Niemiecki magazyn Kicker informuje, że jedynym kandydatem na objęcie stanowiska trenera Bayernu Monachium jest Julian Nagelsmann. Bawarski klub nie przewiduje żadnej alternatywy dla młodego szkoleniowca. Albo on, albo nikt.
Od kilku godzin niemieckie media podają zgodnie, że Julian Nagelsmann jest już praktycznie dogadany z włodarzami Bayernu Monachium i kwestią czasu jest ogłoszenie go jako nowego trenera mistrza Niemiec. To jeden z najciekawszych ruchów na trenerskiej karuzeli w ostatniej dekadzie. Prawdopodobnie najzdolniejszych szkoleniowiec młodego pokolenia, złote dziecko niemieckiej szkoły trenerskiej, dostaje szansę poprowadzenia jednego z najsilniejszych klubów na świecie.
Nie da się przejść obok tego obojętnie.
Kicker informuje, że po tym, jak swoje odejście ogłosił Hansi Flick, włodarze Bayernu odbyli rozmowę, w której jasno zaznaczyli, że jego następcą może być tylko i wyłącznie Julian Nagelsmann. Nie brali pod uwagę żadnego planu B, żadnej alternatywy, żadnej rezerwy. Oznacza to, że musieli liczyć się z koniecznością zapłacenia grubej kasy za wykupienie go z Lipska, choć przecież klub notuje straty, już wydał swoje na Dayoty Upamecano, a w lecie nie będzie mógł liczyć na wielkie wpływy z transferów wychodzących.
Ale czego nie robi się dla trenera, który ma prowadzić zespół do wielkich przyszłościowych sukcesów.
Fot. Newspix