Na razie powrót Macieja Bartoszka na ławkę trenerską w Ekstraklasie należy uznać za udany. Można było zastanawiać się, czy to właściwy ruch dla samego Bartoszka, ale teraz przypomina się z dobrej strony. Dzisiejsze 2:0 z Górnikiem Zabrze może dać Wiśle Płock utrzymanie.
Bartoszek przegrał z Cracovią, ale wcześniej trzeba mu oddać też zryw Wisły Płock w końcówce meczu z Jagiellonią – wyjątkowo charakterna końcówka, znak rozpoznawczy drużyn Bartoszka. Po dzisiejszym meczu szkoleniowiec Nafciarzy powiedział: – Był to dla nas bardzo ważny i ciężki mecz przynajmniej z kilku powodów. Raz, że sytuacja w tabeli i seria bez zwycięstwa, ale też dwa wyjazdowe spotkania w krótkim odstępie czasu, które zostały przez nas mocno przepracowane. Baliśmy się trochę o to jak będziemy wyglądać fizycznie w tym pojedynku, bo Górnik miał jeden dzień więcej na regenerację i mogło być to widoczne. Najważniejsze jednak, że zagraliśmy konsekwentnie w defensywie.
Bartoszek konkretnie odniósł się też do przebiegu dzisiejszego meczu:
W pierwszej połowie byliśmy zbyt cofnięci, brakowało nam utrzymania przy piłce na połowie Górnika, stąd korekty i zmiany w przerwie. Później wszystko ułożyło się tak jak chcieliśmy – po fajnym przechwycie Kocyły i dograniu do Tuszyńskiego, Patryk zrobił to czego od niego oczekujemy. Ta bramka na pewno dodała nam wiary, że możemy tutaj uzyskać korzystny rezultat. Następnie dobrze wykonujemy stały fragment gry i ostatecznie inkasujemy upragnione trzy punkty. Mamy to przełamanie, które zawodnikom gdzieś tam ciążyło w głowach. Cieszymy się bardzo i gratuluję swoim zawodnikom, bo wykonali dziś kawał dobrej roboty.
Wiemy, że w Wiśle Płock marzą o Jerzym Brzęczku, ale wydaje się, że Bartoszek, jeśli jeszcze zdobędzie trochę punktów, mógłby zasłużyć na większą szansę.
Źródło wypowiedzi: Wisla-Plock.pl
Fot. NewsPix