Reklama

Lech już wicemistrzem, a Arka bliska utrzymania kosztem Wisły Kraków

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

16 lipca 2020, 17:44 • 3 min czytania 22 komentarzy

Przed ostatnią kolejką w Niewydrukowanej Tabeli kwestie mistrzostwa, wicemistrzostwa i pucharów mielibyśmy już rozstrzygnięte. Ale nadal trwałaby walka o utrzymanie między Arką Gdynia a Wisłą Kraków. I emocje byłyby ogromne, bo w ostatniej kolejce gdynianie wybierają się właśnie do stolicy Małopolski…

Lech już wicemistrzem, a Arka bliska utrzymania kosztem Wisły Kraków

Tak jakoś wyszło, że w tej kolejce kontrowersji jakoś strasznie nie było. Z jednej strony nas to cieszy – bo mniej roboty. Ale z drugiej – i tak sędziowie nie ustrzegli się błędów.

A po takiej wtopie padł gol dla Jagiellonii Białystok. Z samym trafieniem wszystko jest w porządku, nie ma spalonego, Śląsk niefrasobliwie bronił we własnym polu karnym. Ale na początku tej kontry Jagi widzimy takie zdarzenie:

Płacheta jest pierwszy przy piłce i to on ją zagrywa, a Pospisil lewą nogą w sposób nierozważny atakuje staw skokowy skrzydłowego Śląska. To powinien być faul oraz żółta kartka. Zastanawia nas brak interwencji VAR. Bo to nie wydaje się sytuacja z szarej strefy, a raczej czarno na białym widać, że pomocnik Jagi ścina z nóg rywala. Z wozu nikt nie zareagował, sędzia Marciniak puścił akcję i padł gol na 2:1. Wynik weryfikujemy zatem na remisowy.

Reklama

Przenosimy się do Krakowa. Tam zapachniało rzutem karnym dla gospodarzy w doliczonym czasie gry, gdy zawodnik “Pasów” padł po starciu w polu karnym. Ale stop-klatka wyklarowała nam sytuację – Puchacz po prostu był szybszy przy piłce, on wygrał ten pojedynek i jeśli gdzieś tu mielibyśmy się dopatrywać faulu, to raczej z korzyścią dla lechitów.

Czy Remy był faulowany?

Przechodzimy do spotkania Lechii z Legią i chyba najtrudniejszej do oceny sytuacji z tego weekendu. Starcie z samej końcówki spotkania między Kobryniem a Remym. Widzimy, że zawodnik Lechii kładzie ręce na plecach rywala. Francuz pada. Jest też jakiś minimalny kontakt między nogami obu piłkarzy, natomiast on akurat jest nieznaczny. Wszystko sprowadza się zatem do oceny – czy ręce na plecach obrońcy Legii powodują jego upadek?

Oglądaliśmy tę sytuację wielokrotnie. Na zwolnionym tempie, z różnych perspektyw i… cholera, nie wiemy. Z jednej strony Kobryń daje pretekst i upadek legionisty wygląda naturalnie. Ale trudno dostrzec w zachowaniu lechisty jakąś moc, nie widzimy tam wyraźnego pchnięcia. Dlatego ostatecznie zostawiamy decyzję taką, jaką podjął na boisku arbiter.

Stipica nie powinien bronić karnego, którego sam sprokurował

I na koniec kontrowersja ze Szczecina. W ogóle nie podważamy słuszności podyktowania rzutu karnego dla Piasta, ale…

Reklama

Stipica zasłużył tu ewidentnie na wykluczenie. Atak wyprostowaną nogą centralnie w kolano Tuszyńskiego. To klasyka rażącego, brutalnego faulu. I naprawdę nie ma znaczenia to, że Chorwat jest pierwszy przy piłce. Tak się po prostu nie atakuje. Zwłaszcza, że bramkarz Pogoni widzi przed sobą rywala, to atak z premedytacją.

I choć na ogół przy czerwonych kartkach po 70. minucie nie weryfikujemy rezultatu, tak tu sytuacja jest inna. Kosta Runjaic wykorzystał limit zmian, więc karnego Badii nie broniłby Stipica, ale któryś z zawodników z pola. Dlatego Piastowi dopisujemy gola i zmieniamy rezultat na remisowy.

A tak wygląda tabela po 36. kolejkach. W kwestii czołówki wszystko byłoby już jasne – Legia mistrzem, Lech drugi, Piast z brązowymi medalami, Śląsk poza pucharami. Ale ciekawiej jest na dole tabeli, bo tam szanse na utrzymanie miałaby wciąż Arka. O wszystkim rozstrzygałaby ostatnia kolejka, w której gdynianie pojadą do… Krakowa na mecz z Wisłą. A ta u nas byłaby w tym momencie pod kreską.

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

22 komentarzy

Loading...