Reklama

Konferencja Michniewicza i Lewandowskiego. “Przygotowuję się, jakby to były moje ostatnie MŚ”

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

18 listopada 2022, 15:51 • 7 min czytania 40 komentarzy

Pierwsza konferencja reprezentacji Polski na katarskiej ziemi odbyła się z udziałem selekcjonera Czesława Michniewicza i naszego kapitana Roberta Lewandowskiego, co zresztą było łatwe do przewidzenia. Poniżej zapis większości wypowiedzi, które podczas niej padły.

Konferencja Michniewicza i Lewandowskiego. “Przygotowuję się, jakby to były moje ostatnie MŚ”

Czesław Michniewicz – konferencja przed meczem z Meksykiem

O składzie i taktyce na Meksyk:

Jak zagramy z Meksykiem, to się okaże, ale na pewno wiemy, jak chcemy zagrać. Z prezesem Kuleszą lecieliśmy pięć godzin, dłużej porozmawialiśmy, przedstawiłem mu swój plan, ale to nie jest jeszcze ostateczna koncepcja. Gdyby ten mecz był dziś, skład wyglądałby tak, jak w tej rozmowie, ale do meczu jeszcze trochę czasu i wszystko może się zdarzyć.

Czy zagramy czwórką obrońców? Znam odpowiedź, ale dziś jej nie udzielę. Bywały okresy, gdy mieliśmy dużo stoperów grających w klubie, podobnie jak wahadłowych, Reca i inni. Wtedy na tym zyskiwaliśmy, wykorzystywaliśmy ten potencjał. Dziś sytuacja jest inna, mamy więcej grających skrzydłowych w dobrych klubach. Nie chcę jednak rozmawiać o tym, jak będzie wyglądała nasza obrona z Meksykiem.

Mecz z Chile był dwa dni temu, do tego doszła podróż. Czterech zawodników z pola rozegrało 90 minut, więc będą trenowali trochę inaczej niż reszta. Po rozgrzewce zejdą z boiska i odbędą trening regeneracyjny. Dla reszty dziś trening wprowadzający, popracujemy nad stałymi fragmentami. Jutro będziemy zajmowali się taktyką, już z całym zespołem. Na szczęście wszyscy są zdrowi, łącznie z Michałem Skórasiem. Mamy świadomość, że za wiele nie poprawimy, ale na pewno zaznaczymy najważniejsze rzeczy w atakowaniu i bronieniu.

Nie ma takiej zależności, że ci, którzy zagrali 90 minut z Chile nie będą brani pod uwagę przy ustalaniu wyjściowej jedenastki na Meksyk. Wręcz przeciwnie. Wymienił pan co najmniej dwa nazwiska [Szymański, Gumny, Żurkowski, Kiwior], które mają dużą szansę, żeby we wtorek zagrać od początku. Rozegrali dobre spotkanie, potwierdzili, że są w dobrej dyspozycji.

Reklama

O aklimatyzacji w Katarze:

Rozważaliśmy różne daty wyjazdu. Gdy okazało się, że zagramy z Chile, zdecydowaliśmy, że mecz odbędzie się w Polsce. W Katarze nie można było grać spotkań towarzyskich, nie pozwalała na to FIFA. Rozwiązaniem byłyby pobliskie Emiraty, ale to wszystko działo się tak szybko, że zagraliśmy u siebie. Czy starczy czasu na adaptację? Trudno powiedzieć. Wiele reprezentacji przyjeżdżało w podobnym terminie co my. Nikt czasu nie będzie miał zbyt wiele. Musimy się przystosować do czasu, temperatury i wilgotności. Nie chcemy robić z tego problemu, tylko pracować.

Mundial to dla mnie nowość. Byłem już jako selekcjoner na młodzieżowym EURO, więc wiem, jak wygląda sama specyfika tego typu turnieju. Na razie jestem spokojny. Najtrudniejsze decyzje, czyli selekcja, już za nami. Teraz działamy według planu, żeby nie wprowadzać nerwowej atmosfery. Dla wielu zawodników to także pierwszy raz, ale mamy też piłkarzy, którzy już są kolejny raz na takim turnieju, wiedzą, jak ważny jest pierwszy mecz. Z optymizmem patrzymy w przyszłość.

O reprezentacji Meksyku:

Z Chile nie zagrało wielu zawodników, których z Meksykiem możemy zobaczyć od początku. Zmian na pewno będzie dużo i gra będzie wyglądała inaczej. Jeśli chodzi o Meksyk, tam się niewiele zmieniło w ostatnim czasie. Potwierdziło się to, co wcześniej widzieliśmy i na co zwracaliśmy uwagę. Jutro zaczynamy operację “Meksyk” i przekażemy pierwsze informacje, jak będziemy chcieli budować akcje i na co musimy uważać. Tak jak mówił Robert, będziemy musieli umieć wykorzystać to, że przeciwnik mocno skupi swoją uwagę na nim.

O powszechnym pesymizmie kibiców przed turniejem:

Co do pompowania balonika, “Krycha” skutecznie go przebił swoją wypowiedzią po spotkaniu z Chile (śmiech). Myślę, że im bliżej będzie do meczu, wy, dziennikarze – taka wasza praca – zaczniecie coraz więcej pisać o tych mistrzostwach i zainteresowanie będzie coraz większe. Na pewno wszyscy odczujemy, że będziemy w nietypowym miejscu, o nietypowej porze. Nie było tradycyjnej przerwy między ligami a turniejem, powołania ogłaszano bardzo późno. Stąd może początkowe wyciszenie wśród kibiców.

Reklama

Robert Lewandowski – konferencja przed meczem z Meksykiem

Czy to jego pożegnalny mundial:

Z Wojtkiem Szczęsnym w większym gronie rozmawialiśmy o tym i Wojtek wspominał, że to będzie jego ostatni mundial. Jeśli chodzi o mnie, przygotowuję się tak, jakby to były moje ostatnie MŚ, choć sądzę, że fizycznie za cztery lata byłbym w stanie zagrać. Wpływ będzie miało jednak wiele innych czynników, nie tylko sportowych, więc na dziś się nie określę, czy zakładam, że więcej na mistrzostwach świata nie wystąpię.

O aklimatyzacji w Katarze i odpoczynku:

Jeśli porównujemy Soczi i Doha… Ja w Doha wielokrotnie byłem. Wiedziałem, czego się spodziewać, łatwiej było mi się zaadaptować. W Soczi od początku było inaczej, dziwnie i niekomfortowo. Tutaj tego nie odczuwam i mam nadzieję, że chłopaki też, choć to dla nich nowe miejsce. Wiedzieliśmy, jaka będzie temperatura. Będziemy przygotowani, dla każdego warunki są takie same. Staram się rozmawiać z wieloma zawodnikami, żeby zobaczyć, jak się czują i jeśli mogę coś podpowiedzieć, staram się to robić, żeby nie stresowali się zbyt mocno przed takim turniejem. Ogólnie atmosfera jest super, chłopaki z uśmiechem na twarzach wychodzą na trening, między sobą też spędzamy czas i chętnie rozmawiamy. Wierzę, że zaczniemy ten mundial z wysokiego C i na wszystko będziemy przygotowani.

Od ostatniego zgrupowania reprezentacji graliśmy w klubie co 2-3 dni i w pewnym momencie natłok tych meczów był naprawdę spory. Poza jednym odpoczynkiem w Lidze Mistrzów, gdy już trochę siedziało z tyłu głowy, że zaraz mundial i fajnie byłoby odpocząć, plus nieplanowanymi trzydziestoma minutami w spotkaniu ligowym, grałem cały czas. Przez ostatnie dwa tygodnie mogłem już skupić się na treningach, na której wcześniej nie było czasu. Dla mnie trening może być dziś bardziej efektywny niż rozegranie meczu. Teraz musimy się przede wszystkim skupić na jak najlepszym przygotowaniu mentalnym do pierwszego spotkania.

Przed innymi dużymi turniejami mieliśmy przygotowania trwające nawet trzy tygodnie i po nich niewiadoma była większa niż teraz co do “czucia” w pierwszym meczu. Tutaj bardziej będzie to wejście w rytm, w którym byliśmy już wcześniej. Znak zapytania pod tym względem jest mniejszy.

O Chile, Meksyku, Argentynie:

Gra z Chile nie była porywająca, ale koniec końców efektywna, a to jest najważniejsze na takich turniejach. Forma z Chile, a forma mundialowa to będzie coś zupełnie innego. Nie ma co oczekiwać, że będziemy grali finezyjną piłkę, bo trzeba wiedzieć, jakie mamy możliwości. Wiemy, jakie są atuty nasze i atuty przeciwników, musimy dobrać idealną taktykę – niezależnie od tego, jak to będzie wyglądało na boisku.

Ciężko teraz powiedzieć coś o meczu z Argentyną, skoro wcześniej mamy dwa inne mecze, które mogą zmienić postrzeganie spotkania z Argentyną. Osobiście nie myślę o tym meczu. Wiadomo, że Argentyna jest faworytem nie tylko naszej grupy, ale i całych mistrzostw. Nie przegrała od trzydziestu kilku spotkań. Faworyci mundialu? Brazylia, Argentyna, Hiszpania, Niemcy, Francja.

Wiem, że rywale mogą mi poświęcać dużo uwagi i mnie podwajać, ale to daje szanse na więcej miejsca dla innych zawodników w pozostałych sektorach. Możemy to wykorzystać.

Jeżeli spojrzymy na zespół Meksyku, ma bardzo dobre boki, dynamikę, dużą szybkość w kreowaniu gry. Nie jesteśmy faworytem, ale to nie znaczy, że nie możemy wygrać. Taki będzie nasz cel.

O braku gola na MŚ i wadze pierwszego meczu:

Nie myślę konkretnie o tym, że jeszcze nie strzeliłem gola na MŚ. Najważniejsze jest to, jak będziemy się prezentowali jako drużyna. Jeżeli dobrze, to każdy ofensywny zawodnik będzie miał więcej szans. Dobro zespołu jest na pierwszym miejscu. Jeżeli będziemy wygrywali, to kwestia tego, kto zdobywa bramki stanie się drugorzędna. Najważniejszy jest całokształt.

W pierwszym meczu najważniejsze będzie to, żeby w tych początkowych minutach, gdy może jeszcze być nieco stresu, umieć dobrze wykonywać poszczególne elementy z naszych założeń i nabrać pewności. Każda drużyna na starcie pierwszego spotkania będzie lekko zestresowana, bo to zawsze niewiadoma. Faworyci nieraz mają wtedy problemy. A potem chodzi o to, żeby się nie bać ryzykować, nie grać na miękkich nogach i umieć pokazać to, co mamy najlepszego. Te indywidualne rzeczy na końcu też mogą decydować.

Faktycznie, balonik zdecydowanie nie jest napompowany, jak to często wcześniej bywało. Dopiero co wszyscy jeszcze żyli rozgrywkami ligowymi, nie było czasu, żeby więcej porozmawiać o mundialu. Myślę, że panuje bardziej realne spojrzenie na całą sytuację. Czy nam to pomoże? Zobaczymy. Może trochę łatwiej będzie nam się przygotować do meczu. Dla nas i tak najważniejsze jest to, co my mamy zrobić.

O trzymeczowym zawieszeniu w La Liga:

Nie chcę wierzyć w to, że komisja, która jest w Madrycie specjalnie dodała mi kolejek w zawieszeniu, żeby nie było mnie w ważnych dla nas meczach La Liga. Dla mnie to zawieszenie jest za duże. Ten gest pocierania nosa nie był w kierunku sędziego, tylko trenera i to widać. Mam nadzieję, że odwołanie Barcelony wpłynie na zmianę decyzji.

O opasce w ukraińskich barwach:

Opaskę kapitańską otrzymaną przez Andrija Szewczenkę przywiozłem do Kataru, ale tematu, żeby zagrać w niej nie było i nie ma.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:

Fot. FotoPyK

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

40 komentarzy

Loading...