Michał Żyro, poza grą dla Wisły Kraków, realizuje się także w biznesie. Piłkarz pierwszoligowca ma firmę, która pomaga zawodnikom po urazach. Chodzi konkretnie o produkcję specjalnych masek ochronnych. Opowiedział o tym w rozmowie z “Faktem”.
– Zaczęło się od ochraniaczy na nogi na miarę. Są stworzone z włókna węglowego. Są z tworzywa, które nie pęka. Mamy również specjalne nakładki. To jest naprawdę ciekawe i przede wszystkim to ich chroni. Widziałem wiele zawodników w plastikowych ochraniaczach, które mogą zrobić zdecydowanie więcej krzywdy. Nasze są m.in. wyłożone specjalną pianką, która amortyzuje siłę uderzenia. W grę wchodzą różne rzeczy m.in. fizyka – mówił Żyro.
Kto korzysta z jego usług? – Maska powstaje właściwie dwa dni po tomografie, który zawodnicy nam wysyłają. Pomagaliśmy wielu chłopakom w Ekstraklasie i pierwszej lidze.
Z usług firmy 31-latka korzystał m.in. Przemysław Frankowski czy Marcin Bułka. Rezerwowy bramkarz reprezentacji Polski i “jedynka” Nicei przeciwko PSG doznał złamania nosa i od tego czasu musi grać w specjalnej masce.
Obaj zawodnicy są w kadrze na mecze reprezentacji Polski z Estonią oraz (miejmy nadzieję) finałowe starcie o Euro 2024. Żyro z kolei swój licznik gier dla reprezentacji zamknął na pięciu występach. Wszystkie rozegrał w 2014 roku.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Polska gra mecz o wszystko? Stare, znałem
- Jak Konstantin Wassiljew podbił polskie boiska
- Estonia – potencjalnie najsłabszy uczestnik mistrzostw Europy w historii
Fot. Newspix