Oskar Zawada ostatnie półtora miesiąca stracił z powodu kontuzji mięśniowej. W sobotę wrócił jednak do gry, wszedł na ostatni kwadrans i zapewnił zwycięstwo Wellington Phoenix nad Newcastle United Jets 2:1.
Oskar Zawada fantastycznie rozpoczął sezon A-League. W pierwszych trzech meczach zdobył cztery bramki, zapewniając dwa zwycięstwa swojej drużynie. Później dopadły go problemy zdrowotne. Najpierw zmagał się z urazem pachwiny, a następnie z kontuzją mięśniową. Łącznie opuścił siedem spotkań. Po półtoramiesięcznej przerwie w końcu jednak powrócił do gry, ku uciesze kibiców Wellington Phoenix.
W meczu z Newcastle United Jets pojawił się na ostatni kwadrans, ale i tak mocno zaznaczył swoją obecność. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry pognał z kontratakiem, mocnym strzałem z lewej nogi w długi róg bramki zaskoczył Ryana Scotta, zapewniając zwycięstwo Wellington.
OSKAR ZAWADA IS BACK WITH A BANG! 💥
The @WgtnPhoenixFC star marks his return from injury with a brilliant finish with what could prove to be a late winner in Newcastle 🔥
Tune in on Paramount+ 📺
📰 https://t.co/9tbHzP3Dl5#NEWvWEL #ALM pic.twitter.com/U8c38YN0E9
— Isuzu UTE A-League (@aleaguemen) January 27, 2024
Zawada błysnął nie tylko na boisku, ale również po meczu, udzielając ciekawej wypowiedzi o grze Phoenix. – Broniliśmy się jak psy, ale pokazaliśmy, że potrafimy też biegać i wykorzystywać swoje szanse – stwierdził przed kamerami „Sky Sport” napastnik, który w tym sezonie wystąpił już w dziewięciu meczach. Strzelił w nich pięć goli i zanotował asystę.
Wellington Phoenix Zawady zajmuje pierwsze miejsce w A-League z 28 punktami.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Trela: Kluby wiecznie wielkie. Kto w Europie najdłużej trzyma się na szczycie?
- Zastał Liverpool sponiewierany, zostawi potężny. Dziedzictwo Juergena Kloppa
- Liczby Kloppa w Anglii – drugi po Guardioli?
Fot. Sky Sport