Reklama

Pawie gotowe do wylotu, Klich o punkt od Premier League!

redakcja

Autor:redakcja

16 lipca 2020, 20:29 • 3 min czytania 12 komentarzy

Nie był to wielki mecz. Nie był to popis, po którym kibice Leeds United mogą kiwnąć głową z zadowoleniem: tak, jesteśmy gotowi, by wciągnąć to całe Premier League nosem. Wręcz przeciwnie, Pawie najpierw długo nie mogły się przebić przez obronę Barnsley, a w drugiej połowie kompletnie oddały inicjatywę. Momentami podopieczni Marcelo Bielsy wyglądali na totalnie zagubionych, jakby paraliżowała ich bliskość awansu. Ale trochę za sprawą szczęścia, trochę za sprawą braku skuteczności rywali, Leeds United wygrało dzisiaj 1:0 i znajduje się już dosłownie o pół kroku od wymarzonej elity.

Pawie gotowe do wylotu, Klich o punkt od Premier League!

Pół kroku w tym wypadku oznacza jeden punkt w dwóch ostatnich kolejkach. Po 44 meczach wyniszczającego maratonu Championship, Leeds jest liderem. 87 punktów to aż o pięć więcej niż drugie WBA i sześć więcej niż Brentford. By Leeds NIE awansowało, musiałoby przegrać oba mecze, a obaj bezpośredni rywale zwyciężyć dwukrotnie. W teorii możliwe, w praktyce – Pawie mogą już szykować szampany.

KLUCZOWY KLICH

Dzisiejsze zwycięstwo było więc wyjątkowo cenne i z dumą możemy stwierdzić – znów główną rolę odegrał Mateusz Klich. To jego doskonałe prostopadłe podanie napędziło akcję bramkową, ale i poza nim grał naprawdę dobre zawody. Nawet w momentach narastającej paniki w szeregach gospodarzy, Polak trzymał nerwy na wodzy i piłkę przy nodze. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy Leeds United wytrzymałoby napór rywala, gdyby nie te momenty oddechu, które fundował właśnie Klich. Zresztą, jego dorobek mógłby być bardziej okazały – poza kluczowym zagraniem przy jedynej bramce, miał też dwa świetne podania w drugiej odsłonie, po których Leeds zyskiwało przewagę pod bramką przeciwnika. Zwłaszcza akcja, przy której sam na sam wyszedł Bamford zasługiwała na pochwały – przytomne rozciągnięcie właśnie w wykonaniu Klicha, potem dwa szybkie podania i Bamford miał na nodze rozstrzygnięcie losów spotkania.

W tamtej sytuacji zawalił Bamford, ale trzeba też dodać – raz nie popisał się sędzia. W samej końcówce tenże Bamford wjeżdżał odważnie w pole karne, ale modelowym wślizgiem w kostki złożył go Sollbauer. Złapaliśmy się za głowy, bo raz – to był ewidentny rzut karny, a dwa – sytuacja spokojnie na żółtą kartkę. Sędzia jednak puścił grę, przez co kibice Leeds musieli jeszcze przecierpieć doliczony czas gry, w którym wynik cały czas pozostawał na styku.

Barnsley nie miało zbyt wielu konkretnych okazji, ale właśnie dlatego kibice Leeds mogą czuć niepokój.

Najbardziej kuriozalna była sytuacja, w której aż dwóch obrońców wybiegło zupełnie z pola karnego pozostawiając w szesnastce dwóch totalnie nieobstawionych przeciwników. Gdyby to była dowolna drużyna Premier League, choćby i Norwich, prawdopodobnie nie byłoby czego zbierać. Takich sytuacji, w których gospodarze tworzyli przestronne tunele dla przeciwnika, było dużo, zdecydowanie za dużo, jak na skład, który ma za moment rywalizować w lidze z Liverpoolem czy Manchesterem City.

Reklama

Dziś strzelali Styles czy Chaplin, bardzo niecelnie i słabo. Strzał Woodrowa z kolei ładnie wybronił Meslier. W elicie bombardować bramkę Leeds będą o wiele mocniejsze nazwiska.

Ale nie wybiegajmy w przyszłość aż tak daleko. Najważniejsze informacje po dzisiejszym spotkaniu? Do awansu brakuje już tylko punkt. Leeds United jest w stanie wygrywać mecze pod gigantyczną presją, jest w stanie bez stresu dobijać gwóźdź w prostej sytuacji. To o tyle ważne, że przecież wykładanie się na ostatniej prostej to znak rozpoznawczy zespołów Marcelo Bielsy. Tym razem jednak nic nie zapowiada powtórki sprzed roku, gdy awans wymknął się z rąk na ostatniej prostej. Trzy punkty z Barnsley to czwarte zwycięstwo z rzędu.

Chyba nie przesadzimy: doczekaliśmy się, że polski rozgrywający ma ogromną szansę, by w przyszłym sezonie stać się podstawowym piłkarzem klubu z Premier League. Z gratulacjami dla Mateusza jeszcze poczekamy, ale już dziś widać – bez niego Pawiom grałoby się o wiele, wiele trudniej. Bez niego nie byłoby 87 punktów w 44 meczach Championship. Bez niego pewnie nie byłoby awansu.

Leeds United – Barnsley 1:0 (1:0)

Sollbauer 28′

Fot. Newspix

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Anglia

Anglia

Drakońska kara dla zawodnika Tottenhamu. Klub złożył odwołanie

Bartosz Lodko
8
Drakońska kara dla zawodnika Tottenhamu. Klub złożył odwołanie
Anglia

Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Antoni Figlewicz
5
Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Komentarze

12 komentarzy

Loading...