Reklama

Legendarny rzut wolny Roberto Carlosa czy nożyce Mandżukicia? Głosujcie!

redakcja

Autor:redakcja

03 czerwca 2021, 09:22 • 3 min czytania 4 komentarze

We wczorajszej odsłonie „Bramy dnia” głosowanie było niezwykle wyrównane, ale ostatecznie minimalnie bardziej spodobał wam się efektowny gol Michela Bastosa. Jednak, przy całym respekcie dla Brazylijczyka, w zestawieniu z dzisiejszymi trafieniami nie miałby on najmniejszych szans. Przygotowaliśmy dla was dwie absolutne perełki sprzed lat, aż ciarki przechodzą po plecach.

Legendarny rzut wolny Roberto Carlosa czy nożyce Mandżukicia? Głosujcie!

MARIO MANDŻUKIĆ VS REAL MADRYT (2017)

Ależ to była akcja. Ależ to była bramka.

Dokładnie cztery lata temu Real Madryt rozbił Juventus 4:1 w finale Ligi Mistrzów, lecz przebieg pierwszej połowy wcale nie wskazywał na to, by „Królewscy” mieli odnieść łatwe zwycięstwo. Dzisiaj oczywiście już wiemy, że gracze „Starej Damy” byli najzwyczajniej w świecie wypompowani. Nie brakowało im ambicji i umiejętności, ale zabrakło sił, by nadążyć za narzucającym niezwykle intensywne tempo Realem. Dopóki się jednak dało, podopieczni Massimiliano Allegriego próbowali wojować jak równy z równym z madrycką ekipą. Gol Mandżukicia na 1:1 najlepszym tego przykładem.

Niewątpliwie jest to jedna z najpiękniejszych bramek w historii finałów europejskich pucharów. No ale koniec końców, jako się rzekło, okazała się być tylko golem na otarcie łez, bowiem po przerwie Real rozwalcował turyńczyków i zgarnął kolejny Puchar Mistrzów.

Reklama

ROBERTO CARLOS VS FRANCJA (1997)

Jeżeli jednak trafienie Mandżukicia uznamy za niezapomniane, to jak określić TEGO gola Roberto Carlosa? Kultowym, legendarnym? Żaden przymiotnik nie odda fenomenu tej bramki, choć została ona zdobyta tylko w meczu towarzyskim (w ramach mini-turnieju Tournoi de France). Dokładnie 24 lata temu lewy obrońca reprezentacji Canarinhos zakpił sobie z praw fizyki i huknął piłkę z taką rotacją, że zahipnotyzował wszystkich, na czele z Fabienem Barthezem.

Golkiper „Trójkolorowych” nawet nie spróbował interweniować. Po prostu podziwiał kunszt Carlosa.

– Celowałem w literkę „a” w napisie La Poste na bandzie reklamowej za bramką. Ale… nie trafiłem! Kiedy już uderzyłem piłkę, poszybowała nie tylko w kierunku innej litery, ale w ogóle innej reklamy. Widziałem, jak chłopiec do podawania piłek się chowa w obawie, że ustrzelę go w głowę. Cholera, powinien mocniej we mnie wierzyć! – śmiał się po latach Roberto Carlos. – Przy wykonywaniu stałych fragmentów zawsze starałem się kopnąć piłkę w okolicach wentylu, bo wtedy można zyskać najwięcej mocy. Uderzałem od lewej dolnej strony futbolówki do prawej górnej, co nadawało rotację. Ale strzał z Francją nawet mnie zaskoczył. Do dzisiaj nie wiem, jakim sposobem nadałem piłce taką trajektorię. Takie gole zdarzają się raz na całe życie. Zdobyłem kilka podobnych na treningu, bez muru, ale równie spektakularnego – nigdy wcześniej i nigdy później.

Dzisiaj stawiamy was przed niełatwym wyborem, co? Zapraszamy do głosowania!

„Brama dnia” to…

gol M. Mandżukicia
gol R. Carlosa

}catch(e){console.log('error',e)}

Reklama

***

CYKL “BRAMA DNIA” WSPÓŁTWORZYMY Z FIRMĄ GATIGO – PRODUCENTEM NOWOCZESNYCH OGRODZEŃ, NALEŻĄCYM DO POLARGOS GROUP. BĘDZIEMY WAM CODZIENNIE PRZYPOMINAĆ DWA SPEKTAKULARNE TRAFIENIA, KTÓRE PADŁY DANEGO DNIA. WYBÓR “BRAMY DNIA” NALEŻY JUŻ TYLKO DO WAS.

Najnowsze

Brama dnia

Ekstraklasa

Klub Zero. Najbardziej doświadczeni ligowcy, którzy nigdy nie grali w pucharach

Michał Trela
8
Klub Zero. Najbardziej doświadczeni ligowcy, którzy nigdy nie grali w pucharach

Komentarze

4 komentarze

Loading...