Po zremisowanym spotkaniu GKS-u Katowice z Górnikiem Łęczna poznaliśmy ostateczny kształt tabeli pierwszej ligi przed finiszem sezonu. Na rozgrzewkę wspomnijmy, że trzeci GKS Tychy od dziewiątej Wisły Płock dzielą raptem tylko… trzy punkty.
Wyjątkowo w tym roku wyrównana jest stawka na zapleczu Ekstraklasy. W czwartkowych meczach rozegranych w ramach 29. kolejki rozgrywek zobaczyliśmy dwa remisy i jedno, minimalne zwycięstwo:
- GKS Katowice 0:0 Górnik Łęczna
- Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:1 Odra Opole
- Motor Lublin 1:1 Chrobry Głogów
Te wyniki stanowią idealny przykład dla tegorocznej edycji pierwszej ligi – wszystko toczy się na ostrzu noża i w zasadzie do ostatniej kolejki nie będzie wiadomo, kto zdoła awansować do Ekstraklasy, czy choćby doczłapać się do baraży. Pewniakami wydają się na ten moment w zasadzie jedynie Lechia oraz Arka. Tę drugą dzieli od trzeciego miejsca siedem punktów.
Tak więc prawdziwa rywalizacja i mnóstwo znaków zapytania jest wokół drużyn, które walczą o baraże. W grze jest w zasadzie cała górna połowa tabeli.
Jeżeli się przypatrzymy układowi tabeli, to zauważymy, że siedem punktów dzieli także trzeci GKS Tychy od dziesiątej Miedzi Legnica. O różnicy dzielącej od podium znajdującą się oczko wyżej Wisłę Płock już wspominaliśmy, ale w ramach ciekawostki dorzućmy, że tylko cztery drużyny w osiemnastozespołowej lidze nie mają choćby matematycznych szans na awans. Są to Polonia Warszawa, Resovia Rzeszów, Podbeskidzie Bielsko-Biała oraz Zagłębie Sosnowiec, przy czym ci ostatni już oficjalnie stracili szanse na utrzymanie.
Więcej na Weszło:
- Podolski, najlepszy aktywista i społecznik piłkarskiej Polski
- Zaangażowanie Skarbu Państwa w polskich klubach [ANALIZA]
- Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry
Fot. Newspix