Najpierw starcie dwóch skrajności – porządnego Górnika Łęczna i Podbeskidzia, które powinno dziękować, że w tej lidze jest gorsze Zagłębie Sosnowiec. Później Marcin Gruchała próbujący pozytywnie otworzyć swoją kadencję w Arce Gdynia w meczu z Chrobrym Głogów.
To był udany dzień. Ładna pogoda zachęciła kibiców do przyjścia na stadiony, a piłkarze odwdzięczyli się niezłą grą. Dobrze pokazał to mecz Górnika Łęczna z Podbeskidziem Bielsko-Biała. „Duma Lubelszczyzny” pewnie pokonała bezradnych „Górali”, zamykając rywalizację jeszcze w pierwszej połowie za sprawą bramek Damiana Zbozienia oraz Marko Roginicia.
SKRÓT MECZU:https://t.co/0z0VqiLlYo
— Polsat Sport (@polsatsport) April 5, 2024
Ale to też nie jest tak, że ekipa z Bielska-Białej wyglądała jak totalni amatorzy. Zagrali jak umieli i dali z siebie wszystko, choć protekcjonalny wydźwięk tych słów jest zamierzony. Bo w tym sezonie zbyt wiele nie umieją, znajdując się na autostradzie do I ligi, ustępując w swojej mierności wyłącznie Zagłębiu Sosnowiec. A to coś znaczy.
Pewne zwycięstwo pozwoliło Górnikowi na spory skok w tabeli. Przed spotkaniem podopieczni Pavola Stano zajmowali siódmą pozycję. Zwycięstwo oznaczało awans na czwarte miejsce i przeskoczenie w stawce GKS-u Tychy, Wisły Kraków, Wisły Płock oraz Motoru Lublin. Nieźle.
Górnik Łęczna 2:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała
D. Zbozień 25′, M. Roginić 42′
Następnie oglądaliśmy pierwszy mecz Arki Gdyni pod nowymi władzami. Marcin Gruchała niedawno przejął klub z Pomorza za 25 milionów złotych, więc z całą pewnością liczył na udany wieczór znaczący początek jego kadencji. Trafił mu się do tego optymalny przeciwnik, bo Chrobry Głogów to wręcz idealny ligowy średniak. Jak najbardziej do ogrania, ale jednocześnie trzeba coś pokazać, nie mogąc liczyć na spacerek.
Alassane Sidibe i mamy 1:0 💪
Polsat Sport Extra 📺 Polsat Box Go 📲@_1liga_ I #ARKCHG #F1L pic.twitter.com/9w4prCyxSj
— Polsat Sport (@polsatsport) April 5, 2024
I dokładnie to się stało. Głogowianie postawili naprawdę ciężkie warunki gospodarzom, intensyfikując swoje starania zwłaszcza bliżej końcówki spotkania. Niepozorny zespół lubi w tym sezonie postawić się faworytom. Ostatecznie jednak faworyt zrobił swoje. Gdynianom zdarzały się potknięcia, dawali rywalom okazjonalnie dochodzić do sytuacji, natomiast konfrontacja odbywała się pod ich dyktando.
W 34. minucie bramkę zdobył Alassane Sidibe i od tego momentu Arka wyraźnie się wycofała. Raczej więcej tu było oszczędzania sił na nadchodzące kolejki, niż obawy przed siłą Chrobrego. Drugie trafienie dołożył w 64. minucie Przemysław Stolc, korzystając z świetnego podania Karola Czubaka – swoją drogą, strzelec trzynastu ligowych bramek najwyraźniej wolał wziąć się dziś za rozgrywanie, bo 24-latek asystował także przy golu Sidibe, a jednocześnie zmarnował absolutnie stuprocentową okazję, korzystając z fatalnego podania jednego z obrońców Chrobrego.
Mamy gola kontaktowego 😎
78′ Robert Mandrysz ⚽
Polsat Sport Extra 📺 Polsat Box Go 📲@_1liga_ I #ARKCHG #F1L pic.twitter.com/L6XAyq0te9
— Polsat Sport (@polsatsport) April 5, 2024
Anonsowaliśmy już jednak, że Arka nie trafiła na łatwego przeciwnika. Do samego końca podopieczni Piotra Plewni nie składali broni. Ostatecznie w 78. minucie skorzystał na tym Robert Mandrysz, który najlepiej ze wszystkich odnalazł się w zamieszaniu przy rzucie rożnym. Wcisnął piłkę do bramki i dał swoim kolegom kontakt z faworyzowanym rywalem. Stety lub niestety, nie udało im się pójść za ciosem i mecz zakończył się zgodnie z oczekiwaniami na korzyść Arki.
Arka Gdynia 2:1 Chrobry Głogów
A. Sidibe 34′, P. Stolc 64′ – R. Mandrysz 78′
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Pandemonium Zagłębia Sosnowiec
- Arka sprzedana – za ponad 25 mln złotych!
- Trumna pod stadionem i lalka z wizerunkiem prezydenta – protest kibiców Sandecji
- Zagłębie Sosnowiec jak tania komedia. Nawet Karolak nie wziąłby tutaj roli
Fot. Newspix