Reklama

10 lat. Tyle czekał Robert Lewandowski, żeby Niemcy przyznali, że jest najlepszy

redakcja

Autor:redakcja

31 sierpnia 2020, 14:34 • 4 min czytania 10 komentarzy

Niewiele jest nagród, których Robert Lewandowski jeszcze nie ma w swoim dorobku. Dlatego zawsze to miłe, gdy na konto Polaka wpada kolejny tytuł. Tym razem napastnik Bayernu Monachium został wybrany piłkarzem roku w Niemczech. Co tu dużo mówić: zasłużenie, proszę pana, zasłużenie. Aż dziw bierze, że to dopiero pierwszy raz, gdy Lewy zgarnia ten tytuł, ostatecznie jego dominacja w Bundeslidze trwa przecież nie od dziś.

10 lat. Tyle czekał Robert Lewandowski, żeby Niemcy przyznali, że jest najlepszy

Konkurencja w tyle

Lewandowski pozostawił konkurencję daleko za plecami. Co niby było oczywiste, ale nie do końca. Tytuł piłkarza roku najczęściej przypada jednak niemieckim graczom, stąd gigantyczna przewaga Polaka nad resztą stawki musi robić wrażenie.

Jak się prezentuje tegoroczna klasyfikacja?
  • Robert Lewandowski (Bayern Monachium) – 276 głosów
  • Thomas Mueller (Bayern M.) – 54
  • Joshua Kimmich (Bayern M.) – 49
  • Kai Havertz (Bayer Leverkusen) – 17
  • Timo Werner (RB Lipsk) – 17
  • Erling Haaland (Borussia Dortmund) – 14
  • Leon Goretzka (Bayern M.) – 13
  • Jadon Sancho (Borussia D.) – 11
  • Alphonso Davies (Bayern M.) – 9
  • David Alaba (Bayern M.), Mats Hummels (Borussia D.), Toni Kroos (Real Madryt) – 6

Dla “Lewego” to dopiero pierwsza tego rodzaju nagroda. Rok temu piłkarzem roku za naszą zachodnią granicą został wybrany Marco Reus, jeszcze wcześniej tytuł ten przypadł Toniemu Kroosowi, Philippowi Lahmowi i Jerome’owi Boatengowi. Co ciekawe, nawet w tym roku wybór Lewego wzbudził pewne kontrowersje. Obiekcje do decyzji “Kickera” zgłosił selekcjoner reprezentacji Niemiec, Joachim Loew. Jego zdaniem na nagrodę zasłużył Manuel Neuer. Ale to raczej część medialnej rozgrywki wokół obsady pozycji bramkarza w niemieckiej kadrze, która ciągnie się od lat, a nie rzetelna ocena sytuacja.

A co dalej? Sporo głosów otrzymał również Thomas Mueller, który ustanowił nowy rekord asyst w sezonie Bundesligi. No i warto też odnotować, że Timo Werner, który ma za sobą fenomenalny sezon, tylko minimalnie wyprzedził w głosowaniu Erlinga Haalanda, choć ten drugi dopiero zimą dołączył do Borussii Dortmund. Werner zamienił Lipski na Londyn, ale Lewandowski w Norwegu odnajdzie z pewnością równie godnego rywala do walki o status najlepszego strzelca Bundesligi, a może nawet Haaland okaże się jeszcze bardziej wymagającym konkurentem niż Werner.

Dziwić może stosunkowo niewielki dorobek Jadona Sancho. Być może zawirowania transferowe wokół niego trochę popsuły mu PR, ponieważ sezon 2019/20 był w wykonaniu Anglika naprawdę kapitalny. 17 bramek, 16 asyst. Kosmos.

Reklama

Niemcy nie lubią nagradzać obcokrajowców

Patrzymy na to zestawienie. Wielką przewagę Lewandowskiego i zastanawiamy się – jak to możliwe, że mówimy o pierwszej takiej nagrodzie dla Polaka? Przecież Bundesligę to on zamiata od ładnych paru lat. Przecież nie jest też tak, że nagle trafił mu się sezon wybitny, a wcześniej bywało jako-tako. Regularnie odbiera nagrodę dla króla strzelców. Bije rekordy, ustala nowe granice, prowadzi Bayern do sukcesów. A jednak – dopiero po raz pierwszy Niemcy stwierdzili, że był najlepszy. Tak jak wspominaliśmy, wynika to z tego, że za zachodnią granicą wychodzą z założenia: Deutschland First. Spójrzmy na listę laureatów, którzy legitymują się innym paszportem.

  • Ailton (2004)
  • Franck Ribery (2008)
  • Grafite (2009)
  • Arjen Robben (2010)
  • Kevin De Bruyne (2015)

To by było na tyle. Nie, plebiscyt nie odbywa się od 2000 roku. Ten prestiżowy tytuł został właśnie przyznany po raz… sześćdziesiąty. Czyli średnio raz na dekadę trafi się nie-Niemiec, który sobie na niego zasłużył. Nie owijajmy w bawełnę – nasi zachodni sąsiedzi mają, jak widać trochę “zamknięte głowy”. Ale w takim razie wyczyn Lewandowskiego trzeba docenić jeszcze bardziej, bo wiadomo, że najlepiej smakują te sukcesy, o które naprawdę trudno.

Nagrody pomniejszego kalibru

Robert Lewandowski w sezonie 2019/20 wygrał wszystko, co było do wygrania i został najlepszym strzelcem wszystkich rozgrywek, w jakich uczestniczył. W sumie zdobył 55 goli. W XXI wieku (patrząc tylko na ligi z europejskiego TOP5) osiągnięcie podobnego poziomu udało się jedynie trzem zawodnikom: Leo Messiemu (rekord – 73 gole w sezonie), Cristiano Ronaldo (61) i Luisowi Suarezowi (59). Wiemy jednak, że Lewy z całą pewnością nie zostanie nagrodzony Złotą Piłką. Choć sam otwarcie stwierdził, że na nią zasługuje. – Złotą Piłkę wręczyłbym sobie. Z Bayernem wygraliśmy wszystko, co było do wygrania. Zdobyłem króla strzelców w każdym z tych turniejów czy lig. Wiadomo, że nacisk z innych stron na danego piłkarza może być większy. Ale nie jest tak, że każdy inny piłkarz, osiągając to co ja osiągnąłem, wygrałby Złotą Piłkę? pytał retorycznie Lewandowski na Kanale Sportowym.

Trudno się z polskim napastnikiem nie zgodzić. Całe szczęście, że w tym przypadku na wysokości zadania stanęła FIFA, która 21 września przyzna tytuły piłkarza i trenera roku. Nie oszukujmy się – rozstrzygnięcie inne niż triumf Lewandowskiego będzie sensacją. Widać to również po reakcjach zagranicznych mediów, które jednym głosem uznają snajpera Bayernu za największego poszkodowanego przez kontrowersyjną decyzję France Football o odwołaniu plebiscytu z powodu pandemii. Pojawiają się nawet nawoływania, by Francuzi przyznali Lewandowskiemu jakieś specjalne wyróżnienie w przyszłości, albo żeby Złota Piłka za rok 2021 była de facto nagrodą przyznawaną również za osiągnięcia w 2020 roku.

Czy ma to sens? Naszym zdaniem – niespecjalnie. Lewandowski na Złotą Piłkę niewątpliwie zapracował, ale żadna nagroda z gwiazdką, przyznana po czasie, nie będzie miała tego samego wydźwięku i znaczenia co standardowa Złota Piłka. Lepsza okazja na wygranie plebiscytu France Football niby może się już nie powtórzyć, ale z drugiej strony, patrząc na ciągły rozwój Lewandowskiego… Jakoś jesteśmy spokojni, że Polak jeszcze się w przyszłości włączy do gry o Złotą Piłkę.

fot. NewsPix.pl

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Mocny transfer wewnętrzny w Ekstraklasie? Legia zainteresowana młodym obrońcą

Szymon Janczyk
0
Mocny transfer wewnętrzny w Ekstraklasie? Legia zainteresowana młodym obrońcą
Inne kraje

Chińska potęga utopiona w korupcji. Kłamstwa, zastraszanie i dożywocia

Szymon Piórek
0
Chińska potęga utopiona w korupcji. Kłamstwa, zastraszanie i dożywocia
Ekstraklasa

Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”

Jakub Radomski
1
Chciała go Legia, on wreszcie błyszczy w Lechu. „Może grać w reprezentacji Portugalii”

Niemcy

Niemcy

Uczestnik Ligi Mistrzów osłabiony. Reprezentant Niemiec nabawił się kontuzji

Bartosz Lodko
0
Uczestnik Ligi Mistrzów osłabiony. Reprezentant Niemiec nabawił się kontuzji

Komentarze

10 komentarzy

Loading...