Wczoraj wystartowała kolejna edycja Ligi Mistrzów. Nie zabrakło pewniaczków, które znalazły pokrycie w rzeczywistości, ciężkich lań i niespodzianek. Równie dobrze zapowiada się środowy wieczór. Kilka ciekawych zestawień, polskie akcenty i miejmy nadzieję – mnóstwo goli.
Kolejny debiut Lewandowskiego
Tak już to jest, że w przypadku głośnych transferów wielkich gwiazd wylicza się różnego rodzaju debiuty jako ciekawostki, a potem łączy się je z rekordami, które mają mniejsze lub większe znaczenie. Nie inaczej jest w przypadku Roberta Lewandowskiego, któremu ewidentnie służy hiszpańskie powietrze. Tym razem Polak rozegra swój pierwszy mecz w Lidze Mistrzów w barwach FC Barcelony. Duma Katalonii podejmie Viktorię Pilzno, więc rywal wydaje się dość lekkostrawny i odpowiedni na rozruch przed poważnymi wyzwaniami. Taka przystawka przed głównym daniem, którym bez dwóch zdań będzie mecz z Bayernem. To spotkanie odbędzie się już za tydzień w Monachium.
Warto też zwrócić uwage na cele długofalowe Polaka, a jednym z nich zapewne będzie podjęcie walki o koronę króla strzelców Ligi Mistrzów. Nie będzie o nią łatwo, ale już raz mu się ta sztuka udała. Mowa o sezonie 19/20, w którym wraz z Die Roten zgarnął pełną pulę. Polak zdobył najwięcej bramek, a Bayern wpakował do gabloty najcenniejsze trofeum na Starym Kontynencie.
Dorobek strzelecki Lewandowskiego w poszczególnych sezonach Ligi Mistrzów:
- 21/22 – 13,
- 20/21 – 5,
- 19/20 – 15,
- 18/19 – 8,
- 17/18 – 5,
- 16/17 – 8,
- 15/16 – 9,
- 14/15 – 6,
- 13/14 – 6,
- 12/13 – 10,
- 11/12 – 1,
Już dzisiaj wypadałoby coś strzelić, by ułatwić sobie walkę o nagrodę dla najlepszego strzelca. Robert głośno jeszcze o tym nie mówi, ale z pewnością o tym myśli. Wiadomo, zdrowsze jest podejście krok po kroku, ale w przypadku tak dobrego piłkarza oczekiwania są duże, a i taki perfekcjonista nie ustawia sobie poprzeczki na pułapie dostępnym dla średniaków.
A nawet jeśli nie uda mu się wygrać nagrody dla najlepszej strzelby to i tak każdy gol jest na wagę złota. Jest trzeci w klasyfikacji wszech czasów (ex aequo z Benzemą) z dorobkiem 86 bramek. Raczej nie dogoni już Messiego (125) i Ronaldo (140), ale buduje swój własny pomnik, a przebicie bariery stu bramek też będzie sporym osiągnięciem. Kupi sobie w ten sposób czas, bo trochę zajmie młodszym piłkarzom zbliżenie się do tego wyniku.
PARTNEREM PUBLIKACJI O LIDZE MISTRZÓW JEST KFC. SPRAWDŹ OFERTĘ TUTAJ
FC Barcelona potraktuje dzisiejszy mecz niezwykle poważnie. Duma Katalonii w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów nie wyszła nawet z grupy. Dwa zwycięstwa, remis i trzy porażki usytuowały kataloński zespół na trzecim miejscu w grupie, a to oznaczało nagrodę pocieszenia w postaci występów w fazie play-off Ligi Europy. Skończyło się na ćwierćfinale i odpadnięciu po dwumeczu z Eintrachtem.
Teraz już znacznie mocniejsza i lepiej zorganizowana drużyna nie może sobie pozwolić na podobne chwile słabości i momenty goryczy, które muszą przełknąć kibice. Dobry start ma przełożyć się na kolejne fazy. A potem? Sky is the limit.
Piotr Zieliński kontra Liverpool
Zapewne część z was pamięta pierwszą połowę 2016 roku. Piotr Zieliński występował wówczas na wypożyczeniu w Empoli, ale Polskę obiegły plotki o zainteresowaniu ze strony Liverpoolu. Z transferu nic jednak nie wyszło, a Zieliński koszulkę The Reds nosił tylko w programie Turbokozak. Ostatecznie trafił do Napoli, gdzie zaliczył już mnóstwo wzlotów i upadków. W tym sezonie prezentuje się bardzo solidnie. Wyspecjalizował się w notowaniu asyst po rzutach rożnych i w ten sposób zaliczył już dwa ostatnie podania w rozgrywkach 22/23. Ogółem w tym sezonie Serie A ma już na swoim koncie gola i trzy asysty.
Czas postawić kolejny krok, czyli odważniej zaznaczyć swoją obecność w Lidze Mistrzów. Na papierze Liverpool wydaje się być bardzo trudnym rywalem. Przez większość minionego sezonu piłkarze Jurgena Kloppa rozprawiali się wręcz mechanicznie z większością przeciwników. W tym częściej pokazują ludzkie oblicze. Potrafią spuścić lanie słabeuszom – 9:0 z Bournemouth – ale również potknąć się z teoretycznie słabszą lub chwilowo rozstrojoną drużyną – przykładowo Manchester United.
Przy okazji dzisiejszy mecz stanowi powrót Napoli do Ligi Mistrzów po dwóch sezonach przerwy. Po raz ostatni, gdy Napoli występowało w tych rozgrywkach, to w fazie grupowej również mierzyło się z Liverpoolem i wówczas Azzurri pierwszy mecz wygrali 2:0, a drugi zremisowali 1:1. Trochę się od tego czasu zmieniło, ale można postawić tezę, że fani włoskiej drużyny wzięliby teraz takie wyniki w ciemno.
Rozkład jazdy:
- Ajax Amsterdam – Rangers FC (18:45)
- Eintracht Frankfurt – Sporting CP (18:45)
- Atletico Madryt – FC Porto (21:00)
- FC Barcelona – Viktoria Pilzno (21:00)
- Club Brugge – Bayer Leverkusen (21:00)
- Inter – Bayern Monachium (21:00)
- Napoli – Liverpool (21:00)
- Tottenham – Olympique Marsylia (21:00)
Czytaj więcej o Lidze Mistrzów:
- Transferowe okazje i potęga cyfryzacji. Droga Eintrachtu do Ligi Mistrzów
- Lewandowski wraca do Monachium. Smaczki losowania Ligi Mistrzów
- Liga Mistrzów w Warszawie. Wiemy, z kim zagra Szachtar Donieck
Fot. Newspix