Reklama

Co Malmo FF i Young Boys mogą wnieść do Ligi Mistrzów?

redakcja

Autor:redakcja

25 sierpnia 2021, 19:36 • 7 min czytania 14 komentarzy

Wczoraj awans do elity zapewniły sobie Malmo FF i Young Boys Berno. Co te drużyny mogą wnieść do Ligi Mistrzów? Jakich piłkarzy warto w nich obserwować? Czy należy być zaskoczonym, że akurat one pojawiły się w europejskiej elicie? Zapraszamy.

Co Malmo FF i Young Boys mogą wnieść do Ligi Mistrzów?

YOUNG BOYS BERNO W LIDZE MISTRZÓW

Young Boys może nie jest bywalcem Ligi Mistrzów, ale naprawdę regularnie pokazuje się w pucharach na przyzwoitym poziomie.

  • 10-11: Liga Europy, wyszli z grupy z VfB, Getafe, Odense, potem przegrali z Zenitem
  • 11-12: przegrany z Bragą play-off o Ligę Europy, zdecydowały bramki na wyjeździe
  • 12-13: Liga Europy, faza grupowa z Anży, Liverpoolem, Udinese
  • 13-14: bez pucharów
  • 14-15: Liga Europy, wyszli z grupy ze Slovanem, Spartą, Napoli, potem przegrali z Evertonem
  • 15-16: odpadli w play-off o fazę grupową Ligi Europy z Karabachem
  • 16-17: Liga Europy, faza grupowa z Olympiakosem, Astaną, APOEL-em
  • 17-18: Liga Europy, faza grupowa z Dynamem Kijów, Skenderbeu, Partizanem
  • 18-19: Liga Mistrzów, faza grupowa z Manchesterem United, Valencią, Juventusem
  • 19-20: Liga Europy, faza grupowa z Porto, Feyenoordem, Rangers
  • 20-21: Liga Europy, wyszli z grupy z Cluj, Romą, CSKA Sofia, potem przeszli Bayer, odpadli dopiero z Ajaxem

Jak widać jest tu pochwała pucharowej konsekwencji. Liga Mistrzów „tylko” raz, natomiast też trzeba zauważyć, że stawali u jej bram wielokrotnie.

  • 10-11: ograli Fenerbahce, potem odpadli w play-off z Tottenhamem, choć wygrali jeden z meczów
  • 15-16: ograni bezlitośnie przez Monaco
  • 16-17: ograli Szachtar, ale w play-off zezłomowani przez Gladbach
  • 17-18: ograli Dynamo Kijów, ale w play-off pokonani przez CSKA Moskwa
  • 18-19: wystarczyło, że pokonali Dinamo Zagrzeb i awans
  • 19-20: przegrali play-off z Partizanem Belgrad
  • 20-21: przegrali w 3 rundzie z Midjylland

Mimo, że sukcesy w grze o Ligę Mistrzów umiarkowane, tak kilkukrotnie ogrywali potencjalnie mocniejszego rywala, bogatszego. Nie można nijak lekceważyć pokonania Fenerbahce, Szachtaru, Dynama Kijów. W ogóle widać, że Young Boys jest trochę niedoszacowaną drużyną, bo regularnie robią dobre wyniki, pokonując poważne ekipy, a postrzegani są jak średniak.

Tymczasem trzeba pamiętać, że Young Boys odebrał Basel pałeczkę pierwszeństwa w Szwajcarii – cztery ostatnie tytuły należały do ekipy z Berna. W minionym sezonie wyprzedzili Basel o… trzydzieści punktów. To też pokłosie rankingu – FC Basel ma 49.000, podczas gdy Young Boys 35.000.

Reklama

O Young Boys pogadaliśmy chwilę z Adamem Sankowskim, pasjonatem szwajcarskiej piłki: Nie powiedziałbym, że awans Young Boys to zaskoczenie. Były pewne obawy, bo słabo zaczęli sezon, mają też nowego trenera, Davida Wagnera. Obstawiałem ich szanse pół na pół, bo Ferencvaros to też solidna europejska drużyna. Natomiast Young Boys okazali się lepsi. Cieszę się z nowego szkoleniowca, bo jakkolwiek pod Gerardo Soane bili wiele rekordów, pokonali też Bayer Leverkusen, to jeśli chodzi o sam styl – bywało rozczarowująco. Choćby dotkliwa porażka z Midtjylland w eliminacjach do Ligi Mistrzów była tego dowodem. Cieszyłem się na zmianę. Gerardo Soane poszedł do Bayeru Leverkusen, dla niego to też duża szansa. Wiele więcej w Young Boys nie mógł osiągnąć, zrobił tu tytuły i awansował do Ligi Mistrzów.

Ale Young Boysi w zeszłym sezonie wygrali ligę o 30 punktów.

Tak, jak ktoś nie ogląda, to powie, że rekordy i tak dalej. Nie, że byli słabi, co to to nie, ale te rekordy… To też wina tego, że za dużej konkurencji w lidze szwajcarskiej po prostu nie mieli. FC Basel miał ogromne problemy. Teraz jest już lepiej, zmienili prezesa, lepiej weszli w sezon – może być ciekawie.

Niemniej jak to się stało, że Young Boys aż tak zdominowało ligę szwajcarską?

Przede wszystkim bardzo mądre zarządzanie. W ostatnich latach praktycznie każda decyzja była trafna, to nie jest jakaś nagła rewolucja, a spokojne, zmiany. Young Boys odważnie postawiło na młodych zawodników. Trenerzy są zatrudniani z pewną konsekwencją, czyli nie tak, że każdy wprowadza swoją rewolucję. No i też na to nałożyła się słabsza forma FC Basel. Trzeba też powiedzieć, że od lat w meczach bezpośrednich Young Boys potrafiło zaskoczyć FC Basel, ale miało problem w grze ze słabszymi. A ligę szwajcarską wygrywa się nie tracąc punktów ze średniakami. To poprawili i dało efekt. Na pewno teraz są dużo mocniejsi i dalej spokojnie rozwijają swój klub. Warto też podkreślić, że kadra jest budowana z większym balansem niż dawniej. Kiedyś był jeden, dwóch zawodników, którzy ciągnęli grę – tak jak Yoric Ravet. Podanie do niego i niech się martwi. Teraz ta waga zespołu jest rozłożona, każdy dokłada swoją cegiełkę.

Reklama

Czego można się spodziewać po Young Boys w Lidze Mistrzów?

Tak szczerze, to nie mam wielkich oczekiwań. Young Boys jest solidne, ale nawet z zespołami z 4 koszyka miałoby problem. Myślę, że każdy punkt będzie sukcesem. Po cichu liczę na dobre losowanie i trzecie miejsce. Może zapewni szalone mecze, bo dużo lepiej radzi sobie w ofensywie, w kontratakach, natomiast w tyłach mają przestoje, co niemal wykorzystał Ferencvaros. Grają falami. Warto zwrócić uwagę na Jordana Sebatchieu – to zawodnik dobrze grający głową, bardzo skuteczny, już zaczął sezon od bramek. Dobrze współpracuje Meschakiem Elią, który jest bardziej mobilny, schodzi na skrzydło i dogrywa piłki. Myślę, ze ofensywa Young Boys jest w stanie dać trochę frajdy.

***

MALMO FF W LIDZE MISTRZÓW

Malmo FF wraca do Ligi Mistrzów po sześciu latach – ostatnio grali w sezonie 15/16. Był to sezon pamiętny, bo Malmo potrafiło wyłapać 0:8 od Realu Madryt. Na pewno jednak nie ma przypadku – Malmo też chce mierzyć wysoko.

  • Faza grupowa Ligi Europy w sezonie 18/19, dwukrotne ogranie Besiktasu, wyjście z grupy i tam dopiero porażka z Chelsea
  • Faza grupowa Ligi Europy w sezonie 19/20, wyjście z grupy, potem wpadli na Wolfsburg
  • 20/21, kiedy zaczęli od pokonania Cracovii, ostatecznie nieudany, ale odpadli w play-off z hiszpańską Granadą

Były też wpadki, jak klęska z Vardarem w 17/18, ale generalnie widać, że Malmo chce iść w górę. W trwającej edycji pokonali tak faworyzowane Rangers, jak i Łudogorca w play-off.

O Malmo FF porozmawialiśmy z Piotrem Potrowiczem, trenerem mieszkającym w Szwecji.

Piotr Piotrowicz: Malmo zrealizowało swój plan. Wszystko było podporządkowane awansowi. Widać to po składzie, który wystawiali, bo na ligę niejednokrotnie był on słabszy, a najlepszy na Europę. Podchodzili do tego na zasadzie: jakoś się później w lidze odrobi, a teraz trzeba awansować, bo stąd są pieniądze.

O ile to inna drużyna od tej, z którą grała Cracovia?

Na pewno to wciąż zespół, który ma tamten trzon, siedmiu-ośmiu graczy, Kristiansena, Lewickiego i innych, do tego jednak doszły wzmocnienia. Wzmocnienia znaczące, bo Colak i Birmancević są gwiazdami zespołu i strzelali w eliminacjach. Nawet rezerwowy bramkarz, Ismael Diawara, sprowadzony z Degerfors, odegrał dużą rolę w meczu z Łudogorcem. To drużyna, która w porównaniu do zeszłorocznych pucharów gra po prostu lepiej. Dobrze naoliwiona maszyna, która w formie jest w stanie rozjechać średniej klasy klub. Trener Jon Dahl Tomasson też już swoje z tym zespołem przeszedł, więc bardziej okrzepli i to widać.

Jak to jest z Colakiem? U nas nie zachwycał, a teraz jest gwiazdą zespołu, który zagra w Lidze Mistrzów.

Na pewno to, co wyprawia, jest bardzo doceniane. Przychodził do Malmo mówiąc, że jego transfer to największe wydarzenie sezonu w Allsvenskan. Że jest najważniejszym piłkarzem, jaki pojawił się w Szwecji, a przychodził w tym samym momencie co Hamsik. Zapytany wprost, czy jest ważniejszym transferem od Hamsika, powiedział, że oczywiście. Pewności siebie na pewno mu więc nie brakuje, a on sam nie jest zaskoczony swoją formą. Strzela najwięcej goli, gra bardzo dobrze.

Wygrany dwumecz z Rangersami to jednak zaskoczenie, Rangersi ostatnio szli w górę.

Malmo taktycznie potrafiło ich zneutralizować. Ustawiło się głębiej, a ma fantastyczną obronę z dużą głębią składu. Tomasson taktycznie stworzył tę drużynę, na Rangersów też odnalazł metodę. Szkoci zaprezentowali się na tle Malmo naprawdę słabo. Bywało, że zamykali Malmo w polu karnym, ale nic z tego nie wynikało.

Co Malmo może wnieść do Ligi Mistrzów?

Ciężko powiedzieć, trochę boję się o ich grę. Dla takich drużyn jak Malmo, najważniejsze jest dostanie się do Ligi Mistrzów. Pieniądze zostały zarobione, a teraz mecze… odbębnić. W kontekście Champions League w Szwecji mówiło się cały czas o finansach. Zrobili to, więc mają czyste papcie, bez względu na dalsze wyniki. Liczę, że trener z doświadczeniem w europejskiej piłce będzie chciał więcej, natomiast Malmo ma ogromne kłopoty w lidze, bo ma po prostu za krótką kołdrę na dwa fronty. Obawiam się, że mogą przesunąć priorytet na ligę, bo walczą o mistrzostwo. Jakkolwiek to brzmi, obawiam się, że Malmo odpuści Ligę Mistrzów.

Na kogo warto zwrócić uwagę w tej drużynie?

Sebastian Nanasi. Pamiętam go z lat juniorskich, strzelał po czterdzieści bramek w dwudziestu meczach. Ma dziewiętnaście lat, jeszcze bez wielkich liczb w Allsvenskan, ale może dostać szansę. Już chciały go podkupić większe kluby europejskie. To piłkarz, który może robić różnicę, a przy tym gra przyjemnie dla oka. W sparingach bywał najlepszy na boisku, jego talent może wybuchnąć.

Fot.Newspix

Najnowsze

Komentarze

14 komentarzy

Loading...