Jeżeli mecz z Viktorią Pilzno miał być ostatnią deską ratunku dla Julena Lopeteguiego na stanowisku trenera Realu Madryt, to raczej wyślizgnęła mu się ona z rąk. “Królewscy” co prawda zdołali wygrać, ale tylko potwierdzili, że są dziś drużyną pełną problemów. Niewiele brakowało, a ambitni Czesi wywieźliby z Santiago Bernabeu jakąś zdobycz.
Symptomatyczny był obrazek z czwartej minuty doliczonego czasu, gdy goście mieli jeszcze rzut wolny i Real bronił się całym zespołem, do końca musząc drżeć o wynik. Viktoria w defensywie nie powinna narzekać na brak szczęścia, rywale mogli strzelić 2-3 gole więcej, ale może pluć sobie w brodę jeśli chodzi o skuteczność. Nim Patrik Hrosovsky płaskim strzałem z linii pola karnego pokonał Keylora Navasa, mistrzowie Czech stworzyli sobie cztery bardzo dobre sytuacje. Dwie zmarnowane okazje w pierwszej połowie będą śniły się po nocach Milanowi Petrzeli. Mimo to on i koledzy mogli schodzić z boiska z podniesionymi głowami. Jeżeli przegrywać, to właśnie w taki sposób.
Viktoria może liczyć co najwyżej na trzecie miejsce w grupie, o które zapewne powalczy z CSKA Moskwa. Rosjanie nie mieli zbyt wiele do powiedzenia na stadionie Romy i dość gładko przegrali 0:3.
Nie oglądaliśmy dziś wielkiego Bayernu, Robert Lewandowski też nie rzucił na kolana, ale każdy z monachijskiej strony zrobił swoje. Wystarczyło spiąć się na 180 sekund w drugiej połowie i AEK Ateny znalazł się na deskach. Polak w 63. minucie dostawił nogę po podaniu Rafinhy.
Tym samym “Lewy” dołączył do czołowej dziesiątki najlepszych strzelców w historii Ligi Mistrzów. Ma już na koncie 47 bramek, na które potrzebował zaledwie 75 meczów. Wyprzedził Filippo Inzaghiego i Eusebio, teraz będzie gonił Andrija Szewczenkę i Zlatana Ibrahimovicia.
Liderem w grupie Bayernu jest jednak Ajax. Holendrzy z pomocą rykoszetu w doliczonym czasie pokonali Benfikę i mają już nad swoim środowym przeciwnikiem cztery punkty przewagi. Faza pucharowa LM coraz bliżej.
Największe emocje tego dnia niespodziewanie mieliśmy w Hoffenheim, gdzie gospodarze rzutem na taśmę uratowali remis 3:3 z Lyonem. Podopieczni Juliana Nagelsmanna ochoczo rozdawali prezenty. Gol na 0:1 to krótkie rozegranie od bramkarza i fatalne wycofanie piłki Kevina Vogta przechwycone przez Bertranda Traore. Przy drugiej bramce dla gości z Francji nie popisał się sam Oliver Baumann, a przy trafieniu Memphisa Depaya poważne problemy z obliczeniem toru lotu piłki miał Kevin Akpoguma. Z drugiej strony – Hoffenheim wyrównało prawdopodobnie po minimalnym spalonym, lecz Liga Mistrzów jeszcze nie korzysta z VAR-u i nie było możliwości przeanalizowania sytuacji.
Brak wygranej Lyonu sprawił, że Manchester City po pewnym 3:0 z Szachtarem Donieck znalazł się na czele grupy F.
O hicie w Manchesterze piszemy osobno TUTAJ. Nie popisała się Valencia, która z wyprawy do Berna przywiozła zaledwie punkt, a wszystko przez bezmyślny faul w polu karnym, dający jedenastkę dla Young Boys.
GRUPA E
AEK Ateny – Bayern 0:2 (0:0)
0:1 – Javi Martinez 61′
0:2 – Lewandowski 63′
***
Ajax – Benfica 1:0 (0:0)
1:0 – Mazraoui 90+2′
GRUPA F
Szachtar Donieck – Manchester City 0:3 (0:2)
0:1 – D. Silva 30′
0:2 – Laporte 35′
0:3 – B. Silva 71′
***
Hoffenheim – Lyon 3:3 (1:1)
0:1 – B. Traore 27′
1:1 – Kramarić 33′
2:1 – Kramarić 47′
2:2 – Ndombele 59′
2:3 – Depay 67′
3:3 – Joelinton 90+2′
GRUPA G
Real Madryt – Viktoria Pilzno 2:1 (1:0)
1:0 – Benzema 11′
2:0 – Marcelo 56′
2:1 – Hrosovsky 79′
***
Roma – CSKA Moskwa 3:0 (2:0)
1:0 – Dzeko 30′
2:0 – Dzeko 43′
3:0 – Cengiz Under 50′
GRUPA H
Manchester United – Juventus 0:1 (0:1)
0:1 – Dybala 17′
***
Young Boys – Valencia 1:1 (0:1)
0:1 – Batshuayi 26′
1:1 – Hoarau 55′ karny
Fot. newspix.pl