Reklama

Raków po Poznaniu zdobywa też Szczecin. Znów zdecydował Ivi!

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

20 kwietnia 2022, 23:41 • 4 min czytania 98 komentarzy

Częstochowski zespół jako jedyny w Ekstraklasie pozostaje niepokonany w 2022 roku i został liderem. Wicemistrzowie Polski przegrywali z Portowcami 0:1, ale w drugiej połowie odrodzili się. O zwycięstwie gości zdecydowały dwa efektowne trafienia: Vladislavsa Gutkovskisa i Iviego Lopeza. Hiszpan przy bramkowej akcji pokazał, dlaczego jest uważany za jednego z najlepszych piłkarzy Ekstraklasy. Tym samym drużyna Marka Papszuna ma tej wiosny dwa cenne skalpy – zwycięstwa nad Lechem w Poznaniu i Pogonią w Szczecinie.

Raków po Poznaniu zdobywa też Szczecin. Znów zdecydował Ivi!

To spotkanie było jedną wielką sinusoidą. Najpierw Raków starał się grać wysokim pressingiem. Pogoń była tym chyba zaskoczona, bo dała się zepchnąć. Wszystko trwało 20 minut i w tym czasie przyjezdni z Częstochowy stworzyli sobie jedną klarowną sytuację – po rzucie rożnym Fran Tudor zgrał piłkę do Tomasa Petraska, a Czech z bardzo bliskiej odległości strzelił głową prosto w Dante Stipicę.

Pogoń – Raków: bomba Grosickiego na 1:0

Później Portowcy zaczęli grać zdecydowanie lepiej. Na pewno szybciej zaczęli wymieniać podania. Efektem tego był wielbłąd taktyczny Rakowa. Sebastian Musiolik dał za dużo swobody Damianowi Dąbrowskiego, ten podał do Wahana Biczachczjana, a Szymon Czyż z Giannisem Papanikolaou byli za daleko. Ormianin wykorzystał to i posłał idealne podanie w tempo do Kamila Grosickiego. Reprezentant Polski ruchem bez piłki zgubił Tudora i pomknął w swoim stylu w pole karne, gdzie Petrasek „poszedł na raz”, a „Grosik” posłał potężną bombę, dając Pogoni prowadzenie.

– Popełniłem w tej sytuacji błąd. Grosicki świetnie mnie oszukał – przyznał po meczu Tudor, który kolejny raz z powodu urazu stoperów, łatał dziury na środku obrony.

Reklama

Raków do końca pierwszej połowy już się nie odkręcił. Znakomitą okazję miał jeszcze Grosicki, którego strzał z powietrza kapitalnie obronił Vladan Kovacević.

Pogoń – Raków: świetne zmiany Papszuna

Trener Rakowa Marek Papszun ewidentnie nie trafił z wyjściowym składem. Na lewym wahadle fatalnie wyglądał Fabio Sturgeon, który zastępował pauzującego za kartki Patryka Kuna. O ile ten manewr powiódł się w półfinale Pucharu Polski z Legią, o tyle w Szczecinie Portugalczyk zupełnie nie pomagał drużynie. Podobnie do niego wyglądali Szymon Czyż i Sebastian Musiolik. Występ obu od początku był sporym zaskoczeniem. Cała trójka w przerwie została zmieniona.

Kosta Runjaić też pokusił się o kilka niespodzianek w wyjściowym składzie. Tak trzeba patrzeć na wystawienie na prawej obronie Benedikta Zecha czy Michała Kucharczyka w roli środkowego napastnika. Papszun szybko wycofał się ze swoich pomysłów i po zmianie stron posłał do boju trzech rezerwowych: Wiktora Długosza, Bena Ledermana i Vladislavsa Gutkovskisa.

Pogoń – Raków: dwa gole lewymi nogami

Łotysz miał złote wejście na boisko, bo już jego pierwszy kontakt z piłką zakończył się golem. Milan Rundić posłał dalekie podanie do przodu, a „Biały Lukaku” uderzył po przyjęciu lewą nogą. Stipic nie miał żadnych szans. Konsternacja. Trener Runjaić rozkładał tylko wymownie ręce, patrząc na swoich obrońców.

Później znów dał o sobie znać Kovacević. Bośniak obronił główkę Kucharczyka. Zmiany w Pogoni niewiele dały. Co innego w Rakowie, gdzie kolejny rezerwowy Marcin Cebula przytomnym przerzutem uruchomił Iviego, a ten zakręcił Zechem i piekielnie precyzyjnym uderzeniem strzelił swojego 17. gola w sezonie. Hiszpan potwierdził, że jest stworzony do wielkich meczów. W tej rundzie jego bramki zdecydowały o zwycięstwach w Poznaniu nad Lechem (1:0 z 6 marca) i teraz w Szczecinie z Pogonią – a więc głównymi rywalami w walce o mistrzostwo Polski. Lopez podobnie jak „Gutek” strzelił swoją słabszą – lewą nogą.

Pogoń – Raków: wywalczyli psychologiczną przewagę

Gospodarze w końcówce rzucili się jeszcze do ataków, ale nic to nie dało. Jeden Kamil Grosicki to za mało. Trener Papszun pokazał też swoją wyższość nad Runjaiciem. W przerwie dokonał zmian. Niemiec spóźnił się z nimi w swoim zespole. Częstochowianie pokazali też większą głębię składu. Mają również psychologiczną przewagę przed samą końcówką sezonu nad głównymi przeciwnikami w walce o tytuł, bo ich pokonali. RKS ma także lepszy bilans bezpośrednich spotkań od Lecha (zwycięstwo oraz remis) i jeżeli oba kluby skończą rozgrywki z taką samą liczbą punktów, to wyżej będzie ekipa spod Jasnej Góry. Dlatego też Raków jest obecnie liderem Ekstraklasy.

Reklama

Warto przypomnieć, że to było ostatnie bezpośrednie starcie drużyn z czołowej trójki w tym sezonie. A jeżeli chodzi o Pogoń, to za pewne pojawią się niebawem pytania: „Co by było, gdyby trener Runjaić nie mówił w końcówce marca o swoim odejściu po sezonie?”. Z tymi pytaniami zostaną zapewne kibice Portowców, bo nigdy nie dowiemy się czy miało to jakiś wpływ na postawę szczecińskich piłkarzy w ostatnich tygodniach. Od momentu ogłoszenia przez Niemca odejścia z klubu po sezonie, Pogoń przegrała drugie spotkanie. I to drugie w domu, w stosunku 1:2. 8 kwietnia w Szczecinie wygrała Wisła Płock.

MACIEJ WĄSOWSKI

 

WIĘCEJ O RAKOWIE I POGONI:

Fot. Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

98 komentarzy

Loading...