligowym FC Saarbrucken. W lidze, choć przez ostatnie jedenaście lat, sezon w sezon, zdobywali mistrzostwo kraju, to tym razem nie uda im się obronić tytułu. To Bayer Leverkusen zdominował Bundesligę i już na pięć kolejek przed końcem rozgrywek świętował triumf.
Od pierwszych minut tego spotkania było widać, jak bardzo istotny jest ten mecz dla Bayernu i o co toczy się ta gra. Wyszedł jak natchniony. Naładowany energią. Agresywny. Skoncentrowany i skupiony na celu. Real był wręcz stłamszony przez gospodarzy, nie mógł przedostać się na połowę rywala, przegrywał prawie każdy pojedynek w środku pola. Konrad Laimer funkcjonował niczym odkurzacz z najwyższej półki cenowej. Zgarniał każdą piłkę i napędzał kolejne ataki.
Bayern miał ogromną przewagę. Można było odnieść wrażenie, że Real to nawet nie wyszedł na ten mecz. Z tym że Bawarczycy nie potrafili przekuć tych ataków w gole. Głównie uderzali panu Bogu w okno, a jak już się zdarzyło, że piłka leciała w światło bramki, to Łunin świetnie interweniował — tak jak w pierwszej akcji spotkania, kiedy to Sane miał świetną okazję na to, żeby dać Bayernowi prowadzenie.
Realu nie było w tym spotkaniu i nagle niespodziewanie się pojawił. Toni Kroos znalazł lukę między zawodnikami Bayernu, wypuścił Vinicusa Juniora, a ten w sytuacji sam na sam z Neuerem pewnie go pokonał. To była pierwsza akcja „Królewskich” i jak na nich przystało, zabójczo skuteczna.
G⚽⚽⚽L!!!
Pierwsza sytuacja Realu Madryt i od razu bramka!
Kapitalna asysta Toniego Kroosa i Vinicius Junior otwiera wynik meczu 💥
📺 Polsat Sport Premium 1 📲 Polsat Box Go pic.twitter.com/LwkYqpKgZF
— Polsat Sport (@polsatsport) April 30, 2024
Bayern pokazał „ja jeszcze żyje”, ale Real jest nieśmiertelny
Po zmianie strony Bayern wyszedł tak samo naładowany energią jak w pierwszej połowie. Po straconej bramce zeszło z nich powietrze, Real do przerwy kontrolował spotkanie, ale już w drugiej odsłonie znowu Bayern rządził. I tym razem był skuteczny. Leroy Sane poprawił celownik i schodząc z prawej strony boiska na lewą nogę, huknął jak z armaty. Przymrużając oczy, można było zauważyć Arjena Robbena. Sane zrobił to w stylu Holendra.
CO ZA AKCJA! 💥
Leroy Sane fenomenalnie to zrobił 🔝
📺 Polsat Sport Premium 1 📲 Polsat Box Go pic.twitter.com/Y8qHc69Lnq
— Polsat Sport (@polsatsport) April 30, 2024
Gospodarze złapali wiatr w żagle. Poszli za ciosem. Chwilę później Lucas Vazquez sfaulował Jamala Musialę w polu karnym i sędzia Clement Turpin wskazał na wapno. Z jedenastu metrów pewny jak zawsze był Harry Kane i ma już na swoim koncie osiem trafień w tej edycji Ligi Mistrzów. Tyle samo ma Mbappe i teraz obaj są na czele klasyfikacji strzelców.
Harry Kane pewnie trafia z rzutu karnego 🎯
Bayern Monachium w 4️⃣ minuty wyszedł na prowadzenie!
📺 Polsat Sport Premium 1 📲 Polsat Box Go pic.twitter.com/LpTPTFZOVZ
— Polsat Sport (@polsatsport) April 30, 2024
Biorąc pod uwagę całe spotkanie, Real optycznie był słabszym zespołem, ale to nie ma na końcu żadnego znaczenia, bo „Królewscy” i tak tego meczu nie przegrali. Nie można ich nigdy skreślać, nawet jak im gra się wyjątkowo nie klei. Jeden przebłysk Rodrygo, Kim Min-Jae dopuszcza się faulu w polu karnym, a chwilę później Vinicius zamienia „jedenastkę” na gola i mamy 2:2.
Vinicius Junior zamienia rzut karny na gola 🎯
Real Madryt odrabia straty 2️⃣:2️⃣
📺 Polsat Sport Premium 1 📲 Polsat Box Go pic.twitter.com/D6PaQyaaqu
— Polsat Sport (@polsatsport) April 30, 2024
Real stać na dużo więcej. Nie pokazał jeszcze swojej najlepszej strony. Bayern zagrał świetny mecz i pewnie jeden z najlepszych w tym sezonie, ale za dobre wrażenie ani zwycięstw, ani awansów nie przyznają. Dla postronnego kibica najważniejsza informacja jest taka, że losy dwumeczu nie zostały jeszcze rozstrzygnięte i na Santiago Bernabeu mogą się wydarzyć wielkie rzeczy. I na to liczymy!
Bayern Monachium – Real Madryt 2:2 (0:1)
L. Sane 53′, H. Kane 57′ (k) – Vinicius Junior 24′, 84′ (k)
WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW:
- La Bestia Negra kontra Galacticos, czyli historia klasyku Champions League
- Schorowany trener i asystent-skandalista. Pierwsza złota era Manchesteru City
- Barcelona odpada z PSG, ale na tym poziomie nie było jej od czterech lat
Fot. Newspix