Zapraszamy na kolejny odcinek “Bramy dnia”! Dzisiaj w szranki stają Bebeto i Roberto Baggio.
ROBERTO BAGGIO VS HISZPANIA (1994)
Mundial w USA miał wielu fantastycznych bohaterów, lecz niewątpliwie największym ze wszystkich był Roberto Baggio. Ostatecznie zapamiętano go głównie z tego, że zmarnował rzut karny w finałowej konfrontacji z Canarinhos, ale wcześniej to właśnie “Boski Kucyk” w niesamowitym stylu prowadził reprezentację Włoch do wielkiego finału. Jego gol na 2:1 zapewnił Italii ćwierćfinałowe zwycięstwo nad Hiszpanią.
88. minuta, bramkarz kiwnięty z zimną krwią. Trzeba mieć zaufanie do swoich możliwości technicznych, by zdecydować się na tego rodzaju zagranie w takim momencie meczu. Takim momencie turnieju.
BEBETO VS HOLANDIA (1994)
Pierwsza połowa meczu Brazylia – Holandia? Bez bramek. Druga? 3:2 dla Canarinhos.
Absolutne szaleństwo i niebywała wymiana ciosów. Rozpoczęli ją piłkarze z Ameryki Południowej – najpierw trafił do siatki Romario, a niedługo potem jego partner z linii ataku – Bebeto. Ten drugi nie miał litości ani dla drzemiącej defensywy “Pomarańczowych”, ani dla interweniującego rozpaczliwie Eda de Goeya. Minął golkipera ze stoickim spokojem, wpakował piłkę do pustaka i z szerokim uśmiechem na ustach zademonstrował legendarną kołyskę.
No to która z tych bezczelnych kiwek podoba wam się bardziej? Głosujcie!