Przed wami piątkowe wydanie “Bramy Dnia”. Zapraszamy do głosowania!
ALEKSANDAR KOLAROV VS KOSTARYKA (17.06.2018)
Serbski obrońca niejednokrotnie udowadniał, że ma w nodze prawdziwe kowadło połączone z cyrklem. W trakcie swojej bogatej kariery kilkanaście razy zachwycał nas nie tylko swoimi strzałami z dystansu, ale i bezpośrednimi uderzeniami z rzutów wolnych. Nie inaczej było podczas ostatnich mistrzostw świata. Na rosyjskim mundialu Serbowie trafili do grupy z Brazylią, Szwajcarią i Kostaryką. Udało im się wówczas wywalczyć zaledwie 3 punkty, co nie pozwoliło im na przebrnięcie fazy grupowej.
Owe trzy punkty zdobyli w meczu z zespołem z Ameryki Środkowej, po trafieniu Kolarova z rzutu wolnego. I to jakim!
RIVALDO VS BELGIA (17.06.2002)
Druga z naszych dzisiejszych bramek padła dwadzieścia lat temu, podczas mundialu w Korei i Japonii. Po przebrnięciu fazy grupowej, przyszli mistrzowie świata – Brazylijczycy, ruszyli w dalszą drogę po puchar. Pierwszą przeszkodą, którą napotkali na swojej drodze w fazie pucharowej byli Belgowie. Choć przez długi czas w meczu utrzymywał się wynik bezbramkowy, a kibice mogli podziwiać między innymi dwie nieudane próby strzału z przewrotki, strzelecki impas został przełamany w 67. minucie. Młodziutki Ronaldinho przerzucił wtedy piłkę do znajdującego się przed polem karnym Rivaldo. Ten stał tyłem do bramki, przyjął jednak piłkę, podbił, obrócił się z nią i… co za gol!
Dwadzieścia minut później wynik meczu rozgrywanego na stadionie w Kobe ustalił Ronaldo, jednak to pierwsza bramka była prawdziwa ozdobą tego spotkania.
Co wybieracie? Bombę Kolarova z wolnego, czy techniczną magię i fantastyczny strzał Rivaldo? Zachęcamy do głosowania!