Emmanuel Olisadebe wspomniał swoją bramkę strzeloną reprezentacji Walii w 2001 roku. Podopieczni Jerzego Engela pokonali wówczas Walijczyków w Cardiff 2:1, z kolei w Polsce padł bezbramkowy remis. Patent na przeciwnika? – Bardzo ważne, aby Polska nie straciła pierwsza gola. Tam mecze często wyglądają podobnie – mówił były napastnik reprezentacji Polski w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.
Olisadebe odniósł się do wspomnianego meczu. W czerwcu 2001 roku biało-czerwoni wygrali 2:1 i było to jedno z ważniejszych spotkań w eliminacjach do mundialu 2002. – Akcję pamiętam bardzo dobrze. To było podanie z prawej strony. Byłem wtedy dość dokładnie kryty przez walijskiego obrońcę, ale ruszyłem na piłkę z ogromną determinacją. Dzięki zdecydowanemu ruchowi udało mi się trochę oderwać od niego i dotknąć piłki. Odległość od bramki była bardzo niewielka. Wystarczyło, że trąciłem piłkę nogą i wpadła.
Były reprezentant Polski zabrał także głos na temat wtorkowego spotkania Polaków ze “Smokami”. – Trochę się obawiam tego meczu. W mojej ocenie Walia poczyniła w ostatnich latach duże postępy. Boję się, że to będzie ciężki mecz dla Polski. Według mnie bardzo ważne, aby Polska nie straciła pierwsza gola. Tam mecze często wyglądają podobnie. Walijczycy od samego początku próbują narzucić swoje warunki. Jeśli im się to uda, Polska będzie miała ciężko. Trzeba być maksymalnie skoncentrowanym, bo najgorsze, co się może przydarzyć, to szybka strata gola – dodał 25-krotny reprezentant Polski.
– To będzie ciężki mecz, ale wierzę mimo wszystko w awans. Jeśli polskie skrzydła, czyli Frankowski i Zalewski zagrają na top swoich możliwości, to Polska dobrze wypadnie w tym meczu i awansuje – zakończył.
Pierwszy gwizdek meczu Walia – Polska o godz. 20:45. Stawką awans na Euro 2024.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Giggs kontra Bale. Kto był lepszym piłkarzem?
- Niedoszły żużlowiec, kibic Chelsea, ministrant
- Czołówka Championship, niespełnione talenty i krótka kołdra
Fot. Newspix