UEFA udaje, że Rosja nie jest obecnie częścią europejskiej piłki. Fakty są jednak takie, że po towarzyskim meczu z Serbią „Sborna” awansowała w rankingu FIFA.
I tak to się powoli w Europie żyje. Aleksander Ceferin wychodzi na mównicę i mówi, że sankcje względem Rosji są bezwzględne, a tydzień później oznajmia, że federacja ma związane ręce względem oficjalnego meczu towarzyskiego z Serbią.
UEFA klepnęła oficjalny mecz Rosji. Zaskoczonych brak
Decyzja o zorganizowaniu sparingu wywołała ogromne kontrowersje. Był to pierwszy mecz Rosjan z inną europejską drużyną od czasów nieuzasadnionej inwazji na Ukrainę. W Moskwie gospodarze rozgromili przeciwników aż 4:0, a FIFA zgodnie z przepisami wzięła ten mecz pod uwagę ,przyznała im punkty w rankingu, dzięki czemu gospodarze mundialu 2018 awansowali o trzy miejsca, aktualnie zajmując 35. lokatę.
Światowa federacja lubi przyznawać Rosjanom punkty. Niby ich kadra została zawieszona w prawach członkowskich, ale rywalizacje z Katarem, Kamerunem, Kenią i Kubą były brane pod uwagę przy ustalaniu rankingów FIFA.
Warto wspomnieć, że ma to bardzo konkretny cel – reprezentacje, które znajdują się wyżej w klasyfikacji, będą rozlosowywane z „lepszych” koszyków podczas eliminacji mistrzostw świata 2026. Na tę chwilę Rosja byłaby rozlosowywana z drugiego koszyka. Oczywiście, wciąż nie może być mowy o udziału piłkarzy znad Wołgi w mundialu, ze względu na trwającą inwazję.
Natomiast patrząc na aktualne działania FIFA, nie powinno być wątpliwości, że organizacja z chęcią zrehabilituje Rosję przy pierwszej możliwej okazji.
Więcej na Weszło:
- „Lepiej edukować niż ścigać każdego za czarną pastę na twarzy”, czyli rasizm w XXI wieku
- Największe odpały stowarzyszenia „Nigdy Więcej”
- Boateng: Hasło „no to racism” już nie wystarczy. Potrzeba wstrząsu
Fot. Newspix