Francja: PSG mistrzem. Anglia poletkiem Manchesteru City. Bundesliga dla Bayernu, mistrzostwo Hiszpanii dla Barcy. Ale dzięki Napoli, wyścig w Italii rozpoczyna się od nowa. Nic lepszego calcio nie mogło się zdarzyć – kto łaknie ligowych emocji w topowej europejskiej lidze, włącza Serie A. Piłkarska Europa żyje pytaniem: czy Azzurri zdobędą pierwsze scudetto od czasów Maradony?
Najlepszy dowód jakie znaczenie miało dla całego Neapolu zwycięstwo nad Juve. Piłka wykracza tam daleko poza sport.
A tu powitanie piłkarzy o 3 w nocy. Ludzie czekali, choć lot zawodników opóźnij się o dziewięćdziesiąt minut. Całą noc trwała impreza. Aż chce się zadać pytanie:
Co by się działo po ewentualnym mistrzostwie?
Legendy, według których Neapol przez tydzień po pierwszym scudetto nie szedł do pracy, nabierają wiarygodności.
Gazety mogą pisać oczywiście tylko na jeden temat. Neapol wpadł w delirium; Brzydkie, nieefektywne Juve; Wspaniały Koulibaly. Wyścig rozpoczyna się od nowa.
Nie można powiedzieć, żeby słowa Sarriego zionęły optymizmem:
– Prawie nic się nie zmieniło. Juve jest na czele. My musimy myśleć o meczu we Florencji, Juve jest przed nami i szanse mamy małe.
Takie słowa tuż po wywołującym euforię triumfie? W tym szaleństwie jest metoda. Co innego z pewnością szatnia, co innego przekaz medialny. Sarri w ten sposób nakłada presję na Bianconerich, wybierając wygodniejsze buty atakującego z drugiego szeregu. To wszystko gra, którą Sarri zna doskonale i w Neapolu też wiedzą, że ich człowiek wcale nie stracił wiary, tylko jest wybitnym graczem. Przecież mówimy o trenerze, który już dorobił się na murach spektakularnego muralu, choć wciąż nie wygrał trofeum. Ale niewiele jest w futbolu trofeów, które mogłyby wygrać mu więcej szacunku u neapolityńczyków, niż gest, jaki wykonał przed meczem, pokazując środkowy palec fanom Juve.
Myślałem, że to fake, ale wszyscy podają dalej… Maurizio Sarri z gestem mało sportowym w kierunku kibiców w Turynie. LOL pic.twitter.com/th3mFWbY5x
— Dominik Mucha (@DominikMucha) 22 kwietnia 2018
„Środkowy palec? Pokazałem to ludziom, którzy obrażali neapolitańczyków”
Stara Dama ma punkt przewagi. W bezpośrednich meczach jest remis, więc w przypadku takiej samej liczby punktów zdecyduje bilans bramek – tu lepsze o dziesięć goli jest Juve.
Juve ma jednak gorszy terminarz.
Inter (wyjazd)
Bologna (dom)
Roma (wyjazd)
Hellas Verona (dom)
Ale i Napoli nie gości cztery razy Izolatora Boguchwała:
Fiorentina (wyjazd)
Torino (dom)
Sampdoria (wyjazd)
Crotone (dom)
Przewagą, jaką ma Napoli, jest przewaga psychologiczna. To był pierwszy przegrany przez Starą Damę ligowy mecz z Napoli od 2009 roku. A przecież to było słabiutkie Juve, które zajęło siódme miejsce w lidze, w Champions League dało się zbić Bordeaux, a w Lidze Europy lepszy okazał się Fulham. Grali w dodatku na Stadionie Olimpijskim, czyli prawie jak na wyjeździe. Aby znaleźć mecz, w którym naprawdę Napoli wygrało na arenie Juve, trzeba się cofnąć do sezonu… 1988/89. 5:3, w barwach Azzurri oczywiście Maradona. Wczorajszy wynik nie jest więc precedensem, ale przywołuje chwile największej chwały. Dla całego pokolenia kibiców był czymś nieznanym.
Juventus ma dłuższą ławkę, ale też znacznie dłużej grał w Lidze Mistrzów. Zarazem nie widać w nim tego pazura, który prezentuje Napoli. Napoli, które również ma swoje kłopoty, na pewno nie jest w ostatnich tygodniach walcem jeżdżącym po rywalach. Gdyby tak było, zbiłoby Sassuolo i siedziało na fotelu lidera. Bohaterowie mają charakter, ale bohaterowie są zmęczeni. Poza tym fragment sezonu, w którym potrzeba też wyrachowania. W tym na pewno więcej doświadczenia ma Juventus.
Ale po sześciu tytułach z rzędu, może nie posiadać tego głodu, który aż w nadmiarze ma Napoli. Faworyta na finiszu nie ma, jest zderzenie dwóch armii o skrajnie różnych charakterystykach, mocnych i słabych stronach.
Fot. FotoPyK