Jakub Piotrowski? Z Estonią – top. Pomocnik Łudogorca dzisiejszego wieczoru zanotował i bramkę, i asystę. Nie da się ukryć, że od dłuższego czasu jest w fantastycznej formie. Opowiedział o tym na gorąco, zaraz po meczu, w TVP Sport.
Jakub Piotrowski dał z siebie dziś wszystko, ale w jego przypadku to już jest reguła. Ten pomocnik od dłuższego czasu gra na najwyższym poziomie i zdaje sobie z tego sprawę. Nie przywiązuje jednak do tego większej wagi, chcąc po prostu cieszyć się swoją grą.
– Mam za sobą fajny okres. Cały sezon jak na razie jest udany, i w klubie i w reprezentacji. Myślałem sobie dziś rano, że chcę się tym czasem po prostu cieszyć. Czerpać radość z gry i przy okazji dołożyć jakieś cyferki, tak jak dzisiaj.
Tak z kolei 26-latek opisał przebieg meczu: – To była pełna kontrola. Strzeliliśmy na 1:0, potem mogliśmy jeszcze w pierwszej połowie dołożyć kilka bramek. Ale na boisku czuliśmy się pewnie, w drugiej połowie przyspieszyliśmy i udało nam się zamknąć ten mecz.
Następnie wrócił do kwestii swojego gola z dystansu. Według Piotrowskiego, nie bez znaczenia dla tego trafienia było podejście, jakie ma wobec zawodników Michał Probierz. Selekcjoner ma regularnie prosić swoich podopiecznych o odważniejszą grę na przedpolu pola karnego.
– Trener ciągle powtarza, nie tylko mi, że mamy fajne uderzenie i mamy szukać prób z dystansu. Zachęcał, zachęcał i w końcu uderzyłem – opowiadał.
Na sam koniec odniósł się do kwestii zbliżającego się meczu z Walią. Wśród Polaków nie panuje żaden strach, a raczej pewność siebie. Szczególnie po takim meczu jak dziś.
– Walia to ciężki przeciwnik, zwłaszcza u siebie w domu. No, ale co? Trzeba to wygrać, wszystkie ręce na pokład i dajemy z siebie wszystko.
Więcej na Weszło:
- LIVE. Polska prowadzi, Estonia gra w dziesiątkę! Dominacja biało-czerwonych na Narodowym
- Skład Estonii na mecz z Polską. Szok, Markus Poom nie zagra!
- Cesarz. Jak Konstantin Wassiljew podbił polskie boiska
- Szkolnikowski: Polsat bez LM? Chyba wyrzucę teraz dekoder!
Fot. Newspix