Piłkarki Stomilanek Olsztyn oskarżają w oficjalnym liście władze klubu o nękanie, mobbing i nieregulowanie zaległości finansowych. Podpisały się pod nim cztery zawodniczki, które skierowały wniosek do piłkarskich władz w Polsce i za granicą.
W oficjalnym liście zawodniczki Stomilanek Olsztyn szczegółowo opisują metody, jakimi nadużywano wobec nich władzy. Opisano każdy z aspektów nękania, mobbingu i nieregulowania zaległości finansowych. Sprawa dotyczy czterech zagranicznych zawodniczek w tym Marii Fernandy Contreras Muñoz, która w poprzednim sezonie była najlepszą snajperką, czy Marty Vidal.
– Do dnia dzisiejszego, a zatem do lutego, klub nie uregulował swojego długu wobec żadnej z niżej podpisanych zawodniczek za okres pracy w klubie. Ze wszystkimi, z wyjątkiem jednej zawodniczki, klub podpisał umowę, w której zobowiązał się do uregulowania zaległych kwot do dn. 6 stycznia. Wyżej wspomnianej zawodniczce odmówiono podpisania jakiejkolwiek umowy po tym, jak nie zgodziła się zrzec należnych jej zgodnie z umową płatności, co uniemożliwiło jej późniejszą karierę zawodową – możemy przeczytać w liście.
– Na szczególną uwagę zasługuje nieodpowiednie zachowanie trenera, a zarazem głównego menedżera klubu. Podczas naszego pobytu w klubie musiałyśmy znosić sytuacje, w których byłyśmy poniżane, upokarzane i wyśmiewane przed całą drużyną (zarówno podczas treningów, jak i meczów) oraz izolowane od pozostałych zawodniczek. Straszono nas też potencjalnymi konsekwencjami domagania się sprawiedliwego traktowania i zapłaty ze strony klubu. Przedstawiciele dwóch zawodniczek otrzymywali wiadomości z pogróżkami, w jednej z nich, po odmówieniu opuszczenia klubu bez otrzymania wynagrodzenia, trener oświadczył: „Jeśli chcesz, żeby cierpiała, będzie cierpiała”. W klubie nie panowały zasady komunikacji w języku angielskim, a zagranicznym zawodniczkom zakazywano komunikowania się w ich języku ojczystym i karano za najdrobniejsze odstępstwa od tej reguły – czytamy dalej o zachowaniu szkoleniowca Dariusza Maleszewskiego.
– W świetle przedstawionych faktów, pragniemy wyrazić nasz dojmujący smutek i to jak samotnie czułyśmy się w tej trwającej miesiącami walce, podczas której przeżyłyśmy prawdziwy koszmar, a niektóre z nas pilnie potrzebowały pomocy psychologicznej. Postanowiłyśmy mimo wszystko w akcie dobrej woli, spokojnie i cicho odejść z klubu, jednak nieustające przeinaczanie faktów, zniesławianie nas w mediach i kolejne miesiące niewypłacanych pensji przekroczyły wszelkie granice akceptowalności. Nie ma słów, które oddałyby sprawiedliwość cierpieniu, którego doświadczyłyśmy, kiedy odebrano nam godność i potraktowano jak obcych w kraju, który miał być naszym domem, przyjąć nas z otwartością i pozwolić rozwinąć skrzydła – dodały zawodniczki.
Byłe piłkarki Stomilanek Olsztyn domagają się uregulowania zaległego wynagrodzenia. Będą ubiegały się o to poprzez PZPN, a jeśli to nie przyniesie skutku, złożą skargę do FIFA. Klub z Warmii nie odniósł się do stawianych mu zarzutów.
Stomilanki zajmują ostatnie miejsce z czterema punktami w Ekstralidze Kobiet.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- KAMIL GRABARA – ROZMOWA Z WESZŁO! KONTROWERSJE, LIGA MISTRZÓW, CITY, HAALAND, TRANSFER DO WOLFSBURGA
- Niebieskie kartki – czy futbol potrzebuje takiej rewolucji?
- Czarniecki: Tendencja się odwróciła. Polscy piłkarze wolą Włochy czy Belgię, zamiast Niemcy
Fot. Newspix