Lekarze przestrzegają, gdy jesz wiśnie to zawsze wypluwaj pestki, bo inaczej możesz mieć poważne problemy z żołądkiem. W Arsenalu pracują specjaliści najwyższej klasy, którzy przekazali cenne rady piłkarzom, a ci zjedli “Wisienki”, przeżuli i wypluli pestki. “Kanonierzy” bez większych problemów rozprawili się na wyjeździe z Bournemouth (3:0).
Bournemouth – Arsenal 0:3. Oglądanie Arsenalu to czysta przyjemność
Arsenal zachwycał w okresie przedsezonowym, wygrał 6 z 7 spotkań, gdzie strzelił 26 goli. Sezon Premier League zaczął od zwycięstw nad Crystal Palace (2:0) i Leicester City (4:2). Podopieczni Mikela Artety prezentują ofensywny styl gry, który w końcu może cieszyć oko kibiców. Fani “Kanonierów”, którzy udali się na wyjazd do Bournemouth w sobotnie popołudnie, na pewno nie pożałują tego, że pojawili się na Dean Court, bo mieli okazję zobaczyć piękny koncert w wykonaniu swojej drużyny.
Od pierwszych minut Arsenal narzucił swój styl gry i szybko objął prowadzenie. W 5. minucie Gabriel Jesus mając na plecach Marco Senesiego, przyjął piłkę tyłem do bramki, uciekł mu, a następnie minął dwóch kolejnych rywali i zagrał piłkę do Martinellego. Brazylijczyk oddał silny strzał na Marka Traversa, który odbił piłkę przed siebie, a ta trafiła pod nogi Martina Odegaarda, który wyprowadził drużynę na prowadzenie.
Norweg był najjaśniejszą postacią Arsenalu. Przyjemnie patrzyło się na każdy ruch kapitana “Kanonierów”, który miał niezwykły luz z futbolówką przy nodze. Do tego dużo widział na boisku, grał wiele z pierwszej piłki, na jeden kontakt. Poruszał się z gracją i było widać, że gra w piłkę, sprawia mu ogromna radość. Od wielu lat mówiło się i pisało, że Martin Odegaard to wielki talent, który będzie gwiazdą światowego formatu. W spotkaniu z Bournemouth widzieliśmy, że ma “to coś” i może być liderem armii Artety. Kapitanem już jest, a ma ogromne zadatki na to, żeby być gwiazdą swojego klubu.
W 11. minucie po prawej stronie boiska Bukayo Saka wypuścił wybiegającego Bena White’a, który wypatrzył wchodzącego w pole karne Gabriela Jesusa. Brazylijczyk źle przyjął, odskoczyła mu piłka, ale szybko podleciał do niej Odegaard i podwyższył na 2:0. To był jego dzień. Aczkolwiek trzeba przyznać, że cała drużyna wyglądała kapitalnie. W pierwszej połowie “Wisienki” nie oddały ani jednego strzału na bramkę. Rzadko oglądaliśmy ich pod polem karnym Arsenalu. Momentami goście grali “w dziadka” z rywalami. Ośmieszali ich – futbol totalny.
W przerwie Scott Parker dokonał dwóch zmian. Na boisku pojawili się Cook i Anthony. Obraz gry nieco się zmienił. Gospodarze zaryzykowali, ruszyli do przodu i dążyli zaciekle do tego, żeby złapać kontakt z Arsenalem. Jednak goście nie chcieli zaprzestać na wyniku 2:0. W 54. minucie Martinelli ruszył prawą stroną boiska przerzucił piłkę do Xhaki. Ten ją świetnie przyjął i podał do Saliby, który huknął lewą nogą z woleja pod okienko bramki. Chapeau bas, kapitalne trafienie. Francuz chyba wczoraj oglądał gola Nene z Jagiellonii, pozazdrościł mu i uderzył w podobny sposób, ale trzeba zaznaczyć, że miał bliżej do bramki niż Brazylijczyk.
Le but de zinzin de Saliba c’est une dinguerie pour un défenseur wsh pic.twitter.com/9HXKBQZyDl
— Issam homme heureux (@Issam830) August 20, 2022
Przyjemnie ogląda się Arsenal. Czy to jest ten sezon? I w końcu zameldują się w Top4? Jeśli podtrzymają tę formę i będą grać cały czas w taki sam sposób, to mogą zakręcić się w czubie tabeli. Soldinie wygląda ich defensywa. Głodny goli jest Gabriel Jesus, który w tym spotkaniu strzelił bramkę, ale z minimalnego spalonego. Do tego mają błyskotliwych graczy takich jak Martinelli, Odegaard czy Saka, którzy napędzają ataki “Kanonierów”. Kto ich zatrzyma? W najbliższych pięciu kolejkach zmierzą się z: Fulham, Aston Villą, Manchesterem United, Evertonem i Brentfordem. W takiej formie powinni się przejechać po tych rywalach. Dopiero w październiku zmierzą się z poważnym rywalem, czyli Tottenhamem w derbach północnego Londynu.
Bournemouth – Arsenal 0:3
Odegaard 5′, 11′, Saliba 54′
WIĘCEJ O ANGIELSKIM FUTBOLU:
- Właściciele czy pijawki? Jak Glazerowie żerują na Manchesterze United
- Nie będzie drugiego PSG? Saudyjska rewolucja w Newcastle
- „Seksualny drapieżnik”. Benjamin Mendy na ławie oskarżonych
Fot. Newspix