Reklama

Leicester bez swojego największego kozaka. Ile Tielemans daje drużynie?

redakcja

Autor:redakcja

25 listopada 2021, 15:50 • 9 min czytania 4 komentarze

Leicester zagra dzisiaj z Legią Warszawa bez swojego najlepszego piłkarza w tym sezonie. Nie dlatego, że menedżer da mu odpocząć w tym teoretycznie łatwiejszym dla Lisów spotkaniu, a dlatego, że leczy pierwszą od dawna kontuzję. Gdyby nie ona, Youri Tielemans na pewno by z Legią zagrał. Skąd ta pewność? Cóż, Belg po prostu nie omija spotkań. Jest swoistym sercem, płucami, a do tego nawet mózgiem swojego zespołu.

Leicester bez swojego największego kozaka. Ile Tielemans daje drużynie?

Czy Legię czeka w takim razie łatwiejsze zadanie? Jeśli mistrz Polski zagra tak jak w meczu z Górnikiem lub jak w jakimkolwiek spotkaniu na przestrzeni ostatnich tygodni, to pewnie nie. Mecz sam się nie wygra. A czy Leicester przez ten ubytek w składzie będzie miało trudniejszą przeprawę? Zdecydowanie tak. Niezależnie jak dobrze lub jak słabo Lisy się zaprezentują, będzie można stwierdzić, że z Tielemansem na boisku poszłoby im lepiej. Nie da się przecież ot tak przyzwyczaić do braku zawodnika, który przez ostatnie dwa lata grał niemal wszystko. Jego wpływ na grę zespołu jest nie do oszacowania, a takiego szefa środka pola zastąpić się jeden do jednego po prostu nie da.

Wzorcowa ścieżka kariery

Tielemans już w wieku szesnastu lat dołączył do seniorskiej drużyny Anderlechtu. Jeszcze przed skończeniem 20. roku życia nabił w belgijskiej ekstraklasie ponad 100 występów. Takie młokosy z Krajów Beneluksu szybko trafiają na listę życzeń klubów z najmocniejszych lig w Europie. Transfer właśnie do jednej z nich nieuchronnie zbliżał się wielkimi krokami w karierze Tielemansa. Zanim trafił do Premier League, zrobił sobie przystanek w Monako. Po półtora roku w Ligue 1, w zimowym oknie transferowym sezonu 2018/19, powędrował na wypożyczenie do Leicester. Tam zdążył zagrać tylko dwa mecze pod wodzą Claude’a Puela. Wtedy na stanowisku menedżera Lisów pojawił się Brendan Rodgers. Dobre występy do końca sezonu i rekomendacja nowego menedżera sprawiły, że klub był gotowy sięgnąć głębiej do kieszeni, by wykupić Belga. Kosztowało to 45 milionów euro, co do dzisiaj czyni Tielemansa najdroższym nabytkiem w historii Leicester.

Na starcie nie musiał walczyć o miejsce w podstawowej jedenastce, bo po wcześniejszym półroczu wszyscy byli przekonani o jego umiejętnościach. Brendan Rodgers praktycznie nie dawał mu dnia przerwy, nie było mowy o żadnych urlopach, ani wolnych sobotach. Belg stał się jednym z najbardziej zapracowanych piłkarzy w Premier League. W sezonie 2019/20 nie pojawił się na boisku tylko w jednym spotkaniu. Rodgers dał mu odpocząć 28 grudnia w starciu z West Hamem, z uwagi na nagromadzenie meczów w okresie świąteczno-noworocznym. Trzy dni później wybiegał już pełne 90 minut w spotkaniu z Newcastle. To właśnie od tamtego dnia, 1 stycznia 2020 roku, licznik zaczął nabijać mu kolejne mecze ligowe bez żadnego odpoczynku.

Reklama

Leicester wygra z Legią do zera? Kurs 1.87 w Fuksiarz.pl

Seria ciągnęła się przez cały sezon 2020/21, gdy w lidze ominął tylko 62 minuty gry i tylko raz wchodził na murawę z ławki rezerwowych. Nikt – od Rodgersa, przez piłkarzy, na kibicach Lisów kończąc – nie wyobrażał sobie gry zespołu bez swojego dyrygenta. Tym większe było zmartwienie wszystkich wymienionych, gdy okazało się, że uraz łydki odniesiony w meczu z Leeds 7 listopada, tuż przed ostatnią przerwą reprezentacyjną, wyklucza go z gry na dłuższy okres. Oznaczało to przerwanie serii 67 kolejek Premier League, w których zagrał. Żaden inny piłkarz z pola w całej lidze nie mógł przebić Belga pod tym względem.

Zastąpienie go jest niemożliwe

Przełomowy dzień nadszedł w sobotę, gdy Leicester podejmowało Chelsea. Temat nieobecności Tielemansa był jednym z najgłośniejszych tematów przedmeczowych zapowiedzi oraz konferencji prasowej. Wiadomym było, że nie da się zastąpić Belga i nikt nagle nie wejdzie w jego buty, nie stanie się tempomatem drużyny, który dodaje jakości na obu połowach boiska, zarówno wtedy, gdy Leicester ma piłkę, a także gdy się broni. Rodgers siłą rzeczy musiał wstawić do środka pomocy kogoś, kto zagra za Belga i zostanie obarczony jego codziennymi obowiązkami. Padło na Boubakary’ego Soumare.

Bouba da nam odpowiednią fizyczność, ale można też z nim grać piłką. Jeśli Tielemans jest niedostępny, Bouba jest jego najbardziej naturalnym zastępcą – powiedział menedżer Lisów przed meczem z Chelsea.

Do tej pory Leicester w tym sezonie korzystało z naprawdę wielu formacji, z meczu na mecz w drużynie potrafiła zmieniać się liczba zawodników w praktycznie każdej linii, ale Tielemans zawsze znajdował swoje miejsce na boisku. Pozostali pomocnicy musieli liczyć, że styl gry przeciwnika wymusi na Rodgersie wystawienie ich w pierwszym składzie. Wilfried Ndidi to klasyczny defensywny pomocnik, który ma odebrać piłkę i oddać ją do najbliższego kolegi, zanim zrobi sobie krzywdę mając ją przy nodze. Soumare też jest przyzwyczajony do grania na „szóstce”, ale w swojej grze prezentuje więcej polotu niż Nigeryjczyk. Z kolei James Maddison to typowy artysta, któremu nie uśmiecha się marnowanie sił na bieganie w defensywie.

Jedynym człowiekiem odpowiedzialnym za łącznie defensywy z ofensywą na King Power Stadium zostaje więc Tielemans. Nigdy nie dowiemy się, jak Leicester zagrałoby z Chelsea z Belgiem w składzie, ale wiemy za to, że bez niego drużyna patrzyła jak Chelsea gra w piłkę i strzela im kolejne bramki. Skończyło się na 3:0, ale gdyby nie minimalne spalone, to mogło skończyć się nawet dwa razy wyższym zwycięstwem The Blues. Środek pola Ndidi-Soumare w formacji 3-4-3 zupełnie nie funkcjonował i dawał tylko pole do popisu dla N’Golo Kante i Jorginho.

Reklama

Za to pół roku wcześniej oba zespoły zmierzyły się w finale Pucharu Anglii. Ich składy specjalnie nie różniły się od tych z sobotniego meczu, a na ławkach trenerskich siedzieli wówczas ci sami menedżerowie – Brendan Rodgers i Thomas Tuchel. Ostatecznie trofeum pojechało do Leicester, a jedynego gola w finale zdobył gość, który nie tak często trafia do siatki, ale akurat wtedy wziął na swoje barki odpowiedzialność również za ten aspekt gry.

Statystyki pokazuję jego wpływ na grę

Gole Tielemansa wcale nie są jednak częstym widokiem. Pomocnik swój wpływ na grę Leicester wyraża przede wszystkim przez konstruowanie akcji i decydowanie, co dokładnie zespół powinien teraz zagrać. Jest sercem całej drużyny, które pompuje krew w każdą formację na boisku, od obrony po atak. Mało tego, gdy Leicester akurat nie ma piłki, to właśnie Belg chce ją jak najszybciej odzyskać, a na boisku nie odpoczywa ani przez moment. Przyjrzyjmy się statystykom z tego sezonu Premier League, które to wszystko potwierdzają.

PODANIA

Tielemans ma ich na swoim koncie 534, a lepszy pod tym względem jest tylko Caglar Soyuncu. Wszystko dlatego, że to właśnie Turek jest obrońcą, który najczęściej otrzymuje podanie pod swoim polem karnym w zalążku konstruowania akcji. Jednak to Tielemans ma zdecydowanie trudniejsze zadanie i to on decyduje o jej progresie. Belg w tym sezonie ligowym wykonał podania do przodu na łączną długość 2766 metrów. Taka sucha statystyka nic nam nie mówi. Jeśli jednak wykluczymy graczy defensywnych (którzy zwykle podają do przodu, a rzadko coś z tych podań wynika), drugi w tej klasyfikacji w zespole Leicester jest Maddison. Anglik wykonał podania do przodu o długości 957 metrów. To dobitnie pokazuje, że w zdecydowanej większości akcji to Tielemans wykonuje najważniejszy ruch i daje sygnał do popchnięcia jej bliżej pola karnego przeciwnika.

Dodatkowo Tielemans wykonał najwięcej podań w drużynie będąc naciskanym przez rywala (118), znacznie wyprzedzając kolejnego w tym względzie Ndidi’ego (79). Jest również najczęstszym celem podania, bo koledzy skierowali do niego aż 623 piłki. Belg jest więc nieustannie podłączony do prądu i nie unika pojedynków. Akcji nie pcha do przodu jedynie bliżej środka boiska, bo jest też autorem największej liczby celnych podań w pole karne rywala (14). Z tej statystyki usunięto dogrania ze stałych fragmentów gry.

KONTAKTY Z PIŁKĄ

To wbrew pozorom zupełnie inna kategoria niż podania, jest ona w stanie pokazać nam kolejne schematy w grze Tielemansa. Belg ma najwięcej kontaktów z piłką w środku boiska (451), a także najwięcej w ofensywnej tercji (204). Za to w polu karnym rywala ma ich 19, co nie robi aż tak dużego wrażenia, bo jest pod tym względem wyprzedzony przez kilku kolegów. Pokazuje to, że jest bardzo aktywny w ofensywnej fazie gry, ale nie kusi go wbieganie pod samą bramkę. Zna swoje miejsce na boisku i stara się wykonywać jak najlepiej swoje obowiązki, nie przeszkadzając napastnikom w wykonywaniu ich pracy.

STRZAŁY NA BRAMKĘ

Gdy spojrzymy na klasyfikację strzelców, okazuje się, że od Tielemansa lepszy jest tylko Jamie Vardy. Anglik zdobył siedem bramek, Belg ma na koncie trzy trafienia. Obaj są jednak liderami zespołu pod względem liczby strzałów oddanych na bramkę przeciwników, mają ich po 26. Co wyróżnia Tielemansa, to średnia odległość, z jakiej decyduje się na uderzenie. Potwierdza się tutaj fakt, że bardzo rzadko gości w polu karnym przeciwników, bo na uderzenie decyduje się średnio z 21. metrów. Co ważne, potrafi zaskoczyć bramkarza zarówno swoją naturalnie lepszą prawą, jak i lewą nogą. W tym sezonie popisał się już chociażby pięknym golem zdobytym z Manchesterem United, gdy zupełnie zaskoczył Davida De Gee technicznym strzałem w samo okienko. Bramka została nominowana do najładniejszego gola października w Premier League, ale statuetka ta ostatecznie trafiła w ręce Mohameda Salaha.

ZADANIA DEFENSYWNE 

Nie jest też tak, że Tielemans aktywuje się do gry tylko w czasie, gdy jego drużyna jest przy piłce. Belg to maszyna pracująca na pełnych obrotach również w obronie. W tym sezonie tylko Soyuncu ma więcej zablokowanych strzałów od niego. Z kolei tylko Ndidi ma więcej podjętych prób pressingu. Tielemansa wyróżnia jednak obecność w czołówce w tym względzie w próbach pressingu podejmowanych na każdej z trzech tercji na boisku. Nigeryjczyk skupia się na odbieraniu piłki bliżej swojej bramki i w środku pola. Belg haruje na całej długości i szerokości murawy, stosując również wysoki pressing.

Niejasna przyszłość piłkarza

Nie ma więc szans na znalezienie w kadrze Lisów kogoś, kto nagle zacznie robić to wszystko co trzy dni. Belgijski pomocnik nie koncentruje się bowiem tylko na lidze, ale rzadko opuszcza też mecze pucharowe. Jest to niewątpliwie ogromna wyrwa w szeregach przeciwnika, ale Legia musi jeszcze umieć ją wykorzystać. Przy słabej dyspozycji polskiego zespołu, brak Tielemansa nie sprawi przecież, że Maddison nie będzie w stanie wykreować akcji, a Vardy pomyli się w sytuacji sam na sam.

Zwłaszcza że Lisy muszą powoli przygotowywać się na scenariusz, w którym będą musiały radzić sobie bez Belga na stałe, a nie tylko przez kilka tygodni. Piłkarz ma 24 lata, a za sobą kilka lat w Anderlechcie i regularną grę w mocnej ekipie z Premier League. Nic dziwnego, że interesują się nim największe europejskie kluby. Kupując dzisiaj Tielemansa, dostajesz kozaka do środka pomocy na najbliższe 7-8 lat. Sytuacja kontraktowa zawodnika również sprawia, że wszyscy bacznie monitorują jego sytuację. Obecna umowy kończy się bowiem w czerwcu 2023 roku, a sam zainteresowany wciąż zwleka z jej przedłużeniem. Najbliższe letnie okienko transferowe może się więc okazać idealnym terminem do zrealizowania transakcji. Zdaniem zagranicznych mediów, najbardziej zainteresowane są Bayern i Liverpool.

Przyszedł do nas w styczniu 2019 roku i stał się jednym z najlepszych pomocników w Europie. On będzie jeszcze tylko lepszy. Jego zadaniem jest kreowanie i strzelanie bramek, a udowodnił, że potrafi walczyć fizycznie w tej lidze. Naprawdę ostatnio bardzo pracował nad tym aspektem gry. Wymieńmy cechy, jakie powinien mieć idealny piłkarz: silna psychika, inteligencja, boiskowa odwaga, jakość. On spełnia wszystkie kryteria – mówił niedawno Rodgers o swoim zawodniku.

Na konferencji prasowej przed meczem z Legią menedżer potwierdził, że z uwagi na kontuzję Belga zabraknie przez kilka tygodni. Będzie to więc czas, w którym wszyscy przekonają się, ile dokładnie znaczyła jego obecność na boisku przez ostatnie dwa lata i ewentualnie jak wysoki kontrakt powinno mu się zaproponować. Do świąt Bożego Narodzenia Leicester czeka aż sześć meczów Premier League, dwa Ligi Europy i jeden Pucharu Ligi Angielskiej. Kibice wierzą, że Tielemans wróci na starcie z Manchesterem City w Boxing Day.

Czytaj także:

Fot. Newspix

Najnowsze

Anglia

Komentarze

4 komentarze

Loading...