Z jednej strony Paris Saint-Germain. Może bez Kyliana Mbappe, ale z Neymarem i Leo Messim. Z drugiej – Clermont Foot z debiutującym we francuskiej ekstraklasie Mateuszem Wieteską. Chyba nie trzeba dłużej tłumaczyć, dlaczego ten mecz zapowiadał się ekscytująco? Niespodzianki jednak nie było. Clermont Foot przegrało z PSG 0:5, a reprezentant Polski wypadł kiepsko na tle paryskich gwiazd.
Clermont Foot – Paris Saint-Germain. Szybkie ciosy od PSG
Gospodarze weszli w mecz całkiem ambitnie. Z dużą intensywnością, agresywnie nawet na połowie paryżan. Można było wręcz odnieść wrażenie, że mistrzowie Francji zaspali na pierwszy gwizdek arbitra. No ale ekipa PSG szybko się otrząsnęła i wskoczyła na znacznie wyższe obroty. Dlatego nie przyszło nam długo czekać na otwierające trafienie. Już w dziewiątej minucie spotkania na listę strzelców wpisał się bowiem Neymar. Trochę zawalił w tej sytuacji Wieteska – najpierw zabrakło mu zwrotności i pozwolił rywalowi urwać się oraz wpaść w pole karne, a potem nie zablokował wstrzelenia piłki w szesnastkę. Ostatecznie mocno posłana futbolówka – odbijając się jeszcze od stopy Leo Messiego – trafiła do wspomnianego Neymara, no a Brazylijczyk się nie pomylił.
Clermont próbowało odgryźć się faworyzowanym oponentom i oddalić ciężar gry spod własnego pola karnego. Okazało się to jednak wodą na młyn dla paryżan, którzy w 26. minucie zaskoczyli gospodarzy zabójczym kontratakiem. Fatalną stratę w środku pola zaliczył Maxime Gonalons, no a PSG takich prezentów na ogół nie odrzuca. Neymar tym razem wcielił się w rolę asystenta i doskonałym otwierającym podaniem obsłużył Achrafa Hakimiego, który wpakował piłkę do sieci.
Aż się nam zrobiło żal gospodarzy.
Widać, że chcieli napsuć krwi przyjezdnym. Nie interesowało ich tylko murowanie dostępu do własnej bramki. No ale w tym przypadku odważna postawa nie popłaciła. Zostali po prostu wypunktowani. Jeszcze przed przerwą gola na 3:0 dla gości po stałym fragmencie dorzucił Marquinhos. Znów dogrywał Neymar.
Clermont Foot – Paris Saint-Germain. Kiepski debiut Wieteski
Po przerwie temperatura meczu spadła niemal do zera.
Clermont niby wciąż próbowało poszarpać, lecz już bez większej wiary w sukces. Piłkarzom PSG również niespecjalnie zależało na forsowaniu tempa. Jeśli jednak ktoś kreował sobie konkretne sytuacje strzeleckie, to byli to właśnie goście. Czwarte trafienie udało im się dorzucić na dziesięć minut przed upływem podstawowego czasu gry. Historia ta sama, co przy golu numer dwa – odzyskanie futbolówki w środkowej strefie, szybka wymiana podań i spokojne wykończenie. Po raz trzeci decydujące dogranie należało do Neymara, natomiast futbolówkę do siatki wturlał z zimną krwią Messi. Nie było to jednak ostatnie słowo Argentyńczyka. Kilka chwil później były gwiazdor Barcelony perfekcyjnie wyczuł moment do wybiegnięcia na wolne pole, klatką piersiową przyjął podcięte górne podanie od Leandro Paredesa i przewrotką ustalił wynik spotkania na 5:0 dla swojego zespołu. Po tej akcji gracze Clermont Foot wyglądali już jak zbite psy.
Messi! Z przewrotki! Majstersztyk! 😍🔝
PSG zabawiło się dziś na wyjeździe z Clermont, wygrywając 5:0. Mateusz Wieteska w barwach gospodarzy rozegrał pełne 90 minut ✅ #CF63PSG pic.twitter.com/j8ontbR7JP
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 6, 2022
Co tu dużo mówić, to było starcie drużyn z zupełnie innych galaktyk. Jak zatem podsumować występ Mateusza Wieteski? Cóż, na pewno gol na 0:1 idzie częściowo na jego konto. Mógł też chyba nieco więcej zrobić przy pierwszej bramce Messiego, aczkolwiek trudno tu mówić o ewidentnym błędzie. Niewątpliwie problemem Polaka było to, że często pozostawiał przeciwnikom zbyt dużo miejsca, nawet we własnym polu karnym. Zamiast doskakiwać, utrudniać życie, nękać – czekał. Pilnował na radar. Co z jednej strony sprawiało, że nie był ogrywany dryblingami, ale z drugiej – pozwalało rywalom względnie łatwo szukać partnera podaniem.
Trzeba jednak powiedzieć, że Wieteska nie wyróżnił się na minus na tle reszty zespołu. Zanotował za dużo strat (poniżej 80% celności podań), lecz miał też kilka cennych przechwytów. Generalnie zaprezentował się kiepsko, podobnie jak pozostali defensorzy Clermont Foot.
Na jego szczęście – trudniejszych wyzwań niż starcie z PSG w lidze francuskiej po prostu nie ma.
CLERMONT FOOT – PARIS SAINT-GERMAIN 0:5
(Neymar 9′, A. Hakimi 26′, Marquinhos 38′, L. Messi 80′ 86′)
CZYTAJ WIĘCEJ O LIGUE 1:
- Dlaczego PSG sprowadziło Hugo Ekitike?
- RC Lens – nowa polska kolonia na piłkarskiej mapie Europy
- Christophe Galtier w PSG – pułapka czy życiowa szansa?
fot. NewsPix.pl