Reklama

Wonderkid z Youtube'a, kazachski Lewandowski. Szrotowa jedenastka Korony

redakcja

Autor:redakcja

02 lutego 2020, 17:23 • 8 min czytania 0 komentarzy

Wonderkid z Youtube’a, którym zachwycił się ponoć – z naciskiem na ponoć – Alex Ferguson. Gwiazda Football Managera z Białorusi. Podróbka Tsubasy na miesiąc. Kazachski Lewandowski. Syn właściciela i reprezentanci ostatnich szalonych zaciągów z Regionalligi.

Wonderkid z Youtube'a, kazachski Lewandowski. Szrotowa jedenastka Korony

Kto trafił do szrotowej jedenastki Korony Kielce? Przypominamy – mogą trafić do niej tylko obcokrajowcy.

***

LUKA KUKIĆ (jesień 2019)

Słuchajcie, nie twierdzimy bynajmniej, że Korona miała przed zatrudnieniem Kukicia taki spokój na bramce, żeby za nikim się nie rozglądać. OK, mieli Pawła Sokoła, mieli już Marka Kozioła, był młody Osobiński. Trójka bramkarzy jest, ale jakiegoś pewniaka, który odstawiałby tydzień w tydzień Wakashimazu, nie widać. Rozglądać się można.

Reklama

Ale Luka Kukić?

Z drugiej ligi chorwackiej? Z rezerw Osijek?

Na kontrakt 2+1?

Gdzie tu sens? Gdzie logika?

Czy ktoś uważał, że akurat Kukić to jest ewentualnie podniesienie jakości w stosunku do tamtych nazwisk?

Nie ma w tym żadnego sensu. Kukić zagrał raz, w Pucharze Polski, i zawalił bramkę. W styczniu trenuje ze rezerwami, chcą z nim rozwiązać kontrakt. Zaskoczenie.

Reklama

ANGELOS ARGYRIS (jesień 2017)

Zawodnik, który wyróżniał się nadwagą i zerowymi umiejętnościami.

Było to bardzo zaskakujące, skoro wcześniej reprezentował tak uznane firmy jak SC Weiche i rezerwy Werderu Brema. Argyris zagrał dwa razy w Pucharze Polski i tyle go widziano – szkoda było tuszu w długopisie, którym podpisywano umowę.

Po Koronie poszedł do grającego w Regionallidze VFB Oldenburg, gdzie legendą jest prezes Korony, Krzysztof Zając. Ach, mały świat. Dziś ponownie sławne inaczej SC Weiche.

BOLIGUIBIA OUATTARA

Z dziesięciu meczów w których zagrał, kielczanie przegrali osiem. Tak się dla Ouattary mało szczęśliwie składa, że gdy tylko wyleciał ze składu, ekipa Tarasiewicza zaczęła punktować. Naprawdę trudno nie pokusić się o wniosek, że w praktyce co mecz był dwunastym zawodnikiem rywali, definicją futbolowej kuli u nogi. Są w futbolu maszyny do strzelania bramek, Ouattara był maszyną do robienia prostych błędów.

Paradoks polega na tym, że Ouattara na sparingach wyglądał całkiem nieźle, ale całkowicie zjadła go presja, pełne trybuny, kamery. Kiksy godne Orlika najlepszym dowodem – czasami go wyłączało z prądu.

Ouattara jest natomiast dowodem, że KAŻDEMU można zmontować dobry skrót na Youtube. Był wtedy jednym z najgorszych obrońców ligi, a jednak powstało takie coś:

Dziś gra w Omanie.

DMITRIJ WIERCHOWCOW (2016-2017)

Screen Shot 02-02-20 at 02.44 PM

 Wierchowcow to lekcja dla twórców Football Managera. Białorusin był w niektórych wersjach talentem czystej wody – od razu gotowym materiałem na ligową gwiazdę dla topowych polskich klubów. Sęk w tym, że FM nie ma jeszcze takiego atrybutu jak na przykład spożywanie pewnych szczególnych napojów szklankami – w tym również Wierchowcow miałby 20. Koledzy z SI Interactive, jest pole do rozwoju.

W Koronie 12 meczów w Ekstraklasie, podczas których kielczanie stracili 33 gole. Do tego dorzucił czerwoną kartkę w jedynym meczu Pucharu Polski – z Puszczą Niepołomice.

Dziś już nie gra w piłkę.

OLIVER PETRAK (2017 – 2019)

Petrak jaki był, każdy widział. Piłkarz bez właściwości. Ewentualnie celne podanie do tyłu, w dodatku po trzykrotnej próbie przyjęcia piłki, która odskakiwała mu przy kontakcie.

Gdy badaliśmy kiedyś jego zaawansowane statystyki, okazywało się, że ani nie notował dobrych podań, ani nie potrafił odbierać. Za WyScout, pewien wspaniały mecz z Arką Gdynia w liczbach:

56% udanych zagrań
1 niecelny strzał
9/31 (29%) wygranych pojedynków
1/10 wygranych pojedynków powietrznych
11 strat piłki
1 sprokurowany rzut karny
3 odbiory.

Z przodu pudłował z takich pozycji (był tu wcześniej faul, ale akcja się toczyła, więc brak trafienia i tak wymowny):

DW5fsxQXkAEYaxf

Według wielu miał kwity na Lettieriego i dlatego grał. A jak już w końcówce swojego pobytu w Koronie akurat zaczął w jednym czy drugim meczu przypominać piłkarza – no dobrze, jak to się ładnie mówi, „miewał przebłyski przeciętności” – to go pogoniono.

Dziś Petrak gra w lidze chorwackiej dla Lokomotivy.

SEIJI SAITO (listopad 2017)

Saito podobno miał jakieś występy w reprezentacji Japonii U15 i U18. Zapewne był uważnie obserwowany w lidze Singapuru, w której grał przed trafieniem do Kielc. To się nazywa skauting. – Inna kultura, inny system szkolenia, chcemy wprowadzić świeżą krew do zespołu – mówił ówczesny prezes klubu, Tomasz Chojnowski. Inna kultura jest też w Pakistanie, może z tego uznanego piłkarsko kraju warto przywieźć przypadkowego przechodnia, będzie świeża krew.

Saito w Koronie zapisał się asystą przy bramce Michała Przybyły w Młodej Ekstraklasie. W klubie był… miesiąc. Podpisany w listopadzie, w grudniu już mu podziękowano.

Po Koronie zwiedził Indie, Łotwę, Indonezję, Bahrajn, a ostatnio znalazł przystanek na Makau. Seiji Saito na pewno jest natomiast człowiekiem wdzięcznym. Do dziś jest aktywny pod socialami Korony, śledzi wydarzenia, komentuje, lajkuje. Czy to nowatorski sposób na wychowywanie sobie kibiców: branie przypadkowych ludzi do pierwszej drużyny?

FABIAN BURDENSKI (sezon 17-18)

Był w szrotowej jedenastce Wisły Kraków, jest i w szrotowej jedenastce Korony. Fenomen kulturowy.

Szczególny przypadek piłkarskiego turysty, którego ojciec ciągnie do kolejnych szatni na siłę. Tutaj cały żart pisał się w nagłówkach prasowych: „NOWYM ZAWODNIKIEM KORONY FABIAN BURDENSKI, SYN NOWEGO WŁAŚCICIELA KLUBU, DIETERA BURDENSKIEGO”.

Uwieczniono moment jego debiutu na stadionie w Kielcach dla potomnych.

Fabian Burdenski miał w Koronie pensję na poziomie piłkarza pierwszego składu, choć przychodził mając za sobą epizody w najgorszej drużynie 3. Bundesligi sezonu 16/17. W Koronie zamarkował kilka występów, z których w lidze Korona nie wygrała żadnego jeśli Burdenski grał więcej niż kwadrans. Strzelił bramkę Zagłębiu Lubin w ćwierćfinale Pucharu Polski – jedno z większych osiągnięć jego kariery i jeden z większych powodów do wstydu w długiej historii Miedziowych.

Wiosną 2018 już nawet nie przychodził na treningu, nie realizował żadnych obowiązków, tylko sprawdzał czy stan konta się zgadza. W tym czasie Korona nie miała pieniędzy na prawdziwych piłkarzy. To jeszcze wówczas, podczas trwania rundy, Weszlo.fm odbyło taką rozmowę z Jakubem Żubrowskim:

Screen Shot 02-02-20 at 03.02 PM

ZLATKO JANJIC (2017-2018)

LEGNICA 17.08.2018 MECZ 5. KOLEJKA LOTTO EKSTRAKLASA SEZON 2018/19 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH: MIEDZ LEGNICA - KORONA KIELCE 1:1 ZLATKO JANJIC FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Miał 31 lat. Dopiero co zerwał więzadła krzyżowe.

W takim momencie Korona uznała, że sprowadzenie go to świetny pomysł.

Oczywiście, że słyszeliśmy o udanych powrotach po takich urazach, oczywiście, że Janjić kiedyś coś grał, na poziom 3. Bundesligi był gwiazdą, w 2. Bundeslidze dawał radę, ale powiedzieć, że sprowadzenie go w takim momencie było ryzykiem, to nic nie powiedzieć.

Ofensywny pomocnik Janjić zanotował cudowną jesień 2017, kiedy w 15 meczach zaliczył 0 asyst, 0 bramek, ale za to jedną żółtą kartkę. Potem wypożyczenie do 3. Bundesligi, tam parę asyst, kontuzja, powrót do Korony, trzy asysty, gol, dziś jest w czwartej lidze. Piłkarsko na pewno coś umiał, ale fizycznie był niegotowy na granie w Ekstraklasie, co można było przewidzieć.

NIKON EL MAESTRO (jesień 2012)

Nikon Jevtić zmienił kiedyś oficjalnie swoje nazwisko z „Jevtić” na „El Maestro”. To powinno zapalić całą bożonarodzeniową choinkę czerwonych lampek w Koronie. Ale nie zapaliło.

Supergwiazda z Youtube. Według jego własnych opowieści miał zmontować takie filmiki, że interesował się nim Manchester United czy Real Madryt. Naprawdę: takie legendy o nim krążą.

Fakt, że był w szkółce Valencii, ale nawet wychowankowie La Masii byli w Polsce brutalnie weryfikowani, więc to nic nie znaczy. W Koronie jednak widać się tą Valencią strasznie zajarali, ignorując fakt, że w seniorskiej piłce zagrał tylko jakieś dwa mecze dla Ujpestu.

– Przed podpisaniem kontraktu oglądałem go na jednym treningu. Po dzisiejszych zajęciach zakomunikowałem mu, że będzie trenował z drużyną Młodej Ekstraklasy. Jak dotychczas niczym mnie nie zachwycił. Nie ma co żyć historią, tylko tym, co jest teraz. Janota jakiś czas temu też był rozchwytywany przez całą Europę, a obecnie walczy o pierwszy skład Korony. Gdybym widział w Jevticiu potencjalną gwiazdę, to bym go pielęgnował, a nie zsyłał do MESY – mówił wtedy Leszek Ojrzyński.

Dziś już nie gra w piłkę, szuka powodzenia jako trener, na razie pomagając bratu, któremu idzie wcale nieźle – Nestor El Maestro prowadzi Sturm Graz, wcześniej rządził w CSKA Sofia i Spartaku Trnawa.

UROS DJURANOVIĆ (jesień 2019)

Jak trzeba być słabym, jeśli Cecarić posyła cię na listę transferową?

Jeszcze w lipcu dla CKSport taki dialog:

Jesteś na siebie zły o zmarnowane sytuacje?

– Taka jest piłka. Nie jestem zły, bo najważniejsze dla mnie jest, aby dochodzić do sytuacji. To nam się udawało robić w sobotę bardzo dobrze. Oczywiście, nie wykorzystałem ich i nie zdobyłem żadnego gola, ale wierzę, że jeśli będziemy grać tak dalej i stwarzać sobie tyle sytuacji, to w końcu coś wpadnie i ja także wpiszę się na listę strzelców.

I teraz wyobrażamy sobie Tadeusza Sznuka z „OTÓŻ NIE”. Ciekawe to „najważniejsze dla mnie jest, aby dochodzić do sytuacji” – no chyba jednak nie, tak odrobinkę ich wykorzystywanie może być ważniejsze.

Dalej ten wywiad też ciekawy:

Elia Soriano strzelił w poprzednim sezonie 14. Poprzeczka wisi wysoko?

– Zobaczymy. W pierwszym meczu mogłem strzelić już trzy, ale mam zero. Najważniejsze, żebyśmy gromadzili punkty, a wtedy gole przyjdą.

Gole przyjdą, jak BĘDĄ PUNKTY? A to nie czasem działa trochę odwrotnie?

Za nim legendarna runda – 16 meczów, 0 bramek. Kto widział jego bramkę z Siarką Tarnobrzeg w drugiej drużynie, ten będzie miał co opowiadać wnukom.

Djuranović już jest w rezerwach, chcą się go pozbyć.

SIERGIEJ CHIŻNICZENKO (2014 rok)

Strzelał dla Karagandy w eliminacjach Ligi Mistrzów, w tym trafił z Celtikiem. Grał z nią też w fazie grupowej Ligi Europy. Do tego kadrowicz. Nawet sam nie przyjeżdżał, tylko z Biejsiebiekowem, żeby było mu raźniej. Wiedzieliśmy, że to niecodzienny kierunek, ale w Koronie wiele sobie po nim obiecywano. Coś tam opowiadano, że Korona wygrała o niego rywalizację… z Legią.

Na pewno trzeba w Kazachstanie coś znaczyć, jeśli kręci się reklamy Pepsi. Anonima na to nie biorą. Po części brało się to stąd, że uchodził za wielki talent: w wieku 19 lat debiutował w kadrze, już wtedy strzelił trzy bramki, w tym jedną Chorwacji.

Jak to jednak często z talentami bywa, nie rozwinął się. W Koronie skończyło się na oszałamiającym bilansie 26 meczów, 1 bramce. Coś tam umiał piłkarsko, tego nie można mu odmówić, ale on do Kielc miał przyjść, by się wypromować, a potem podbijać Zachód, a nie by wchodzić na minutę z Podbeskidziem.

Po Koronie jakiś czas nie mógł się odnaleźć, miewał takie sezony, gdzie przez cały sezon w Szachtiorze trafił raz. Pechowiec, zerwał więzadła. Ale z drugiej strony, zagrał 85 minut w wygranym przez Astanę meczu z Manchesterem United.

Na nas zemsty dokonał strzelając dwa gole Polakom w eliminacjach mundialu. Co więcej, jedną z podania Biejsiebiekowa.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Niemcy

Bayern dalej szuka trenera. Oto mało ekskluzywna lista kandydatów

Szymon Piórek
0
Bayern dalej szuka trenera. Oto mało ekskluzywna lista kandydatów
Francja

Bułka o przyszłości w Nice: Myślę, że zostaniemy razem na kolejny sezon

Szymon Piórek
1
Bułka o przyszłości w Nice: Myślę, że zostaniemy razem na kolejny sezon

Komentarze

0 komentarzy

Loading...