Reprezentacyjna piłka w wykonaniu polskiej kadry pozostawiła niesmak, więc ostrzyliśmy sobie zęby na powrót klubowej piłki. I, cholera jasna, było na co czekać. W Niemczech zadebiutowało paru Polaków, a Martin Kobylański rozegrał mecz, który pozwala nam wierzyć, że jeszcze o nim usłyszymy. Mateusz Klich dał show w swoim debiucie w Premier League. Kamil Wilczek poczynił pierwszy krok w stronę przekonywania do siebie nieprzychylnych kibiców Kopenhagi. Patryk Klimala udowodnił, że coraz lepiej czuje się w Szkocji, a Adrian Mierzejewski znów przypomniał, jak doskonale ma się w Chinach. Zapraszamy na przegląd poczynań naszych piłkarzy w zagranicznych ligach. Działo się.
Daniem głównym weekendu był występ Mateusza Klicha z Liverpoolem okraszony debiutancką brameczką na poziomie Premier League. O tym show w wykonaniu reprezentanta Polski powiedziano i napisano już właściwie wszystko, więc pozostaniemy przy migawkach z jego inicjacyjnego podejścia do angielskiej elity.
Cholernie warto.
Działo się też na niemieckich boiskach. W nowych barwach zadebiutowało paru naszych stranierich. Bartosz Białek wszedł na kwadrans meczu z Furstenwalde, dwa razy bezskutecznie strzelał na bramkę rywali, wszedł w dwa pojedynki, jeden z nich wygrał, a poza tym niewiele mógł zrobić, mając zaledwie osiem kontaktów z piłką. Pierwszy styk z niemiecką piłką odbębniony i tyle z tej historii.
Rafał Gikiewicz – co było do przewidzenia – zachował czyste konto, a Robert Gumny – też można się było tego spodziewać – wybiegł na kilkanaście minut w starciu z Eintrachtem Celle. Jak zaprezentował się młodszy z Polaków? Całkiem, całkiem. Jedno celne dośrodkowanie. 89% celności podań. Żadnej straty, żadnego niepotrzebnego forsowania. Z dobrej strony pokazał się też Jakub Piotrowski, którego asysta w spotkaniu Ingolstadt, przesądziła o zwycięstwie Fortuny – lepszego wejścia do nowej drużyny (wszedł z ławki na krótko przed ostatnim gwizdkiem) nie mógł sobie wyreżyserować.
Im wszystkim światła jupiterów skradł jednak Martin Kobylański, który hat-trickiem poprowadził swój Eintracht Brunszwik do zwycięstwa nad faworyzowaną Herthą Berlin. Nie da się przejść obok tego obojętnie. Już w poprzednim sezonie na poziomie 3. ligi, Kobylański sygnalizował, że odnalazł swoje miejsca na ziemi (18 goli, 9 asyst), ale wtedy pisaliśmy, że to jeszcze nie czas na zachwyty, bo 26-letni pomocnik musi udowodnić swoją wartość na ciut wyższym poziomie. Teraz jest jego czas. Eintracht gra w 2. Bundeslidze, on jest niepodważalnym liderem i kapitanem zespołu.
Swojej wspinaczki w górę nie mógł zacząć lepiej.
Ładne bramkowe otwarcie nowego sezonu, choć mniej szczęśliwe, zaliczył też Kamil Wilczek. Poprzedni sezon w Turcji kompletnie mu nie wyszedł, ale duńskie boiska to inna sprawa – tu od dobrych kilku lat radzi sobie rewelacyjnie. Najpierw w Brondby, a teraz w Kopenhadze, dla której właśnie załadował dwa gole. Inna sprawa, że jego zespół przegrał 2:3 i trafienia na nic się zdały. Ale cóż, nie jego wina. Ciekawe, czy jeśli Polak utrzymałby regularność i skuteczność, to przekonaliby się do niego kibice ekipy ze stolicy Danii.
Dłuższe szanse w Celticu dostaje za to Patryk Klimala. Wiosną się aklimatyzował, teraz wymaga się od niego konkretów, choć dalej jego występy są bardziej epizodami niż poważnymi bojami. Tak czy inaczej, w pięciu meczach nowego sezonu ma dwie bramki. Teraz trafił na 5:0.
Sympatycznie swoją przygodę w Holandii zaczął Paweł Bochniewicz. Czyste konto. Wygrana. Główeczka. Brameczka.
A na smaczny koniec zostawimy to, co w Chinach wyczynia Adrian Mierzejewski. Jego rozgrywki grały w najlepsze podczas przerwy reprezentacyjnej, a polski pomocnik błyszczał, kolekcjonując takie liczby w trzech meczach – dwa gole, trzy asysty. Ładnie. Tym bardziej, że jeden z tych goli wyglądał tak:
(Wiemy, że pewnie widzieliście już tę bramkę z dziesięć razy, ale to jedno z tych trafień, które można obejrzeć kilkadziesiąt razy i dalej się nie nudzi)
Messi? Maradona? Nie, to Polak, rodak.
Adrian Mierzejewski show 😮😮pic.twitter.com/m45JKrrgbG
— Adam_Kotleszka 🇺🇸🇦🇺 (@Adam_Kotleszka) September 6, 2020
ANGLIA
Jan Bednarek (Southampton) – 45 minut z Crystal Palace (0:1)
Łukasz Fabiański (West Ham) – 90 minut z Newcastle (0:2)
Michał Helik (Barnsley) – na ławce z Luton (0:1)
Kamil Grosicki (West Bromwich Albion) – na ławce z Leicester (0:3)
Krystian Bielik (Derby) – poza kadrą
Mateusz Klich (Leeds) – 81 minut i gol z Liverpoolem (3:4) Kamil Miazek (Leeds) – poza kadrą Mateusz Bogusz (Leeds) – poza kadrą
Przemysław Płacheta (Norwich) – 14 minut z Huddersfield (1:0)
Bartosz Białkowski (Millwall) – 90 minut ze Stoke City (3:1)
AUSTRALIA
Filip Kurto (Western United) – koniec ligi
CHINY
Adrian Mierzejewski (Chongqing Dangai) – 90 minut i asysta z BJ Sinobo Guoan (2:5), 90 minut, gol i żółta kartka z TJ Teda (2:1), 90 minut, gol i dwie asysty z HB CFFC (3:1)
CYPR
Patryk Procek (AEL Limassol) – na ławce z APOEL Nikozja (0:1)
DANIA
Kamil Wilczek (FC Kopenhaga) (Monaco) – 90 minut i dwa gole z Odense BK (2:3)
FRANCJA
Radosław Majecki (Monaco) – 90 minut z Nantes (1:2)
Marcin Bułka (PSG) – 90 minut z Lens (0:1), na ławce z Marsylią (0:1)
Rafał Kurzawa (Amiens) –poza kadrą
GRECJA
Karol Świderski (PAOK) – 11 minut z AE Larisa (1:0)
Damian Szymański (AEK) –poza kadrą
HISZPANIA
Damian Kądzior (SD Eibar) – 29 minut z Celtą Vigo (0:0)
JAPONIA
Jakub Słowik (Vegalta Sendai) – 90 minut Gamba Osaka (1:4), 90 minut z Kashima Antlers (1:2), 90 minut z Onita Trinita (0:3)
NIEMCY
Robert Lewandowski (Bayern) – bez meczów
Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund) – bez meczów
Krzysztof Piątek (Hertha Berlin) – poza kadrą
Dawid Kownacki (Fortuna) – poza kadrą
Adam Bodzek (Fortuna) – 90 minut z Ingolstadt (1:0)
Jakub Piotrowski (Fortuna) – 12 minut i asysta z Ingolstadt (1:0)
Rafał Gikiewicz (FC Augsburg) – 90 minut z MTVE Celle (7:0)
Robert Gumny (FC Augsburg) – 18 minut z MTVE Celle (7:0)
Bartosz Białek (VFL Wolfsburg) — 16 minut z Furstenwalde (4:1)
Marcin Kamiński (VfB Stuttgart) — 90 minut Hansa Rostock (1:0)
Adrian Stanilewicz (Darmstadt) – na ławce z FC Magdeburg (3:2) Adrian Małachowski (Magdeburg) – 120 minut z Darmstadt (2:3)
David Blacha (VfL Osnabruck) — 90 minut z SV Todesvlede (1:0)
Sebastian Mrowca (Wehen) — 75 minut z FC Heidenheim (1:0)
Martin Kobylański (Eintracht Brunszwik) — 90 minut i trzy gole z Herthą Berlin (5:4)
KAZACHSTAN
Jacek Góralski (Kajrat Ałmaty) – 90 minut i żółta kartka z Kaysar (2:1)
Konrad Wrzesiński (Kajrat) – 45 minut z Kaysar (2:1)
ROSJA
Grzegorz Krychowiak (Lokomotiw Moskwa) – mecz dzisiaj
Maciej Rybus (Lokomotiw Moskwa) – mecz dzisiaj
Rafał Augustyniak (Ural Jekaterynburg) – 19 minut z Khimki (3:1)
Sebastian Szymański (Dynamo Moskwa) – 90 minut z Rubin Kazań (0:1)
RUMUNIA
Janusz Gol (Dinamo Bukareszt) – 83 minuty z Chindia (0:1), 90 minut i żółta kartka z Botosani
Grzegorz Sandomierski (CFR Cluj) – na ławce z Hermmanstadt (1:0)
SŁOWACJA
Jakub Kiwior (MSK Żlina) – 90 minut z SKS Sered (2:3)
Dawid Kurminowski (MSK Żlina) – 90 minut i gol z SKS Sered (2:3)
SZKOCJA
Patryk Klimala (Celtic Glasgow) – 90 minut i gol z Ross County (5:0)
Maksymilian Stryjek (Livingston) – na ławce z Hamilton (1:2)
TURCJA
Artur Sobiech (Fatih Karagumruk) – 90 minut i gol z Malatyasporem (3:0)
Dominik Furman (Genclerbirligi) – na ławce z Antalyasporem (0:2)
Radosław Murawski (Denizlispor) – 90 minut z Goztepe (1:5)
Michał Pazdan (Ankaragucu) – 62 minuty z Erzurumsporem (1:2)
Daniel Łukasik (Ankaragucu) – 90 minut minuty z Erzurumsporem (1:2)
Paweł Olkowski (Adana Demirspor) – na ławce z Galatasaray (1:3)
Konrad Michalak (Rizespor) – 26 minut z Fenerbace (1:2)
UKRAINA
Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów) – 90 minut z Desną (0:0)
USA
Adam Buksa (New England Revolution) – 18 minut z New York City (0:2), 77 minut z Chicago Fire (3:1), 59 minut z Philadelphia (2:1)
Przemysław Frankowski (Chicago Fire) – 62 minuty z Cincinnati (0:0), 89 minut z New England Revolution (1:2), 28 minut z Columbus Crew (2:2)
Jarosław Niezgoda (Portland Timbers) – na ławce z LA Galaxy (2:3), 70 minut z Sounders FC (2:1), 22 minuty z Los Angeles FC (4:2)
Kacper Przybyłko (Philadelphia Union) – 90 minut z Columbus Crew (0:1), 90 minut i gol z NY Red Bulls (3:0), 90 minut i asysta z New England Revolution
Przemysław Tytoń (FC Cincinnati) – 90 minut z Chicago Fire (0:0), 90 minut z Columbus Crew (0:3), 90 minut z New York FC (1:2)
Fot. Newspix