Reklama

Inter na pole position przed bojem o wicemistrzostwo

redakcja

Autor:redakcja

29 lipca 2020, 00:15 • 4 min czytania 1 komentarz

Ależ to będzie mecz, ależ to będzie finał sezonu. Jasne, to „tylko” wicemistrzostwo, ale pamiętajmy, jakie są okoliczności i włoska rzeczywistość. O tym, że Juventus zostanie mistrzem wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu, w bój o drugie miejsce zaangażowało się parę ekip i wyścig był naprawdę pasjonujący. Jego ostatni odcinek obejrzymy w 38. kolejce, w Bergamo, gdzie Atalanta przyjmie Inter. Trzecia drużyna tabeli zagra z drugą. Zwycięzca bierze srebro, pokonanemu zostaje brąz, choć oczywiście jak w każdej dobrej historii, tak i tutaj możemy obejrzeć „plot twist” z udziałem Lazio. 

Inter na pole position przed bojem o wicemistrzostwo

Taki scenariusz stał się możliwy dzięki dzisiejszym rozstrzygnięciom. Najpierw Atalanta wygrała 2:1 z Parmą, następnie Inter ogolił 2:0 Napoli. Przy tym drugim meczu się zatrzymajmy – bo stanowił dość dobrą puentę całego sezonu w wykonaniu mediolańczyków. Czy to był w ich wykonaniu mecz wybitny? Nie, nie był. Inter wcale nie stwarzał sobie taśmowo jakichś wybitnych sytuacji strzeleckich. W dodatku w obronie był chwiejny, Napoli jeszcze przed przerwą mogło nie tylko doprowadzić do wyrównania, ale wręcz objąć prowadzenie w meczu.

NIESKUTECZNE NAPOLI

Świetne dwie okazje zmarnował Lorenzo Insigne, który coraz częściej kojarzy się nam właśnie z rozkojarzeniem w kluczowych momentach. Być może nie bylibyśmy na niego aż tak źli, gdyby nie fakt, że większość ataków w tej fazie meczu nakręcał Piotr Zieliński. Polak zasłużył na pochwały nie tylko krótkimi podaniami – mocnym uderzeniem zza pola karnego sprawdził Handanovicia, poza tym nie bał się ani dryblingów, ani dłuższych dograń do kolegów. Poza nim moglibyśmy wyróżnić chyba tylko Koulibaly’ego, reszta Neapolu raczej nie dojeżdżała do poziomu tej dwójki.

Niestety, nie zachwycał Arkadiusz Milik. W przeciwieństwie do grającemu po brazylijsku Zielińskiego, nasz napastnik był totalnie niewidoczny, a gdy już dochodził do piłki, zazwyczaj nie potrafił zrobić z nią niczego produktywnego. Dość dużo o jego występie mówią statystyki – Napoli oddało 18 strzałów na bramkę Interu. Milik, środkowy napastnik, uderzał raz, jego strzał został zablokowany.

Natomiast to wszystko nie zmienia faktu – Napoli przeważało, właściwie aż do zejścia z boiska Zielińskiego. Inter natomiast był konkretny, skuteczny i konsekwentny. Gol już w 11. minucie to przede wszystkim zimna krew u Biraghiego, który nie podjarał się, że piłka doszła do niego przy centrze z prawej strony. Zamiast uderzać z ostrego kąta, zagrał na pamięć do środka – D’Ambrosio po prostu to wykończył. Od tej pory Inter leciał już trochę na autopilocie, wierząc mocno w wielką moc Samira Handanovicia. Słoweniec oczywiście robił swoje, dlatego też mimo przewagi gości, to czarno-niebiescy komfortowo trzymali wynik.

Reklama

PROSZĘ ZACHOWAĆ SPOKÓJ I PODAĆ DO MARTINEZA

A potem zszedł z boiska Zieliński. Od razu zrobiło się w środku o wiele luźniej, co wykorzystał Lautaro Martinez. Ile metrów przebiegł, zanim oddał mierzony strzał tuż przy słupku? Piętnaście? Dwadzieścia? Gennaro Gattuso wyglądał tak, jakby ktoś właśnie przebiegł mu w zabłoconych butach przez świeżo wysprzątaną sypialnię. Z drugiej strony – czy środek boiska nie jest dla Gattuso właśnie taką wymuskaną sypialnią? Nie trzymajmy się tej metafory na siłę, po prostu: Martinez miał hektar wolnego miejsca w strefie, którą za czasów kariery piłkarskiej Gattuso trzymał twardą ręką. Chwilę później zresztą spadł kolejny cios, w rolę kreatora zabawił się Romelu Lukaku. Po jego kapitalnym podaniu zewniakiem Barella wyszedł sam na sam, a miał jeszcze opcję zagrania do Martineza. Niestety dla kibiców Interu, wypuścił sobie piłkę trochę za daleko.

Tak czy owak – było już pozamiatane. Inter to bezdyskusyjnie najlepsza defensywa ligi, 36 straconych goli to wynik lepszy nawet od Juventusu. Przy dwubramkowym prowadzeniu (i bez Zielińskiego na murawie) Napoli mogło już oszczędzać siły na Ligę Mistrzów.

Jak wygląda sytuacja na finiszu? Inter wygrał dzisiaj pole position przed ostatnią kolejką – ma 79 punktów i wszystko w swoich nogach. Zwycięstwo z Atalantą to wicemistrzostwo, niezależnie od wyników Lazio. Nieco gorzej prezentuje się dorobek Atalanty – 78 punktów oznacza, że na finiszu sezonu w Bergamo rewelacja Serie A musi zdobyć komplet punktów. Rzymianie mają 75 punktów i dwa mecze do końca ligi. Jeśli wygrają oba, mogą liczyć na remis w Bergamo i tytuł wicemistrzów Włoch.

Naszym zdaniem jednak z Interem w tej formie wygrać będzie bardzo trudno. Nawet gdy miewa okresy słabszej czy po prostu mniej intensywnej gry, ma w składzie niezaprzeczalną jakość. Martineza z Lukaku w przodzie oraz Handanovicia w bramce. Tyle powinno wystarczyć do srebra za sezon 2019/20. A może i do walki o złoto w kolejnym sezonie.

Inter – Napoli 2:0 (1:0)

D’Ambrosio 11′, Martinez 74′

Fot.Newspix

Reklama

Najnowsze

Weszło

Komentarze

1 komentarz

Loading...