Reklama

Przewracać się czy walczyć o piłkę? Niejednoznaczne przepisy i interpretacje

redakcja

Autor:redakcja

26 listopada 2019, 15:17 • 4 min czytania 0 komentarzy

Ostatnia kolejka Ekstraklasy przyniosła nam niespodziewane refleksje na temat męskości, hierarchii wartości życiowych oraz oszacowania co się opłaca, a co nie. Wszystko przez te paskudne rzuty karne. A właściwie przez to, że jedni te rzuty karne dostają tylko dlatego, że się przewracają. A inni w bardzo podobnych sytuacjach na glebę nie lecą i nagrody w postaci jedenastki nie dostają. Jak żyć?

Przewracać się czy walczyć o piłkę? Niejednoznaczne przepisy i interpretacje

Nie mamy na to jednoznacznej odpowiedzi. W Niewydrukowanej Tabeli zajmujemy się prostym osądem – sędzia walnął gafę, sędzia podjął dobrą decyzję. Nie będziemy rozstrzygać tutaj terminów gry fair-play, nie chce nam się wnikać w to, czy padanie na ziemię po delikatnym kontakcie jest oznaką sprytu, czy może też jest potwierdzeniem przejścia zabiegu kastracji.

Niemniej zauważamy problem, który wyraźnie wybrzmiał w tej 16. kolejce Ekstraklasy. Otóż chodzi o to, że sędziowie uzależniają wskazanie na wapno od tego, czy zawodnik po jakimkolwiek kontakcie padnie na ziemię. Poniżej mamy trzy sytuacje z tej serii gier – w dwóch z nich sędzia nie odgwizdał jedenastki, w jednej użył gwizdka.

ekstraklasa-2019-09-27-09-09-38

71591522_2105172643111562_2113731333971771392_n

Reklama

screencapture-207-154-235-120-mecz-465-2019-10-26-20_13_14

Trzy kopnięcia. Właściwie każde podobne do siebie jak twarze trojaczków jednojajowych. Gdybyśmy nie oglądali ligi, to bylibyśmy święcie przekonani, że w każdym z tych przypadków sędzia odgwizdał faul. A jednak nie – rzut karny dostał tylko Lech za faul na Pedro Tibie. Co z pozostałymi? Przecież wszędzie jest kontakt nogi rywala z nogą piłkarza atakującego. Co zatem różni te stopklatki?

Pod uwagę brać powinniśmy fakt, czy kontakt wpływa na jakość kontynuacji akcji. Czyli jeśli kopniak sprawia, że piłkarz chwieje się na nogach albo kiksuje przy strzale – faul. No i tu jest pies pogrzebany. Bo jeśli piłkarz teatralnie się wywraca, to wytrąca sędziemu wszystkie argumenty z ręki. Pada, więc nie ma mowy o kontynuacji ataku. Rzut karny musi być, no bo jak to – kopie go w nogę, panie sędzio, ewident! Gorzej mają ci, którzy – tak jak Jimenez w meczu z Wisłą Płock – próbują kontynuować bieg. Widać, że są wytrąceni z rytmu, ale próbują, staraj się. Oni cierpią najbardziej, bo ani rajd nie jest taki, jakim by był bez ataku rywala, ani też nie dostają szansy na gola z jedenastu metrów. Możemy tylko rozłożyć ręce i przyznać, że taki model sędziowania i takie przepisy promują aktorstwo. Nie aktorstwo ewidentne, gdzie – tak jak David Niepsuj – wywalają się o powietrze. Ale aktorstwo typu “smrynął mnie w piszczel, to się przewrócę”. Nam się to nie podoba, wam się to nie podoba, ale jakoś trzeba z tego wybrnąć. Reasumując – karny dla Lecha słuszny, bez karnego dla Górnika, Śląsk powinien dostać wapno.

Przenosimy się do Szczecina, gdzie trwał konkurs na najcelniejszego kopa sprzedanego Luquinhasowi. Wszystkie trzy miejsca na podium konkursu zajął Hubert Matynia, który po 26 minutach powinien już być pod prysznicem. Popełnił trzy faule, z czego każdy spokojnie nadawał się na żółtą kartką, a ten ostatni nawet na czerwoną. W naszym przekonaniu bankowo przynajmniej napomnienie powinien dostać za to celowe nadepnięcie Brazylijczyka:

screencapture-207-154-235-120-mecz-459-2019-10-25-23_00_52

A później PRZYNAJMNIEJ żółtą kartkę za ten atak:

Reklama

ekstraklasa-2019-10-25-09-10-14

Zgodnie z zasadami “NT” – czerwona kartka w pierwszej połowie, dopisujemy bramkę Legii, wyniku nie weryfikujemy.

Lecimy dalej – halo, Gdańsk! W Gdańsku przy spalonych trwała jakaś skomplikowana lekcja geometrii, ale ostatecznie wyniki wychodziły dobre. To znaczy – prawidłowe. Spalone centymetrowe, było trochę męczarni w wozie z poustawianiem tych linii, ale sami apelowaliśmy, by tę technologię wprowadzić.

70878538_509062589883497_6071048775269351424_n screencapture-207-154-235-120-przedmeczowka-183-2019-07-29-10_42_02

Na koniec jeszcze kontrowersja z Białegostoku, gdzie niektórzy domagali się rzutu karnego za to zagranie ręką Maghomy. Ale dla nas o wapnie tu nie ma mowy – gdyby obrońca gości stał sam i zagrał piłkę w ten sposób, to nie mielibyśmy wątpliwości. Ale tu Maghoma jest skupiony na walce z rywalem, ten go chwyta pod pachę, ściąga, generalnie  jeden wielki galimatias. I fakt, że piłka trafia w rękę zawodnika gdynian jest totalnie przypadkowy. Bez karnego.

71335924_772807486517616_4273067695844360192_n

Tak wygląda tabela po tej kolejce. Wybaczcie, że tym razem mocno robocza, ale mamy grafika na urlopie i musimy sobie radzić metodami chałupniczymi. Jak nasz szpec od obrazków wróci, to ją poprawimy. Najważniejsze, że liczby się zgadzają.

screencapture-207-154-235-120-mecz-528-2019-11-22-23_08_09

Najnowsze

Ekstraklasa

Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”

Michał Kołkowski
14
Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”
Ekstraklasa

Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Patryk Stec
11
Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Komentarze

0 komentarzy

Loading...