
weszlo.com / Suche Info

Opublikowane 06.03.2021 09:28 przez
Damian Smyk
Pep Guardiola zapytany ostatnio o imponującą serię dziewiętnastu zwycięstw z rzędu zażartował, że tajemnica sukcesy tkwi w pieniądzach. Teraz na konferencji prasowej został poproszony, by wyjaśnił nieco kontekst tamtej wypowiedzi. Hiszpan odniósł się do krytyki, że Manchester City to klub bez historii, który buduje swoją przewagę wyłącznie na pieniądzach.
Wszystko wskazuje na to, że nikt już nie zabierze mistrzostwa Anglii zespołowi Guardioli. “Citizens” mają na ten moment aż czternaście punktów przewagi nad wiceliderem – Manchesterem United. Oczywiście świat futbolu widział już podobne sensacje, ale maszyna z niebieskiej części Manchesteru pracuje tak pewnie, że nikt pewnie nie pozbawi jej tytułu.
Generalnie we wszystkich rozgrywkach “Obywatele” zanotowali fantastyczną passę dziewiętnastu zwycięstw z rzędu. Po ostatnim meczu Guardiola został zapytany o to, w czym tkwi sekret świetnej formy jest zespołu. – W pieniądzach. Wystarczy kasa – ironizował.
Ale na ostatniej konferencji prasowej trenera City jeden z dziennikarzy poprosił go o rozwinięcie tego wątku. Hiszpan przyznał, że jego wcześniejszy komentarz był sarkastyczny i nie należy brać tamtej wypowiedzi na poważnie. – W niczym nie różnimy się w tej kwestii od innych najlepszych klubów na świecie. Aby być na topie, musisz wydawać pieniądze. Gdy United wygrywali, wygrywali i wygrywali, to działo się tak dlatego, że wydawali więcej pieniędzy niż pozostali. W Barcelonie czy w Realu Madryt było podobnie. Tak działa futbol – komentował trener: – Gdy Bayern, Barcelona, Real, United, Juventus, Milan, Celtic czy Rangersi zdobywają więcej tytułów niż inni w ich kraju, to również dzięki temu, że mają więcej pieniędzy niż reszta klubów.
– Nie można sprowadzać klubu tylko do budżetu. Od sprawia, że masz większa możliwości, ale to nie wszystko. Za nami stoi silna organizacja. Dobrzy, niesamowici ludzie, personel, sztab, zawodnicy. Ale jeśli chcesz osiągnąć to, co Manchester City osiągnął w ostatnich czterech latach, to musisz mieć najlepszych graczy. A oni kosztują – wyjaśniał Guardiola.
Hiszpan przyznawał, że nie podoba mu się ostracyzm, z jakim trenuje się jego klub. Powszechna jest bowiem opinia, że Manchester City został zbudowany na pieniądzach arabskich szejków, a poza tym jest klubem bez historii. – Wolałbym, by taką samą miarę przykładano do każdej drużyny. Nasz klub też ma za sobą historię, która zawsze będzie z nami. Jeśli ktoś mówi inaczej to trudno, musimy to zaakceptować. Ale inni budowali kluby na jeszcze większych budżetach niż nasz – zaznaczał były trener Barcelony i Bayernu: – Ale rozumiem tych ludzi, którzy tak o nas mówią. Bo Manchesteru nie było w elicie przez 30 czy 40 lat. Ludzie nadal patrzą na nas i mówią “co oni tutaj robią?”.
Według angielskich mediów Manchester City za czasów Guardioli wydał już ponad 830 milionów funtów na transfery. W tym czasie “Citizens” sprzedali piłkarzy za łączną sumę około 265 milinów funtów. Zatem biorąc pod uwagę bilans zysków i strat – Guardiola w Manchesterze ma ponad półmiliardowe wydatki transferowe.
fot. NewsPix

Damian Smyk
Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Opublikowane 06.03.2021 09:28 przez
Według Pepa pieniądze nie są najważniejsze. Ma rację. Już ponad miliard euro poszło, a w każdym sezonie w LM w cymbał. W tym roku chyba powalczą z PSG o wygraną. Ok. Ale przez te ostatnie lata lanie od np. Monaco czy Lyon.
On wygrał LM, jak grę ciągnął Messi i niesamowita ekipa, która się trafiła.
Bayern obnażył braki trenera.
Ogólnie to jest bardzo dobry fachowiec i inteligentny gość.
Media mocno go jednak napompowały.
Patrzę na to z nieco innej perspektywy – gościa, który pasjonuje się piłką od prawie 30 lat. W Polsce kibiców Manchesteru City jest pewnie dziesięciu. Zobaczysz dzieciaki w koszulkach Arsenalu, Chelsea, Liverpoolu, Manchesteru United – w koszulce Manchesteru City nie zobaczysz. Dlaczego? Bo oni na przełomie wieków i trochę później nic nie znaczyli. Nawet spierdolili się szczebel niżej. Zapewne bez Arabów, a z – dajmy na to – Danielem Levym, nadal nie wyściubiliby nosa wyżej środka tabeli. Dwadzieścia lat temu do Manchesteru City szli piłkarze, którzy nie łapali się do bardziej renomowanych klubów. Szli do średniaka. Przyszli kolesie na biało i zrobili “wielki klub”. No, choćby z uwagi na wspomnienia z dzieciństwa i późniejszych nieco, nie potrafię czemuś takiemu dobrze życzyć.
I żeby nie było – Chelsea to jednak trochę inna historia, bo Abramowicz przyszedł do klubu, który był w czołówce Premier League i zaistniał znacząco (PZP) w Europie.
Kazdy jakos musial zaczac za 10 lat beda mieli podobna ilosc tytulow jak man u. czasy sie zmieniaja.
Oj, długo jeszcze nie będą mieli tyle.
Ja chodzę w koszulce Manchesteru city cymbale więc zważaj na to co piszesz city jest teraz sto razy lepsze od united i całej elity angielskiej.