Reklama

Czerwona dla Romanczuka i Peszki, Jagiellonii należał się rzut karny

redakcja

Autor:redakcja

17 września 2019, 15:10 • 4 min czytania 0 komentarzy

Podczas oglądania tej kolejki nie spodziewaliśmy się, że aż tyle zdarzeń trzeba będzie poddać weryfikacji. Ale kolejne powtórki i analizy zaprowadziły nas do punktu, w którym musimy wirtualnie naprawić aż trzy poważne błędy sędziów. Dwa z nich pochodzą z meczu – co akurat było do przewidzenia, bo w tym meczu z punktu widzenia przepisów działo się sporo – Jagiellonii z Legią.

Czerwona dla Romanczuka i Peszki, Jagiellonii należał się rzut karny

I może od tego meczu sobie zaczniemy. Bierzemy się za cztery sprawy:

1. Czy Rocha powinien wylecieć z boiska z dwiema żółtymi kartkami? 

Tak. Oba faule są dość klarowne i trochę dziwimy się temu larum, które zostało podniesione w internecie. Zwłaszcza dziwi nas to, że ktokolwiek uważa, iż kartka za faul na Camarze była niesłuszna. W tej sytuacji mamy nie tylko zagranie nierozważne, ale i przerwanie dobrze zapowiadającej się akcji. Kontakt jest, co widać na powtórkach – jeśli ktoś nie dostrzega samego dotknięcia w nogę, to niech zerknie sobie na spodenki Hiszpana, które w kluczowym momencie akcji zostają naciągnięte.

2. Czy Runje dostał dwie żółte kartki w jednej akcji?

Reklama

Nie. Chodzi o to spięcie z samej końcówki, gdy stoper Jagi najpierw przerwy dobrze zapowiadający się atak, a później jest uczestnikiem masowej konfrontacji. Kontrowersje wywołał fakt, że sędzia Marciniak pokazał Runje kartkę zaraz po faulu, a później jeszcze raz już po uspokojeniu zawodników. Faktycznie wygląda to dziwnie, ale arbiter wyraźnie przy tej “drugiej” kartce pokazuje zawodnikowi gospodarzy, że chodzi o faul. Można było lepiej ogarnąć tę sytuację – Runje słusznie dostał napomnienie za faul, Cafu też za aktywność w tej przepychance, ale żółtko powinien też zobaczyć Klimala, który ostro wymachiwał rękoma w tej konfrontacji.

3. Czy Romanczuk powinien wylecieć z boiska za dwie żółte kartki?

Tak. Ostatecznie pomocnik Jagi dokończył mecz i dostał żółtko jeszcze przed przerwą, ale to powinno być dla niego drugie napomnienie i w konsekwencji talon na wcześniejszy prysznic. Wcześniej – już około 20. minuty – winien zostać ukarany kartką za ten faul:

67224307_868507556851134_2763882416425664512_n (2)

Klasyczna nierozważność karana kartką. Wiemy, że sędzia Marciniak lubi ustalać pułap faulu na dość wysokim poziomie, ale to już przeginka. Spory impet, spóźnienie, atak piszczelem/kolanem powyżej linii kostki. Jaga przez ponad połowę meczu grałaby w dziesiątkę, zatem w myśl zasad “Niewydrukowanej Tabeli” dopisujemy Legii gola. Ale wyniku nie weryfikujemy na korzyść gości, gdyż…

4. Czy Jagiellonii należał się rzut karny za faul na Camarze?

Reklama

Tak. W trakcie meczu mieliśmy przeświadczenie, że Hiszpan wykonał najzgrabniejszą symulkę sezonu. Bo kontaktu nie widzieliśmy, ale wyłożenie się Camary wydawało się tak naturalne, wykonane idealnie w tempo…

A później zobaczyliśmy powtórkę z tej perspektywy:

67224307_868507556851134_2763882416425664512_n

Zwracamy uwagę na lewą stopę pomocnika gospodarzy, które jest – delikatnie, bo delikatnie – ale zahaczana. Gdyby do takiego kontaktu doszło w sytuacji statycznej, to nie mielibyśmy wątpliwości – gość może grać dalej, niech nie cuduje, tylko biegnie za piłką. Ale tu do trącenia dochodzi w sytuacji, gdy Hiszpan jest rozpędzony, przebija się dryblingiem między obrońcami i zostaje wytrącony z rytmu, co powoduje upadek. Bez tego kontaktu Camara stanąłby przed Majeckim. Jeszcze lepiej widać to trącenie na powtórkach wideo, gdzie stopa zawodnika atakującego wyraźnie “zafalowała” po tym kontakcie. Karny, dopisujemy gola białostoczanom i mecz kończy się wirtualnym 1:1.

Z weryfikowaniem lecimy do Gdańska, gdzie Lechia powinna kończyć mecz w dziesiątkę. Tak jak bardzo podoba nam się w ostatnich tygodniach Sławomir Peszko pod względem piłkarskim, tak znów powróciły stare demony i Sławkowi odcięło prąd. Od początku meczu dążył do spięć, dostał żółtą kartkę i na chwilę się uspokoił. Aż tuż przed 60. minutą poczęstował Kostewycza takim ciosem:

ekstraklasa-2019-07-16-16-07-33

Ukrainiec na chwilę odpłynął, po meczu musiał przejść badania głowy i mózgu. A Peszko za to nierozważne zagranie nie dostał żółtej kartki. A byłaby to jego druga. Skrzydłowy Lechii jest ewidentnie spóźniony, nie ma szans na wygranie pojedynku i celowo inicjuje niebezpieczny dla rywala kontakt.

ekstraklasa-2019-07-20-07-07-40

Druga żółta kartka, Lechia gra 30 minut w osłabieniu. Zgodnie z zasadami “Niewydrukowanej” – dopisujemy gola Lechowi, wynik weryfikujemy na remis.

Jeśli chodzi o naprawdę tabeli, to tyle. Mieliśmy jeszcze dwie kontrowersje z meczu Górnik-Śląsk, ale w obu przypadkach nie dyktowalibyśmy karnego – tak jak nie podyktował ich sędzia Frankowski. Pierwsza sytuacja to starcie Bochniewicza z Broziem w polu karnym zabrzan. Zawodnik Śląska pada na murawę po starciu z obrońcą gospodarzy, ale według nas to Broź jest piłkarzem inicjującym ten kontakt. Jego rywal po prostu stoi, amortyzuje tę szarżę barkiem/ramieniem. Bez karnego.

screencapture-207-154-235-120-przedmeczowka-183-2019-07-29-10_42_02

I druga sprawa – tym razem w przeciwległym polu karnym – czyli piłka trafiająca w rękę Wojciecha Golli. Znacie nasze zdanie – jeśli w konsekwencji kiksu lub nieporadności zawodnika piłka trafia w jego rękę, to tak na zdrowy rozsądek powinniśmy go za tę niezdarność karać. Ale nasze zdanie naszym zdaniem, a przepisy przepisami. I w związku z tym, że piłka odbiła się od jego nogi i po tej interwencji trafiła Gollę w rękę, to o karnym mowy nie ma.

Bez tytułu

Dobra. To na tyle, jeśli chodzi o tę kolejkę. Tabela po korektach wygląda tak:

70914897_729818517459165_7891395768039243776_n

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...