PZPN w ostatnich latach odbudował rangę Pucharu Polski, ale w największym stopniu dotyczyło to samego finału, który organizowany na Stadionie Narodowym wiele zyskał pod każdym względem. Brakowało jednak czegoś ekstra jeśli chodzi o to, co działo się wcześniej, zwłaszcza na pierwszych etapach. Tymi rozgrywkami na pewno nie żyła połowa piłkarskiego kraju, a wydawało się, że po kilku zmianach mogłoby tak być. I związek te zmiany wprowadził.
ARKA GDYNIA ZNÓW ZASKOCZY W FINALE PUCHARU POLSKI? TOTOLOTEK ZA JEJ ZWYCIĘSTWO PŁACI PO KURSIE 6,00
Dwa najważniejsze punkty mogą zrobić naprawdę dużą różnicę. Przede wszystkim zrezygnowano wreszcie z drabinki, co niektórzy postulowali od dawna. Teraz każda runda będzie losowana osobno, co oznacza, iż wzrastają szanse klubów z niższych lig na rywalizowanie z największymi markami. Taki układ chyba zawsze się sprawdza (wzorem chociażby Anglia czy Francja) i jest dużo ciekawszy niż z góry ustalona ścieżka. Prawdopodobieństwo atrakcyjnego losowania stanie się tym większe, że kluby Ekstraklasy będą zaczynały granie wcześniej, już od I rundy – razem z pierwszoligowcami, zwycięzcami rudny wstępnej (część drugoligowców) i zwycięzcami z regionów.
Ideałem będzie, jeśli @LukasWachowski tak rozstawi drużyny w losowaniu 1/32 finału, aby 16 zwycięzców wojewódzkich PP obligatoryjnie trafiało na 16 zespołów Ekstraklasy, a I i II liga między sobą.
— Paweł Mogielnicki (@mogiel90) 30 kwietnia 2018
Drugą najistotniejszą nowością jest przesunięcie fazy ćwierćfinałowej na wiosnę. Wbrew pozorom to może być bardzo istotne. Jeżeli już jesienią wiadomo, że PP jest wewnętrzną sprawą czterech klubów, zainteresowanie całej reszty maleje. Teraz liczba zaangażowanych w tym terminie będzie dwukrotnie większa. Ponadto na etapie 1/4 finału zlikwidowano system dwumeczowy, dzięki czemu unikniemy też terminarzowych absurdów, gdy między jednym a drugim ćwierćfinałem mamy miesiąc przerwy. Do tego czasu można zdążyć zapomnieć, co działo się w pierwszym meczu. Minionej jesieni grano najpierw 24-26 października, a potem dopiero 28-29 listopada.
Wydaje się, że runda więcej dla klubów Ekstraklasy nie utrudni im życia w kwestii terminarza. Mało tego – raczej większość woli rozegrać pierwszy mecz dopiero pod koniec września niż na początku sierpnia, tak jak na przykład miało to miejsce w obecnym sezonie. Czyli kolejny plus.
LEGIA WARSZAWA ZDECYDOWANYM FAWORYTEM FINAŁU PUCHARU POLSKI. KURS NA JEJ WYGRANĄ w TOTOLOTEK.PL TO 1,62
Trochę mniej zadowoleni mogą być pierwszoligowcy – przynajmniej takie widzimy reakcje. W sezonie 2018/18 aż 21 kolejek rozegrają jesienią (mecze będą nawet 1-2 grudnia), a tylko 13 wiosną (teraz jest 19 do 15). Ostatnia kolejka ze względu na odbywające się u nas MŚ U-20 zaplanowana została na 18-19 maja, czyli przyszły sezon zakończy się dwa tygodnie wcześniej niż obecny.
TOTOLOTEK.PL OFICJALNYM PARTNEREM PUCHARU POLSKI
Fot. FotoPyk