To nie była wybitna kolejka sędziów. Wróć. To była słaba kolejka sędziów. Musimy zweryfikować aż trzy mecze. I to w każdym z nich weryfikacja kończy się też weryfikacją punktów. Skrzywdzone zostały ekipy Lecha, Górnika i Wisły Kraków.
SPRAWDŹ OFERTĘ FUKSIARZA NA MECZE EKSTRAKLASY
Zaczynamy od starcia, o którym chyba było najgłośniej – mecz Wisły Kraków z Zagłębiem Lubin. Choć kibice Wisły mieli pretensje nie tylko o tę sytuację, to w naszym przekonaniu sędzia tylko w tej sytuacji popełnił wyraźny błąd. Chodzi o kartkę dla Plewki za domniemaną symulkę.
Co pomocnik Wisły ma zrobić w tej sytuacji? Plewka wygrywa to starcie szybkościowe, jest w uprzywilejowanej pozycji i zostaje zaatakowany od boku. To nie jest wejście bark w bark. Tutaj jest kontakt między nogami obrońcy i gracza atakującego. Z powtórek – raczej tuż przed polem karnym, a nie na linii. Nie ma tu jednak mowy o symulce. Żółta kartka jest kompletnie z czapy. Kartkę powinien dostać Żubrowski – drugą w tym meczu. Wisła grałaby przynajmniej 20 minut dziesięciu na dziesięciu, zatem dodajemy jej gola i weryfikujemy wynik na remis.
Górnik powinien mieć rzut karny
Za zwycięstwo Górnika Zabrze weryfikujemy z kolei rezultat starcia Górnika z Pogonią. Zabrzanom w doliczonym czasie gry należał się rzut karny.
Dziwny był to atak Kostasa, bo zamiast atakować nogami, to zrobił wślizg i odwrócił się do napastnika dupą. I tą właśnie dupą sfaulował go. Wygląda to kuriozalnie, ale dupskiem też można sfaulować. Dziwi nas brak reakcji VAR-u, bo faul jest na linii (a linię uznaje się zgodnie z przepisami za część pola karnego), przewinienie jest ewidentne. Dopisujemy Górnikowi gola i dwa dodatkowe punkty, a Pogoni jedno oczko zabieramy.
Karlstroem miał naturalnie ułożone ręce
Kontrowersyjnie było też w Radomiu. Tam Radomiak otworzył wynik tego starcia dzięki rzutowi karnemu pewnie wykorzystanemu przez Angielskiego. Tylko pytanie – czy ten karny powinien być?
No dobra, czas zerknąć w przepisy gry. A tam:
Dochodzi do przewinienia, gdy zawodnik:
- rozmyślnie dotyka piłkę ręką lub ramieniem, np. poprzez ruch ręki/ramienia w kierunku piłki,
- dotyka piłkę ręką lub ramieniem, gdy powiększały one w sposób nienaturalny ciało zawodnika.
(Zawodnik uważany jest za nienaturalnie powiększającego swoje ciało, gdy ułożenie jego rąk/ramion nie stanowi następstwa ruchu ciała w danej sytuacji lub nie jest tym uzasadnione. Mając rękę/ramię ułożone w takiej pozycji, zawodnik podejmuje ryzyko, że zostaną one trafione przez piłkę, a on zostanie za to ukarany.)
No i teraz dochodzimy do sedna – czy ręce Szweda są ułożone naturalnie? To jest – czy ułożenie rąk nie odbiega od tego, jak zawodnicy układają ręce w trakcie biegu? Sprawa interpretacyjna, ale wydaje się, że pomocnik Lecha ułożył ręce tak jak układają piłkarze w biegu. Nie ma tu jakiegoś wymachu przy biegu. Do tego dochodzi bliska odległość, więc nie ma nawet jak ruszyć ręką do tej piłki.
Biorąc pod uwagę te składowe – sędzia jednak nadinterpretował rozłożenie rąk Karlstroema jako nienaturalne. Karnego cofamy, weryfikujemy rezultat.
Widzieliśmy, że kibice Lecha mieli też pretensje o to, że nie było czerwonej kartki za łokieć w twarz Murawskiego. Ale tam była nierozważność (żółta kartka), trudno dopatrzeć się w tamtej sytuacji brutalnego wymachu. A ręka Douglasa w polu karnym Lecha? Klasyczna ręka podpierająca, bez przewinienia.
Ręce, ręce i rąk jeszcze więcej
Mieliśmy też w tej kolejce klasyczną sytuację z cyklu „przepisy chronią niezdary”.
Pisaliśmy już o tym wielokrotnie – my w takich sytuacjach dawalibyśmy karne, bo Puerto sam nabija sobie rękę. Ale nie decyduje w takich przypadkach nasze zdanie, a przepisy gry. No i te przepisy chronią takie gapcie jak Puerto. Słuszny brak wapna.
A czy Warta powinna dostać wapno za tę sytuację?
Raczej nie. Golla walczy o piłkę, ręce układa naturalnie do tej sytuacji, piłka trafia go gdzieś za głową w ramię. Do rozstrzygnięcia jeszcze kwestia – czy aby Papeau nie był w tej sytuacji na spalonym. Brak karnego.